Widzew Łódź – Stomil Olsztyn 2:0 (1:0)
4 lipca 2018, 13:10 | Autor: RyanZwycięstwo Widzewa w drugim letnim sparingu! Spotkanie ze Stomilem Olsztyn zakończyło się takim samym wynikiem, jak zimowe starcie obu drużyn. Łodzianie wygrali 2:0, a gole strzelali Michał Miller oraz Michael Ameyaw. Zagrało trzech testowanych.
Trener Radosław Mroczkowski wciąż ma do dyspozycji grono testowanych zawodników, którzy dostaną szansę pokazania swoich umiejętności. Ze Stomilem zagrają nie tylko Arbnor Dervishaj, Damian Paszliński i Konrad Gutowski, którzy zagrali już przeciwko Ruchowi Chorzów, ale też nowy testowany – Tomasz Kurek.
W pierwszych minutach optyczną przewagę uzyskał Stomil, ale nie przekładało się to na większe zagrożenie pod widzewską bramką. Pierwsi groźniej zaatakowali łodzianie. W 14. minucie Daniel Świderski wypuścił Gutowskiego, a ten oddał pierwszy celny strzał. Szkoda, że z dobitką nie zdążył Michał Miller, ponieważ Michał Leszczyński „wypluł” piłkę po tym uderzeniu.
Więcej szczęścia grający w ataku Miller miał w 23. minucie. Po błędzie w szeregach obronnych rywali widzewiak przejął bezpańską piłkę, wpadł z nią w pole karne i spokojnie pokonał Michała Leszczyńskiego! Stracony gol podziałał mobilizująco na umownych gości, którzy stworzyli sobie dwie dobre okazje do wyrównania. Wołodymir Tanczyk nie trafił jednak w bramkę, a po główce Piotra Lecha z pięciu metrów świetnie interweniował Patryk Wolański!
Na drugą połowę wybiegła niemal druga jedenastka. Na boisku został tylko testowany Paszliński, który notował całkiem udane zawody. Tempo gry było zdecydowanie słabsze niż przed przerwą, ale ważne, że Widzew kontrolował przebieg boiskowych wydarzeń. W 64. minucie udało mu się nawet podwyższyć prowadzenie. Robert Demjan wygrał fizyczną walkę z obrońcami, odegrał piłkę do Michaela Ameyaw i młody zawodnik lewą nogą trafił na 2:0!
Później gra znów zwolniła i na murawie więcej było chaotycznych zagrań, niż składnych akcji. W 82. minucie celnym uderzeniem nieliczną widownię poderwał jeszcze Mateusz Michalski, ale rezerwowy, testowany golkiper olsztynian poradził sobie ze strzałem zza pola karnego. Podobnie zakończył się jeden z szybkich kontrataków, gdy Michalski nie zdołał strzelić trzeciego gola.
Widzew pokonał Stomil 2:0, a więc mecz zakończył się takim samym rezultatem, jak zimowa gra kontrolna tych drużyn. Cieszyć może fakt, że łodzianie w drugim sparingu z rzędu nie stracili bramki. W sobotę widzewiacy zmierzą się z hiszpańskim zespołem AFE.
Widzew Łódź – Stomil Olsztyn 2:0 (1:0)
23′ Miller, 64′ Ameyaw
Widzew (I połowa):
Wolański – Kamiński, Paszliński, Zieleniecki, Pigiel – Gutowski, Falon, Kazimirowicz, Zuziak – Miller, Świderski
Widzew (II połowa):
Humerski – Sylwestrzak, Kostkowski, Paszliński, Dervishaj – Kozłowski, Pięczek, Ameyaw (69′ Stanek), Michalski – Mąka (77′ Kurek), Demjan
Stomil:
Leszczyński (70′ Testowany 5) – Kuban (46′ Bucholc), Testowany 1, Testowany 2, Szywacz (46′ Dziemidowicz) – Piotr Głowacki, Testowany 3 (61′ Paweł Głowacki), Stromecki (46′ Testowany 6), Lech (35′ Testowany 7), Tanczyk (46′ Zając) – Testowany 4
Ten ośrodek w Opalenicy to ten sam co chyba na przykład Portugalia na Euro 2012 wybrała nie?
Dokładnie ten sam.
W takim razie kozak zgrupowanie mają nasi ;)
Bardzo dobrze. Miller na właściwej pozycji i nowy nabytek strzelił gola. W końcu będziemy wygrywać po 3:0 :-)
Bez kozery napiszę 6-0. Aha wiem wypad za tory.
Sam wypadaj za tory. To jest Widzew, tu się gra i wygrywa.
Jakiego Michaela Ameyaw? Jak to brzmi??? Jak wiem, że to nie jest polskie nazwisko, ale przy dopełniaczowej odmianie imienia brzmi to fatalnie. Odmieniajcie normalnie: Ameyaw, Ameyawa, Ameyawowi itd. Podobnie sprawa ma się z Pigielem. Szału dostaję jak red. Postolski ze Stolarem cały czas nadają: Pigla, Piglowi, Piglem. ON jest Pigiel, więc Pigiela, Pigielowi, Pigielem!
Czy ten chłopak jest Polakiem? Czemu jego imię jest pisane po angielsku?
Jest Polakiem. A imię Michael – jeśli zostało nadane przez polski USC na życzenie rodziców, a tak raczej musiało być – powinno się wymawiać tak jak jest napisane, czyli przez „ch” i „ael”. Ale nikt raczej tak do niego nie mówi, tylko „Majkel”. Znam osobiście jedną Dżesikę i jednego Dżona – na taką pisownię zgodził się USC. p.s. zresztą wcale nie wiadomo, czy w papierach nie ma Michał, a Michael jest tylko dla pijaru.
Ty się ciesz że nie nazwali go Pigalak.
Wypad pod wiatę!
A Mateusz jest Borek, więc Boreka, Borekowi, Borekiem!