Widzew Łódź – Śląsk Wrocław 0:0
11 sierpnia 2024, 22:07 | Autor: RyanPiłkarzom Widzewa nie udało się wykorzystać okazji do znalezienia się w fotelu lidera Ekstraklasy. W niedzielny wieczór zespół Daniela Myśliwca podzielił się punktami ze Śląskiem Wrocław, ale bezbramkowy remis trzeba przyjąć z pokorą, bo od 65. minuty łodzianie musieli grać w osłabieniu po czerwonej kartce.
Choć w poprzedniej kolejce widzewiacy pokazali się z bardzo dobrej strony i zdobyli trzy punkty w Krakowie, sztab szkoleniowy – wbrew popularnemu przysłowiu – postanowił dokonać w wyjściowym zestawieniu dwóch korekt. Na prawą obronę wrócił zdrowy już Lirim Kastrati, a na lewym skrzydle znalazł się jeden z bohaterów minionego poniedziałku, Antoni Klimek.
Zawody gospodarze rozpoczęli więc bez młodzieżowca, ale z dużym animuszem. Już w 13. sekundzie Jakub Sypek zagrał do imiennika Łukowskiego, ale jego strzał został zablokowany. Później do sytuacji po składnej akcji doszedł Fran Alvarez, lecz chybił celu. Łodzianie grali odważnie, twardo i jak wymaga trener Myśliwiec, podchodzili do rywala wysokim pressingiem. Pozwalało to mocno utrudnić wrocławianom rozgrywanie ataku pozycyjnego, samemu często pojawiać się na połowie przeciwnika.
Po upływie dziesięciu minut inicjatywę przejęli piłkarze Jacka Magiery, jednak nie przekładało się to na korzystne szanse do otwarcia wyniku. W 22. minucie pomocną dłoń postanowił podać im Kastrati, który nieodpowiedzialnie zgrywał piłkę głową do Rafała Gikiwicza. Za krótkie podanie przejął Sebastian Musiolik, ale golkiper zdołał uchronić zespół od utraty gola! Z czasem RTS opanował sytuację, lecz miał trudności ze złapaniem odpowiedniego rytmu. Brakowało tzw. ostatniego podania. Do końca pierwszej połowy nie uległo to zmianie i na przerwę mocno „zamkniętego” (tylko jeden celny strzał) spotkania zawodnicy schodziły przy wyniku bezbramkowym.
W 50. minucie rezultat mógł odmienić Petr Schwarz. Pomocnik znalazł się z piłką w okolicach linii pola karnego i uderzył w górny róg, ale w zasięgu Gikiewicza, który poradził sobie w tej próbie. Niedługo później groźnie było po strzale Marcina Cebuli, a dodatkowym utrudnieniem był podwójny rykoszet. Ostatecznie piłka wylądowała na rzucie rożnym, a po nim z ostrego kąta przymierzył Aleks Petkow i na szczęście znów mieliśmy tylko korner. Po nim też było gorąco, ale dobrze interweniował tuż przed bramką Samuel Kozlovsky. Widzewiacy tymczasem nie mieli żadnych argumentów i nie tworzyli własnych okazji.
Widząc, co się dzieje, trener Myśliwiec nieco po godzinie gry dokonał potrójnej roszady, wymieniając wszystkich ofensywnych pomocników. Na boisku pojawili się Kamil Cybulski, Sebastian Kerk i Hilary Gong. Plan szkoleniowca błyskawicznie legł niestety w gruzach. Spóźniony ze swoim agresywnym wejściem był Kozlovsky, który poturbował niedaleko linii bocznej Buraka Ince. Decyzja Karola Arysa była zdecydowana – czerwona kartka. Nie zakwestionował jej VAR, więc przez dwadzieścia pięć minut Widzew musiał grać w dziesiątkę! Reakcją z ławki było wprowadzenie Luisa Silvy w miejsce Imada Rondicia. Mecz kończono więc bez nominalnego napastnika.
