Widzew Łódź – Ruch Chorzów 3:0 (1:0)
4 maja 2019, 19:11 | Autor: RyanDługo musieli czekać na kolejne zwycięstwo kibice Widzewa, ale w końcu głód punktów został zaspokojony. Piłkarze Jacka Paszulewicza wypunktowali w „Meczu przyjaźni” Ruch Chorzów i przedłużyli szanse na awans. Wynik spotkania to także gwóźdź do trumny gości.
Po kolejnym remisie, już dziesiątym z rzędu, trener Jacek Paszulewicz inaczej zestawił wyjściowy skład. Na pierwszy z trzech finałów sezonu do jedenastki wrócił Przemysław Banaszak. Miejsce na lewej obronie zajął Marcel Pięczek, a na prawej Łukasz Turzyniecki. Łodzianie wrócili tym samym do klasycznego systemu, z czteroosobowym blokiem defensywnym.
Widzew mógł wejść w spotkanie w sposób idealny, dzięki solowej akcji Banaszaka. Napastnik odebrał piłkę rywalom, wpadł z nią w pole karne i nieco szczęśliwie znalazł się przed Dawidem Smugiem. Golkiper „Niebieskich” zareagował jednak na czas, odbijając piłkę. Po kilku chwilach nadarzyła się kolejna okazja, gdy rzut wolny wykonywał Mateusz Michalski. Nie wykorzystał jednak faktu, że piłka ustawiona była w dogodnym położeniu i fatalnie spudłował.
Później ataki łodzian nieco wyhamowały. Co prawda cały czas utrzymywali się oni przy piłce, ale nie przekładało się to na korzystne szanse na strzelenia gola. Z czasem inicjatywę zaczął nawet przejmować Ruch, czując niemoc zespołu z Piłsudskiego. Gościom także brakowało jednak konkretnych działań, więc sprawy w swoje ręce ponownie wzięli widzewiacy. I to ze znakomitym efektem! Prawą stroną urwał się Rafał Wolsztyński, zagrał przed bramkę do wbiegającego tam Michalskiego, a skrzydłowy nie miał problemu z umieszczeniem jej w siatce! Było to dziewiąte trafienie najlepszego strzelca RTS.
Po dwóch minutach było już 2:0, ale euforia trwała dosłownie ułamki sekund, ponieważ gol Sebastiana Zielenieckiego nie został uznany z powodu pozycji spalonej. Bolesny cios z 30. minuty nieco zachwiał chorzowianami, ale widzewiacy nie potrafili zamienić tego na drugą bramkę. Ostatnie minuty pierwszej połowy, stojącej na mocno przeciętnym poziomie, to brak jakichkolwiek ciekawych wydarzeń.
Na drugie czterdzieści pięć minut obie drużyny wybiegły bez zmian w składach. Zmienił się za to obraz gry – wciąż optyczną przewagę mieli widzewiacy, ale tym razem pod obiema bramkami co chwilę było gorąco. W 54. minucie doczekaliśmy się ofensywnej akcji w wykonaniu Turzynieckiego. Prawy obrońca zszedł z futbolówką do środka boiska i strzelił w krótki róg. Smug był jednak na miejscu, parując uderzenie na rzut rożny.
Sporych emocji nie brakowało w 58. minucie, gdy pod bramkę Patryka Wolańskiego przedostali się „Niebiescy”. Zagrożenie w ostatniej chwili zażegnał ofiarną interwencją Daniel Tanżyna. Po chwili Ruch był równie blisko doprowadzenia do remisu, gdy głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego uderzył Mateusz Bartolewski. Piłka przeleciała tuż nad poprzeczką! Niewykorzystane okazje zemściły się na przyjezdnych błyskawicznie. W 60. minucie akcję łodzian uruchomił długim wykopem Wolański, zagranie przejął Banaszak, który wykorzystując niezdecydowanie obrońców ruszył z piłką przed siebie, wpadł w pole karne i posłał ją obok bezradnego Smuga prosto do siatki!
Dziesięć minut później Widzew miał szansę na zadanie trzeciego ciosu. Lewą stroną szybko popędził z piłką Michalski, zagrał w pole karne do niekrytego Kohei Kato, ale jego strzał został w ostatnim momencie zablokowany. Celną główką popisał się także wprowadzony na boisko Dario Kristo, ale trafił prosto w Smuga. W odpowiedzi pod poprzeczkę przymierzył Tomasz Podgórski, lecz Wolański końcami palców przeniósł piłkę nad bramkę.
