Widzew – Pilica (wypowiedzi)

1 maja 2016, 19:24 | Autor:

konferencja_Płuska

Ósma wygrana w ósmym wiosennym meczu! Tak imponującej serii spodziewali się chyba tylko najwięksi optymiści. Nie dziwi więc, że po końcowym gwizdku sędziego w szatni Widzewa znów zapanowała wielka radość. Co po meczu z Pilicą mówili trenerzy obu ekip oraz łódzcy zawodnicy?

Rafał Rabenda:
„Ciężko cokolwiek powiedzieć o meczu, gdy wychodzi się na boisko i w 20 sekundzie całe założenia taktyczne biorą w łeb. Dostaliśmy bramkę tak wcześnie i cały plan runął. Oddaliśmy potem inicjatywę. Widzew wygrał zasłużenie. Szkoda tylko, że aż czterema golami. Moi chłopcy zostawili na boisku sporo zdrowia. W końcówce rywal zdobył jeszcze dwa gole. Nawet nie spróbowaliśmy popsuć Widzewowi tej majówki.”

Marcin Płuska:
W pierwszej akcji meczu zdobyliśmy bramkę, która ustawiła spotkanie. Mogliśmy dzięki temu zejść niżej, na koło i kontrolować wydarzenia. Cieszy fakt, że Robert Kowalczyk się przełamał i to w pierwszej akcji. Odnośnie całego spotkania, wygraliśmy zasłużenie. Dominowaliśmy, przeważaliśmy i stwarzaliśmy sytuacje, choć trzeba przyznać, że Pilica też mogła zagrozić naszej bramce. Nie udało jej się jednak zdobyć gola. Bardzo cieszymy się z osiągnięcia celu na ten mecz. Ale czasu na radość nie ma zbyt wiele, bo już w środę jedziemy do Bełchatowa na mecz z GKS-em. Dziękuję moim piłkarzom za walkę oraz za to, że znów pokazali charakter.

Jestem zadowolony z postawy Roberta Kowalczyka. Wyszedł w pierwszym składzie i zrealizował swoje założenia. Sebastian Kaczyński dobrze sprawdza się w roli jokera. To, czy wybiegnie w najbliższych meczach od pierwszej minuty, zależeć będzie od taktyki na dane spotkanie.”

Sebastian Kaczyński:
„Dziękuję Tomasowi Pochybie, mojemu współlokatorowi, za tą asystę. Jestem gotowy do gry w pierwszym składzie, ale nie będę się wypowiadał na temat gry Roberta Kowalczyka i go oceniał. Cieszę się, że znów strzeliłem bramkę. Może gdybym grał od początku, byłoby ich więcej? Na pewno miałbym na to więcej czasu.”

Patryk Strus:
„Znów udało się strzelić gola. To już czwarty w tej rundzie. Nie wiem, dlaczego sędzia nie uznał mojego pierwszego trafienia. Nie rozumiem, co on zrobił i czemu przerwał grę. Nie czuliśmy się rozregulowani po tym dłuższym wolnym. Przygotowywaliśmy się jak do każdego innego meczu. Dziś był ósmy finał, przed nami jeszcze sporo walki. Chcieliśmy od początku zdominować spotkanie, ale podejść do gry ze spokojem. Czekać na ruch przeciwnika. Tak się jednak złożyło, że udało nam się już w pierwszej akcji strzeli bramkę. To ustawiło cały mecz. Pytanie, dlaczego zszedłem w drugiej połowie trzeba skierować do trenera. Może po prostu chciał mnie oszczędzić przed środowym meczem w Bełchatowie.”

Krzysztof Możdżonek:
„Wszedłem na boisko z założeniem, by pokazać się z jak najlepszej strony. Myślę, że mi się to udało. W drugiej połowie rywal chciał gonić wynik i otworzył się, przez co na boisku było dużo miejsca do kontrataków. Dzięki temu udało nam się w końcówce dorzucić dwie bramki i efektownie wygrać kolejne spotkanie.”

Michał Czaplarski:
„Nie do końca był to łatwy mecz. Wynik cieszy, znów zagraliśmy na zero z tyłu, a do tego dorzuciliśmy kilka goli. Jesteśmy zadowoleni, choć były momenty, że nasza gra powinna wyglądać trochę lepiej. Na szczęście mieliśmy ten mecz cały czas pod kontrolą. Nie zachwycamy się jednak, już jesteśmy myślami przy Bełchatowie. Rywale tym razem nie zgubili punktów, ale tak naprawdę wszystko jest w naszych nogach. Przed nami 11 spotkań. Wiadomo, jak przeciwnicy tracą punkty, to jest fajnie, ale nie zawsze tak będzie. Dlatego musimy patrzeć na siebie i samemu wygrywać. Zmiany dużo nam dają. Rezerwowi wchodzili nieraz w cięższych momentach i bardzo nam pomagali. Sebastian Kaczyński ładnie się wprowadza, strzela. To od trenera jednak zależy, kto gra w pierwszym składzie. Tak będzie, jak on zdecyduje.”

Kamil Bartosiewicz:
„Bramka cieszy, wyszedł mi ten lob. Dostałem dobre podanie od Prince’a Okachiego i wpadło. Mam nadzieję, że tych moim trafień wkrótce będzie jeszcze więcej. Mamy fantastyczny zespół i myślę, że na ośmiu zwycięstwach ta seria się nie skończy. Chcemy wygrywać z każdym aż do końca sezonu i awansować do III ligi. Kibice stworzyli świetną atmosferę. Pierwszy raz przeżyłem coś takiego. Szkoda tylko, że przy tym było dużo sprzątania (śmiech).”

Robert Kowalczyk:
„To nie była najszybciej strzelona bramka w mojej karierze. Kiedyś, w Strykowie strzeliłem gola w 10. sekundzie! Za każdym razem staramy się otworzyć wynik jak najszybciej, żeby potem móc kontrolować mecz. Tym razem nam się to udało i jesteśmy z tego zadowoleni. Mogłem strzelić co najmniej jeszcze jedną bramkę. To była 100% okazja. Mariusz Zawodziński dał dobrą piłkę i nie mam nic na swoje usprawiedliwienie. W każdym meczu gramy o trzy punkty i tak samo będzie w Bełchatowie. Na pewno będzie to trudne spotkanie. Jedziemy na ciężki teren. Ale wszyscy wiemy, na co nas stać, także jesteśmy spokojni. Kibice pokazali klasę, jak zawsze. Dla mnie to nic nowego. Na ostatni mecz, gdy będziemy świętować awans, mam nadzieję będzie jeszcze więcej konfetti i innych zabawek (śmiech).”

Kamil Bartos:
„Wydaje mi się, że był to najlepszy z moich występów na prawej obronie. Cieszę się, że w końcu zapisałem się w statystykach swoją asystą. Fajnie nam się ten mecz ułożył, bo udało się szybko strzelić bramkę. Mnie, jako obrońcę, cieszy fakt, że znów cała formacja zagrała na zero z tyłu. Wygraną 4:0 dedykujemy kibicom. Jesteśmy dobrze przygotowani i na pewno zdążymy zregenerować się przed środowym meczem w Bełchatowie. To nie będzie łatwe spotkanie, ale takie nie istnieją.”