Widzew Łódź – Ursus Warszawa 2:1 (0:0)
18 września 2016, 17:00 | Autor: RyanDrużyna Widzewa odniosła piąte zwycięstwo w tym sezonie! Po przerwie dwa gole dla łodzian strzelił Mateusz Michalski, ale Ursus odpowiedział jednym trafieniem i do końca było nerwowo. Na domiar złego gospodarze kończyli mecz w dziesiątkę, po dwóch żółtych kartkach Krzysztofa Możdżonka.
Marcin Płuska dokonał aż trzech zmian w wyjściowej jedenastce. Z powodu kontuzji biodra wystąpić nie mógł Mariusz Zawodziński. Lekkie urazy sprawiły, że mniej w tygodniu trenowali Princewill Okachi oraz Piotr Burski, dlatego obaj zaczęli mecz na ławce rezerwowych. W podstawowym składzie wybiegli Kamil Tlaga, Mateusz Michalski oraz Robert Kowalczyk.
Goście już w 3. minucie napędzili stracha po stałym fragmencie gry, ale to Widzew na początku gry miał klarowniejsze okazje. Najpierw Krzysztof Możdżonek niecelnym strzałem zamykał dośrodkowanie Adriana Budki, a potem zza pola karnego kropnął z woleja Daniel Mąka. Niestety, on też nie trafił w bramkę. Jeszcze lepszą sytuację miał w 19. minucie Kowalczyk. Dobrą, ostrą piłkę z rzutu wolnego posłał w pole karne Mąka, jednak napastnik RTS źle trafił w nią głową i ta minęła bramkę! Po chwili łodzianie świetnie rozegrali kombinacyjny rzut rożny, ale po miękkiej wrzutce Mąki Sebastian Zieleniecki strzelił głową w środek bramki, ułatwiając interwencję Arturowi Haluchowi. Obrońca Widzewa dał znać o sobie w ofensywie także w 33. minucie, zamykając podanie po dobrej akcji indywidualnej w wykonaniu Możdżonka. Znów na posterunku był jednak Haluch. Za moment dobrze grający widzewiacy znów zagrozili bramce przyjezdnych. Po szybkiej kontrze lewą stroną uderzał Michalski, ale został zablokowany. Poprawiał jeszcze Możdżonek, ale zrobił to zbyt lekko i niedokładnie! Zieleniecki nadal nie miał szczęścia – w 45. minucie stanął przed kolejną szansą na otwarcie wyniku i znów Haluch obronił jego strzał!
To, czego nie udało się gospodarzom zrobić przed przerwą, stało się chwilę po zmianie stron. Świetniee przed polem karnym zachował się Michalski, który ustawił się z piłką na wprost bramki i przymierzył przy słupku. Haluch tylko patrzył, jak futbolówka wpada do siatki! Płuska miał nosa ze wstawieniem skrzydłowego do składu, bo po trzech minutach po jego zagraniu było już 2:0! Michalski idealnie wyskoczył do dośrodkowanej przez Budkę piłki i po słupku posłał ją do siatki! W 65. minucie humory popsuł jednak Robert Słomka. Wprowadzony na boisko Burski nie trafił w piłkę, przejął ją pomocnik Ursusa i pokonał Michała Chorosia!
W 74. minucie zrobiło się jeszcze bardziej nerwowo, ponieważ drugą żółtą kartkę, za próbę wymuszenia rzutu karnego, obejrzał Możdżonek! Goście poczuli krew i starali się doprowadzić do wyrównania. Blisko był Adam Zawadka, ale jego wolej minął bramkę Chorosia. Po fragmencie słabszej gry Widzew ruszył do przodu, w myśl zasady, że najlepszą obroną jest atak. W 85. minucie dobrą akcję przeprowadził Budka, ale jego uderzenie lewą nogą przeszło obok słupka! Kapitan RTS zerwał się raz jeszcze w 90. minucie, wyszedł sam przed Halucha, ale zamiast precyzyjnie posłać piłkę w długi róg, uderzył na siłę i nie trafił w bramkę!
W końcówce było już bardzo nerwowo, bo Ursus za wszelką cenę chciał wyrównać. W ostatniej akcji meczu Krzysztof Cegiełka strzelił jednak bardzo niecelnie. Po chwili sędzia zakończył zawody i trzy punkty zostały w Łodzi. W sobotę piłkarze Marcina Płuski jadą do Wołomina. Przed nimi tydzień spokojnego przygotowania się do tego spotkania.
Widzew Łódź – Ursus Warszawa 2:1 (0:0)
47′, 50′ Michalski – 65′ Słomka
Widzew:
Choroś – Tlaga, Jędrzejczyk, Zieleniecki, Szewczyk – Budka (90 +3′ Bartos), Rodak, Możdżonek, Michalski (70′ Strus) – Mąka (77′ Okachi) – Kowalczyk (63′ Burski)
Rezerwowi: Wlazłowski – Woźniak, Bartosiewicz
Ursus:
Haluch – Kabala, Zawadka (87′ Cegiełka), Skowroński, Maślanka – Prusinowski, Słomka – Stepnowski (54′ Baranowski), Kamiński, Ambrozik (72′ Pikus) – Muszyński
Rezerwowi: Selerski – Sztybrych, Mąka, Łuczyk
Żółte kartki: Mąka, Możdżonek, Rodak, Bartos – Ambrozik
Czerwona kartka: Możdżonek (dwie żółte)
Sędzia: Kamil Żmijewski (Olsztyn)
Widzów: 1700