Pierwsze fragmenty gry w przewadze nie przynosiły Śląskowi korzystnych okazji do objęcia prowadzenia. Czerwono-biało-czerwoni skutecznie nie dopuszczali gości pod własną bramkę, od czasu do czasu samemu zapędzając się w szesnastkę WKS. W 78. minucie pokazał się Cybulski, lecz źle uderzył głową. Swoją niezwykłą szybkość próbował też wykorzystać na prawym skrzydle Gong, a świetnie zapowiadającą się kontrę, zepsutą złym przyjęciem, uruchomił Marek Hanousek. Za każdym razem czegoś jednak brakowało, by zmusić „bezrobotnego” Rafała Leszczyńskiego do większego wysiłku.
W 87. minucie byliśmy świadkami dużej kontrowersji. Po starciu z Kastratim w polu karnym upadł rezerwowy Arnau Ortiz, któremu Arys wlepił żółtą kartkę za próbę wymuszenia faulu. Hiszpan zarzekał się, że nie symulował, a sprawą zajmował się VAR, na szczęście podtrzymując decyzję arbitra głównego. W dodatkowych pięciu minutach znów szczęścia poszukał Ortiz, ale w niezłej pozycji strzeleckiej wywalczył tylko rzut rożny. Ostatnim akcentem był niecelny strzał Tomasso Guercio i po chwili zawody zostały zakończone.
Przed widzewiakami, którzy zachowają miejsce na ligowym podium, kilka dni przygotowań do kolejnego meczu. W sobotę zagrają w Szczecinie z Pogonią.
Widzew Łódź – Śląsk Wrocław 0:0
Widzew:
Gikiewicz – Kastrati, Żyro, Ibiza, Kozlovsky – Hanousek, Alvarez (89′ Shehu) – Sypek (64′ Gong), Łukowski (64′ Kerk), Klimek (64′ Cybulski) – Rondić (67′ Silva)
Rezerwowi: Krzywański – Krajewski, Hajrizi, Sobol
Trener: Daniel Myśliwiec
Śląsk:
Leszczyński – Macenko (84′ Żukowski), Petrow, Petkow, Guercio – Schwarz, Pokorny – Ince (66′ Samiec-Talar), Cebula (83′ Jezierski), Leiva (66′ Ortiz) – Musiolik
Rezerwowi: Śliczniak – Paluszek, Szota, Rejczyk, Baluta
Trener: Jacek Magiera
Żółta kartka: Ortiz
Czerwona kartka: 65′ Kozlovsky (za faul)
Sędzia: Karol Arys (Szczecin)
Widzów: 17 663
Kastrati do zmiany. I to natychmiast i co najmniej do konca sezonu.
Spokojnie można go zmienić na Krajewskiego, który dał radę w Krakowie i jeszcze minuty młodzieżowca zrobi
Dla mnie to zawodnik (nie mylić z piłkarzem) co najwyżej na naszą mierną pierwszą ligę zresztą tak jak i strzelec gola z Lechem.
Lirim „V kolumna” Katastrofati
Do przerwy mecz zenada, nie dziwi zatem brak celnego strzalu. A wykonanie rzutu roznego w ostatniej minecie pierwszej polowy to zenada do kwadratu.
Do przerwy to połowa jest do zmiany, Alvarez swoimi stratami stworzył więcej zagra,enianpod nasz bramką niż dobrymi podaniami pod bramką Śląska. Sypek niewidoczny, Kastrati niedokładny itd
Marek Papszun potrafil zmienic zawodnika po 20 minutach, u nas trener czeka moze bedzie lepiej, moze nie
Dramatyczna jakość podań i strzałów wykańczających. Dawno mogliśmy prowadzić, jak zwykle idzie akcja i podanie rodem z 3 ligi. Tutaj jest najwięcej do poprawy. Szkoda tracić energię, żeby wypracować ładną akcję ale zgrzmocić ją co i rusz fatalnymi dograniami. Gigi też czasem wykopnie do przeciwnika i potem jest sraczka. Trenować podania!
4 mecz w wyjściowym składzie zaczyna Sypek i w 4 jest niewidoczny, prócz bramki z Lechem ciężko wskazać jakieś zagrożenie które stworzył, nie kumam czemu on gra
Bo to odkrycie szkoleniowca Myśliwca
Nasz trener generlanie bardzo powoli wprowdza nowych zawodników, gramy kolejny sezon bez porządkego napastnika, a jak takiego przynajmniej na papierze sprowadzili to czeka na debiut. To samo ten stoper, a Ibiza już miał kilka wypadek w tym sezonie i nawet czerowna wyłapał, bo nie nadążał i faulował.
