Widzew porzucił pomysł z drugim sklepem. Rydz: „Klubu na to nie stać”

Widzew posiada oficjalny sklep z pamiątkami w bryle stadionu przy Piłsudskiego, ale w planach poprzedniego zarządu było powstanie drugiego. Obecnie pomysł ten został odłożony na półkę, o czym szczegółowo mówił prezes Michał Rydz na twitterowym kanale Red Room.

O powodach wycofania się z projektu

„W modelu budżetu, który przyjęliśmy z Maciejem Szymańskim, klubu nie stać na taką inwestycję. Wiązałoby się to z wieloletnim zobowiązaniem wynajęcia jakiejś powierzchni. To są umowy – w zależności od lokalizacji – pięcio lub siedmioletnie, przy dwustu metrach kwadratowych sięgające kilkuset tysięcy złotych. Do tego zatowarowanie, pracownicy, wystrój. Możemy tu mówić o kwocie całościowej rzędu miliona, a nawet półtora miliona złotych.”

O rozważanych lokalizacjach

„Lokalizacje były trzy: Galeria Łódzka, Galeria Tulipan i sklep bliżej Śródmieścia, w Centrum”.

O niezłej ocenie sklepu w ankietach

„Jeśli chodzi o obecny sklep, to uważam, że powinien być absolutnie topowy. Rozumiem krytykę kibiców i się z nią zgadzam, bo był problem z asortymentem i z pewnymi kwestiami byliśmy spóźnieni. Choć uważam, że jest trochę lepiej  Myśląc obiektywnie, to z ankiet wynika, że nie jest chyba, aż tak źle, jak się wszystkim wydaje. Sześćdziesiąt procent osób mówi, że w ostatnim roku znalazł w sklepie produkt, którego szukał. Ja oczywiście zgadzam się, że średnia nie powinna nas zadowalać. Jesteśmy Widzewem i musimy mierzyć wyżej.”

O współpracy z partnerem technicznym

„Są w sklepie jeszcze kwestie, które utrudniają nam pracę, jak chociażby partner techniczny, który do tej pory nie ułatwiał nam wspólnej pracy. Liczę, że współpraca z firmą Macron będzie o niebo lepsza, i że kibice odczują to pod kątem jakościowym, cenowym i dostępności produktów.”

O sklepie internetowym

„Sklep internetowy również powinien podnieś poziom, choć patrząc po wynikach ankiet, ta responsywność się poprawiła. Sklep od miesiąca prowadzi powtórną inwentaryzację, którą zarządziłem, bo chciałem zweryfikować, czy towar, który mamy, został w 100% procentach dobrze policzony i cały czas znajdujemy jakieś pudła z bielizną, czy Bóg wie czym. To jest niewiarygodne, że potrafimy w zakamarkach magazynu znaleźć rzeczy, które nie były rejestrowane przed trzema-czterema laty.”