Widzew po reprezentacyjnej przerwie (niemal) nie przegrywa

18 października 2024, 08:52 | Autor:

W najbliższą sobotę drużyna Widzewa wróci do ligowego grania po dwóch tygodniach przerwy, spowodowanej meczami reprezentacji narodowych. Do starcia z Motorem Lublin można podejść z optymizmem, bo po takich pauzach łodzianie zazwyczaj nie przegrywają.

W pierwszych sezonach po reaktywacji klubu czerwono-biało-czerwoni toczyli boje na niższych szczeblach, w których przerw ze względu na spotkania zespołów narodowych nie ma. Dopiero po wejściu na tzw. poziom centralny pojawiła się taka możliwość, ale tylko w indywidualnych przypadkach. Podczas dwóch II-ligowych kampanii widzewiakom nie trafiały się jednak takie wydarzenia. Pierwszy raz miał miejsce jesienią 2020 roku, gdy drużyna była już w I lidze. Był to zarazem jedyny mecz, który RTS przegrał, a nawet można powiedzieć, że poległ z kretesem. Piłkarze prowadzeni przez Enkeleida Dobiego dostali srogie lanie w Głogowie, ulegając Chrobremu aż 0:3!

Później było już dużo lepiej. W następnych rozgrywkach miało dojść do konfrontacji z GKS Katowice, ale ze względu na powołania dla młodzieżowych graczy rywala, ten skorzystał z przysługującego mu prawa do przełożenia meczu. Chcąc nie chcąc trzeba było pauzować, a po powrocie do gry na Piłsudskiego przyjechał inny Górniczy Klub Sportowy – ten z Tychów. Spotkanie było bardzo zacięte, a o zwycięstwie gospodarzy, którzy do przerwy przegrywali 0:1, zadecydowało wyrównujące trafienie Ernesta Terpiłowskiego, a następnie gol Bartłomieja Pawłowskiego, strzelony w samej końcówce.

Tamten sezon zakończył się powrotem do Ekstraklasy po ośmioletniej tułaczce po niższych ligach. W elicie przerwy reprezentacyjne były już uwzględniane systemowo podczas opracowywania terminarza, więc z góry było wiadomo, kiedy drużyny będą miały wolne. W pierwszym takim przypadku podopieczni Janusza Niedźwiedzia trafili na domową potyczkę z Rakowem Częstochowa, który szedł wówczas po mistrzostwo Polski. Choć nie udało się go pokonać, bezbramkowy remis przyjęto z umiarkowanym zadowoleniem. Z nieco mniejszym entuzjazmem przyjęto punkt wywalczony na stadionie Cracovii. Liczono na więcej, ale niewiele zabrakło, by do Łodzi wracać na tarczy. Wyrównanie udało się osiągnąć w doliczonym czasie gry, gdy rzut karny wykorzystał Martin Kreuzriegler.

Dwa kolejne starcia po pauzach na międzynarodowe konfrontacje miały miejsce w poprzedniej kampanii. Znów przeciwnikiem były „Pasy„, a na ławce trenerskiej debiutował Daniel Myśliwiec. Po golu Pawłowskiego i samobóju Jakuba Jugasa premiera szkoleniowca wyszła całkiem okazale. Również następne zawody zakończyły się dwubramkowym zwycięstwem. Po trafieniach Imada Rondicia oraz Frana Alvareza widzewiacy prowadzili z Koroną Kielce, ale gol kontaktowy dla gości mógł zasiać niepewność względem końcowego rezultatu. Na szczęście, nic złego więcej się nie zadziało, a spokój w końcówce zapewnił Antoni Klimek.

Ostatni przypadek miał miejsce całkiem niedawno, bo miesiąc temu w Katowicach. Przegrana znów zajrzała łodzianom w oczy, ale udało się jej uniknąć dzięki efektownemu uderzeniu Jakuba Łukowskiego w doliczonym czasie. Tym samym remis z GKS był szóstym z rzędu, w którym zawodnicy z Piłsudskiego nie znaleźli pogromcy tuż po reprezentacyjnej przerwie. Nie mielibyśmy nic przeciwko, by seria trwała dalej!

Mecze Widzewa po przerwach reprezentacyjnych po reaktywacji klubu:

10.09.2020, Chrobry Głogów – Widzew Łódź 3:0 (I liga)
03.04.2022, Widzew Łódź – GKS Tychy 2:1 (I liga)
02.10.2022, Widzew Łódź – Raków Częstochowa 0:0 (Ekstraklasa)
02.04.2023, Cracovia – Widzew Łódź 1:1 (Ekstraklasa)
17.09.2023, Widzew Łódź – Cracovia 2:0 (Ekstraklasa)
01.04.2024, Widzew Łódź – Korona Kielce 3:1 (Ekstraklasa)
13.09.2024, GKS Katowice – Widzew Łódź 2:2 (Ekstraklasa)

Bilans: 3 zwycięstwa, 3 remisy, 1 porażka. Bramki 10-8

Subskrybuj
Powiadom o
2 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
W kinie w Lublinie kochaj mnie
1 miesiąc temu

No to teraz już wiem, dlaczego myśli wiec jest… dał naszym grajkom tyle wolnego. Po uj trenować, jak i tak wiadomo, że wygramy… bo gramy przecież w dwunastej kolejce, i to po reprezentacyjnej przerwie! Ale mo chłop łeb, że to skołowoł, ja pierlole! Że też nikt wcześniej nie wpadł na to…

Last edited 1 miesiąc temu by W kinie w Lublinie kochaj mnie
Nabuchodonozor
1 miesiąc temu

Wielce prawdopodobna porazka ze Spartakusem sprawi, ze moze jeszcze w listopadzie umocnimy sie w strefie spadkowej.

2
0
Would love your thoughts, please comment.x