A czemu gra Rondic
Gong znów nic nie pokazał, chłopak ma słaba technikę. Nie stworzyliśmy dziś żadnego zagrożenia, brak napastnika był strasznie widoczny. Chyba na wyróżnienie zasługuje co najwyżej Giki i Hanousek, który tym razem miał kilka dobrych interwencji zamiast jakiegoś głupiego faulu za który łapie czerowna, robi karnego czy wolny z którego jest bramka.
Co do Gikiego to.zachował czyste konto ok. ale kilka jego wznowień gry pozostawia sporo do życzenia ? Stwarzał zagrożenie i tylko szczęście że tego rywale nie wykorzystali. Jest osobowością w zespole na pewno ale nie wydaje mi się że jest lepszy od Heńka z okresu kiedy grał u nas ??!!
Co Ty gadasz za bzdury. Heniu to był średniak w ex . Zreszta pokazał w meczu z nami, że każdy strzal w bok i gol. Nic się nie zmieniło. Dzisiaj Heniu minimum dwie by wpuścił. I najważniejsze, Giki grał z kontuzja. Coś mu przeskoczyło w kolanie navrozgrzecwe. Stąd ta nie dokładność. Oby nic poważnego. Heniu :)))))
Podrzędni kopacze. Kolejny mecz którego nie dało się oglądać. Rozpacz Co oni robią na treningach i za co mają płacone tyle pieniędzy z kasy klubu?
Kolejny? Z Cracovią pierwsza połowa słabo, ale w drugiej się ogarnęli. Nie powiesz też, że meczu z Lechem nie dało się oglądać. Wiadomo, że mało kto się spodziewał takiego startu, ale z takimi zawodnikami jak Rondić czy Sypek to przecież nikt rozsądny się nie spodziewa cudów w tym sezonie. Żeby o coś grać, to trzeba mieć napastnika
Twoje pieniądze????czyzby kolejna desperata od siatkówki?????
I w nagrode za ten super mecz maja poniedxialek wolne
Kastrati się nadaje na szrot. Stworzył okazję Musiolikowi, sprokurował dosyć ewidentnego karnego (dzięki sędzia), wszystko mu dziś nie wychodziło, nawet rzut z autu spierdolił. Dramat.
To co grał Strati to jest kryminał. 4 razy podał piłkę przeciwnikom (raz mało, a padłby gol) + gdyby był karny, to by się sędzia wybronił. Dośrodkować też nie umie.
Krajewski lepszy
Nie ma napastnika nie stety i jeden ” wybryk ” Rondića tego nie zmieni , a teraz doszła kontuzja Hamulica ?
Pierwsza połowa wyglądała znacznie lepiej. Wręcz twierdziłem że siła rażenia Śląska jest niewielka. Potem zaczęli grać lepiej a u nas stanęło. Czerwona kartka absurdalna. Jeśli takie są nowe wytyczne FIFA to jest to kolejny głupi przepis. Były w tej lidze faule znacznie brutalniejsze bez żadnej kartki, a tutaj Kozlovsky nie trafił w piłkę i skrobnął (nie celowo) po ochraniaczy przeciwnika. To zdarzenie ustawiło już resztę meczu. Karnego też nie powinno być, bo napastnik Śląska szukał tego kontaktu, celowo zahaczył o nogę.
Z przebiegu całego spotkania, ten remis jest dla nas ok. Jesteśmy dalej nie pokonani. Walczymy w następnym meczu.
No wiesz.tak szczerze to według mnie czerwień był i karny to samo.tu nie ma alternatywy czy szukał czy nie
Napastnik jest w lepszej sytuacji w polu karnym
Czerwień na wyrost zdecydowanie, ale z drugiej strony karny też mógłby być podyktowany przeciwko nam, więc suma summarum należy ten punkt szanować tym bardziej, że bardzo słaby mecz w naszym wykonaniu.
