Widzew planuje pięć transferów. Pierwsze możliwe po weekendzie

Póki co w Widzewie nie ogłoszono jeszcze żadnych transferów przychodzących, nie licząc wcześniej zakontraktowanego Jana Krzywańskiego. Zniecierpliwieni kibice powoli mogą jednak szykować się na pierwsze oficjalne informacje o nowych twarzach w zespole.

Dwa dni po kończącym sezon 2022/2023 meczu z Koroną Kielce piłkarze rozjechali się na urlopy, ale część z nich zdążyła usłyszeć, że wygasające 30 czerwca kontrakty nie zostaną z nimi przedłużone. W gronie tym znajduje się ośmiu zawodników, w tym mający swój sportowy wkład w awans do Ekstraklasy bramkarz Jakub Wrąbel i obrońca Martin Kreuzriegler. Pozostali to gracze wypożyczeni do innych klubów lub tacy, z którymi sztab szkoleniowy od dawna nie wiązał przyszłości.

Wiemy już, że pierwszym bramkarzem w następnych rozgrywkach nadal ma być Henrich Ravas, a jego zmiennikiem Jan Krzywański. Młodzieżowiec z Legionovii Legionowo został pozyskany już jakiś czas temu, a dzięki porozumieniu z III-ligowcem mógł regularnie przyjeżdżać do Łodzi na część treningów z przyszłymi kolegami. Choć styl rezygnacji z Wrąbla (zdaniem golkipera, zapewniano go, że zostanie w zespole – więcej TUTAJ) może budzić niesmak, być może decyzja okaże się słuszna. Ryzyko opłaci się, gdy Ravasa omijać będą kontuzje czy spadki formy, a zaoszczędzone pieniądze na zmiennika działacze przeznaczą na wzmocnienia na innych pozycjach.

Janusz Niedźwiedź potwierdził, że priorytetem w letnim oknie transferowym ma być sprowadzenie napastnika oraz ofensywnego pomocnika. Trener chce także uzupełnić lukę w linii obrony, dlatego na Piłsudskiego musi trafić także co najmniej jeden stoper. Widzew potrzebuje także młodzieżowców, ponieważ status ten stracą Jakub Sypek oraz Ernest Terpiłowski, którzy w największym stopniu wypełniali regulaminowy próg minut. Nie licząc Łukasza Zjawińskiego, który po pierwsze nie zostanie w drużynie, a po drugie także kończy wiek młodzieżowca. Sztab jest świadomy, że na obecnym etapie nie za bardzo może liczyć na wychowanków akademii, dlatego trzeba będzie szukać tych graczy w innym miejscu.

Kiedy klub odkryje karty i ogłosi pierwsze transfery? Możliwe, że stanie to już po weekendzie. „Mamy nadzieję, że na początku przyszłego tygodnia dwa-trzy tematy się wyjaśnią, a dalej będziemy działać przy pozostałych, by trener miał komfort pracy podczas obozu. Może też zdarzyć się, że ktoś jeszcze od nas odejdzie i wtedy będziemy reagować” – mówił na antenie Radia Widzew dyrektor sportowy RTS.

Tomasz Wichniarek zdradził, że obecnie planowane jest dokonanie pięciu wzmocnień. Wyjaśniał, dlaczego rozmowy się przeciągają. „Mocno pracujemy nad tym, by większość nowych zawodników była do dyspozycji trenera jeszcze przed pierwszym treningiem, a już na pewno przed wyjazdem na zgrupowanie. Musimy jednak pamiętać, że zawodnicy, z którymi rozmawiamy, przebywają na urlopach, a poza tym Widzew nie dla każdego z nich jest klubem pierwszego wyboru. Ci, którzy mogliby być znacznym wzmocnieniem, mają także inne propozycje i czasami potrzebują czasu, żeby się zastanowić” – stwierdził w rozmowie.

Na antenie Radia Widzew padły także pytania o przewijające się w medialno-kibicowskich spekulacjach nt. takich piłkarzy, jak Sebastian Kerk, Filip Starzyński czy Lubomir Satka. „Rozmawiamy z wieloma piłkarzami, a w tym przypadku większą wiedzę może mieć pion skautingu. Ja ze swojej strony nie potwierdzam informacji nt. Kerka, ale też jej nie zaprzeczam. Co do Starzyńskiego, to szczerze mówiąc nawet nie wiedziałem, że rozwiązał kontrakt z Zagłębiem Lubin. Przed rokiem były pewne zapytania dotyczącego tego piłkarza, ale nie udało się tego skonkretyzować. Dlatego tak to zostawmy. Plotki nt. Satki to raczej tzw. kapiszon” – powiedział Wichniarek.