Widzew nie złożył oficjalnej oferty za Robaka
31 lipca 2018, 20:19 | Autor: RyanOd poniedziałkowego wieczoru kibice Widzewa żyją głównie pogłoskami o możliwym powrocie dawnego ulubieńca łódzkich trybun – Marcina Robaka. Sęk w tym, że transfer ten jest mało realny, a klub nawet nie złożył mu żadnej oficjalnej oferty. Sprawa jest skomplikowana i może się różnie zakończyć.
Propozycja dla napastnika byłaby nawet niezgodna z przepisami. Robaka wiąże jeszcze roczny kontrakt ze Śląskiem Wrocław, dlatego żaden inny klub nie może podjąć z nim transferowych rozmów bez zgody obecnego. Widzew lub jakikolwiek inny chętny mógłby kusić 35-latka dopiero od stycznia, gdy do końca jego umowy pozostawać będzie okres krótszy niż sześć miesięcy.
W praktyce oznacza to, że powrót „Robaczka” na Piłsudskiego może odbyć się tylko na dwa sposoby: albo Widzew porozumie się ze Śląskiem na temat kwoty odstępnego, albo zawodnik rozwiąże umowę za porozumieniem stron. W obu przypadkach w grę wchodzą spore pieniądze. Szefowie wrocławskiego zespołu znają wartość swojego napastnika, dlatego nie zgodzą się oddać go za przysłowiową „czapkę gruszek”. Nie zmienia tego fakt, że snajper nie jest już graczem pierwszego wyboru, a do tego ma jeden z największych kontraktów. Choć oba te czynniki sprawiają, że temat odejścia Robaka w ogóle istnieje.
W Łodzi doskonale zdają sobie sprawę, że jakiekolwiek transfery gotówkowe na ten moment są niemożliwe. Zarząd mocno pilnuje wydatków, dzięki czemu klub, dotowany w dużej mierze przez kibiców, jest w bardzo dobrej kondycji finansowej. Nadwyżka budżetowa to jednak zabezpieczenie na przyszłość, by nie powtórzyły się problemy ze stabilnością Widzewa, a nie fundusz na realizację drogich zakupów.
Czy to oznacza, że temat przyjścia Marcina Robaka tego lata jest zamknięty? Niekoniecznie. Transakcję ze Śląskiem może przecież wesprzeć finansowo prywatny sponsor i właśnie taki jest plan. Nikt z klubu bezpośrednio nie jest zaangażowany w tą sprawę, ale jeśli pojawi się możliwość, by napastnik mógł występować ponownie w czerwono-biało-czerwonych barwach, Widzew przyjmie swojego dawnego gwiazdora z szeroko otwartymi ramionami.
Okno transferowe otwarte jest do końca sierpnia, tak więc w ciągu najbliższych trzydziestu jeden dni dowiemy się, na ile ewentualne wsparcie zamożnych osób, sympatyzujących z klubem, będzie w stanie doprowadzić do transferu Robaka. Ponieważ temat jest bardzo skomplikowany i trudny, wszystkim kibicom zalecamy spokojne potraktowanie poniedziałkowych doniesień.
O komentarz do sprawy poprosiliśmy także głównego bohatera tych rewelacji. „Robaczek” nie chciał jednak zabierać żadnego stanowiska w krótkiej rozmowie z WTM. Na jego prośbę, nie będziemy przytaczać słów napastnika Śląska Wrocław.
Wydaje mi się że nic na siłę lepiej młodego zdolnego niż dobrego ale starszego robaka .spoko gość ale sympatie na bok.poczekamy rok i w 1lidze u nas pogra!!!!tylko Widzew!!!
gościu Pana Robaka!!!!
Moim zdaniem od czasów „pierwszej kadencji” Pana Ludwika Sobolewskiego mamy teraz najrozsądniejszy Zarząd.
A ja uważam, że trzeba poczekać z takimi opiniami. Narazie jesteśmy daleko od sukcesów jakie odniósł Sobol. Aktualny zarząd ma bardzo łatwe zadanie–budżet przerastający nie tylko druga ale i pierwsza ligę, nowoczesny stadion zapelniajacy się co mecz itp. Ogólnie nie można narzekać ale ja bym poczekał jak to będzie w elicie…
Dokładnie, do Wielkiego Ludwika obecnie nam panującym brakuje bardzo bardzo dużo. Na takie porównania nie zasluzyli, spisują się jak na razie, ale legendarny prezes nie został nazwany legendarnym bo wygrzebał się z 3 ligi. Poczekajmy do ekstraklasy.
Z ligi osiedlowej wydobył Widzew Leszek Jezierski.
Jeśli chcemy napastnika z prawdziwego zdarzenia przy którym reszta z naszych niby napastników może się tylko przyglądać to brać Marcina już teraz. Tylko on daje nadzieję na dobrą grę pod bramką rywali. Jest idolem na Widzewie i idę o zakład, że koszulki z jego nazwiskiem rozejda się jak świeże bułeczki wśród kibiców. Taka osoba tylko przyciągnie jeszcze więcej ludzi na stadion.
Bez pkwiekszenia stadionu to niemozlowe… :(
Moim zdaniem trzeba szerzej patrzyć na sprawę,nic nie
zrobi nawet Lewandowski gdy nie dostanie piłki do nogi.
Przykład z ostatnich MŚ.Potrzebni są również dobrzy
dogrywający.