Jednym słowem NUDY. Chyba przez ten tydzień podmienili nam drużynę. Chwalielm poprzednio za podania ich celność, dzisiaj kanał. Z przodu Noe ma czym straszyć Rondic po niezłym ostatnim meczu ,dzisiaj spał. Zresztą jak cała drużyn. Chyba jeden strzał na bramke ,masakra. Dobry I ten punkt bo na niego tak do końca nie zasłużyliśmy, aha jedyna wyróżniona osoba ,Gigiewicz.
Hanousek, Gikiewicz, Kerk,Silva,Zyro Ibiza,Cybulski OK,pozostali slabo,Kastrati dramat,Alvarez I Rondic tak samo
Popatrz Wichniarek kogo sprowadzasz…ile mają jakosci ci zawodnicy?No i kolejny pilkarz z kontuzja dopiero co sprowadzony
Chyba najgorszy mecz w tym sezonie.
Oby ostatni taki mecz w naszym wykonaniu.
Najgorszy odkad przyszedl Mysliwiec
Mecz do zapomnienia. Dużo walki ale mało jakości… Dostrzegłem ją jedynie u Gikiego. Marek też nie odpuścił. Lirim dwa wielbłądy na szczęście bez konsekwencji. Ibiza i Żyrko poprawnie skoro na zero z tyłu. I teraz kwintesencja: Co nasz trener widzi w Sypku? Ja nie rozumiem dlaczego znów w pierwszym składzie? Klimek z Łukowskim wsparci przez Kozłowskiego przynajmniej coś próbowali na tej lewej ale gdzie u nas funkcjonuje prawa strona? Wchodzi Gong i poza sprintem bez piłki znów nic… Fran daje jakość ale z kim ma grać? Prawa strona znów nie istnieje. Pytanie numer dwa – czy mamy jakiś pomysł na… Czytaj więcej »
Właściwie to nie wiadomo, czy Sypek gra słabo bo nie ma wsparcia w Kastratim, czy odwrotnie. Jest jeszcze trzecia wersja. Obaj słabo. Wejście Gonga nie zmienia wiele, gość na razie nawet nie wie, gdzie ma być na tym boisku.
Do Twojej wypowiedzi dołączam się z pytaniem….kto ma strzelać bramki??? Otóż wydaje się teoretycznie, że jest jeszcze 10 zawodników poza Rondiciem. Ale tak niestety nie jest.
Trochę pokazał ten mecz nasze miejsce w szeregu. Niektórzy już o pucharach pisali. A prawda jest taka , że na tle słabego Śląska mieliśmy sporo szczęścia i ten punkt należy niestety przyjąć z pokorą. Rondicami , Sypkami i Kastratim nawet tak słabej ligi jak ta nie zawojujemy.
Pelna zgoda, ale I Alvarez slabo,zmiany powinny byc juz po przerwie,czemu Kastrati gral caly mecz?
Kastrati dzisiaj absolutny badziewiak można dać młodego na następny mecz. Wgl cały skład dzisiaj coś bez ikry grał. Gong wygląda fatalnie mocy ma na 3 sprinty i dziękuję pograne a wygląda jak by miał nadwagę.
Całe szczęście, że nie wygraliśmy tego meczu, bo „zawodowi frustraci i narzekacze”na WTM nie mieliby na co utyskiwać. A, że obecnie jesteśmy na drugim w tabeli, to bez znaczenia. W drugiej połowie całkiem niezły mecz, z Kozlowskim trochę sędzia przesadził, a z niepodyktowanym karnym dla malinowych, mieliśmy szczęście. Ogólnie wynik sprawiedliwy, oddaje to, co się działo na boisku,czyli taka swojska rąbanka obu ekip, bez polotu.
Śląsk wydawał sie slaby , czemu polskie zespoły nie graj TAK zdyscyplinowanie W PUCHARACH I Z TAKIM ZĘBEM jak w lidze nie raz . dobrze se Śląsk nie ma napastnika jak my . jednak magiera to dobry trener . Sypek niestety słabo ostatnio ani w ataku ani w obronie nie pomaga chyba czas na łakę .Rondić niestety na razie to kołek do biegania .Gong spróbował bym w ataku i możne od początku meczu . trochę za agresywnie gramy .Kerk na plus szkoda ze grał jak gralismy w 10 . dobry jeden punkt po tak słabej grze .
Pelna zgoda, jak Kerk wszedl troche bylo lepiej