Widzewiacy doczekali się trzeciego gola w 84. minucie. Akcję rozpoczął Turzyniecki, centrując wzdłuż bramki. Dawid Smug zdołał odbić piłkę, ale dopadł do niej Wolsztyński, który huknął z całej siły pod poprzeczkę i nie było czego zbierać! Prowadzenie 3:0 rozgrzało kibiców, którzy w końcu mieli okazję zaśpiewać klasyk „Kto tak gra…”. Na drugim biegunie emocji byli fani Ruchu. Dla nich wynik spotkania oznacza niemal 100% degradację do III ligi.
Końcowe fragmenty to pilnowanie rezultatu przez ekipę Jacka Paszulewicza. Udało się, bo wynik 3:0 nie zmienił się już do końca spotkania. Łodzianie przełamali serię dziesięciu remisów i zachowali szanse na wywalczenie awansu. Już w środę, w ostatnim meczu na swoim stadionie, podejmą innego kandydata – Olimpię Grudziądz!
Widzew Łódź – Ruch Chorzów 3:0 (1:0)
30′ Michalski, 60′ Banaszak, 84′ Wolsztyński
Widzew:
Wolański – Turzyniecki, Tanżyna, Zieleniecki, Pięczek (90+4′ Stefaniak) – Michalski (78′ Gutowski), Kato, Radwański, Ameyaw (68′ Kristo) – Banaszak (85′ Wełna), Wolsztyński
Rezerwowi: Humerski – Kazimierowicz, Mąka
Ruch:
Smug – Lechowicz, Kulejewski, Wiech, Bartolewski – Mokrzycki, Walski – Mandrysz (70′ Zieliński), Foszmańczyk (75′ Kędziora), Podgórski – Idzik
Rezerwowi: Lech – Budek, Obst, Duchowski, Giel
Żółte kartki: Zieleniecki – Mokrzycki
Sędzia:
Widzów: 17 839
Po pierwszej połowie naj jasniejszą postacią jest sędzia. To co robi ten facet w głowie się nie mieści.
sędzia to jakaś tragedia
Na drugą połowę jeszcze Kristo lub Kazik za Radwana i nie powinno być żle –
Brawo!!!
Zawsze zastanawialem sie kto tych idiotow z racami wpuszcza na stadion.Teraz juz wiem….
Jak ja się ciesze.po pracy jestem za Odra,przez 3 godziny o Widzewie zapoomnialem i wchodzę 2:0.fajnie i niefajnie..
Z Grudziądzem musimy iść koniecznie za ciosem. Raz, wykluczymy prawdopodobieństwo że nas w tabeli przeskoczą, dwa, da nam to jakiś margines błędu w Bełchatowie bo nie oszukujmy się, to będzie dla nas najtrudniejszy mecz, bo być może stawką jeszcze wtedy będzie awans.
AVE, AVE, AVE WIDZEW :)
Wynik lepszy niz gra.Z Olimpia i Gks nie wygrwja.Najlepszy Wolsztynski, a najslabszy Radeanski Ciekawy pomysl z Banaszakiem na skrzydle
Remis źle, wygrana tez źle. No nie dogodzisz
Radwański to jakis kurwa dywersant.
Ameyaw dobry mimo wszystko.
Piłkarz meczu jak zwykle – sędzia.
Martwi uraz Michalskiego – oby był gotowy do gry na Grudziądz
Przełamanie i 3 bramki cieszą ale teraz trzeba nastawić się na Olimpię i powtórzyć wynik z dzisiejszego spotkania.
Tak słabej drużyny,jak Ruch dawno nie widziałem! Nawet w III lidze nie było takich cieniasów!
szkoda ze nie grali na 100 % bo by nas udupili obejrzyj sobie mecz RUCH ELANA i zobacz jak tam niebiescy zagrali w 10 gali i cisneli pozdro
Zaiste dna do potegi. Bramki to nam darowali. Nasza zeszloroczna 3 liga by ich demolowala co kolejke.
piłkarze sponsorują transmisję w Widzew TV…
Stolar powiedział że drugie tyle co na stadionie może oglądać relację w WidzewTv – licząc 10 zl za mecz to lrzy 17 tyś kibicy wychodzi 170 000 zł…
na łba wyszłoby ok 30 tyś zł…
czyżby faktycznie piłkarze tyle zapłacili za transmisję???
Pewnie więcej ludzi patrzy, bo za darmo.
Jakby jeden z drugim dusigrosz miał zapłacić toby zrezygnował. Pisali,że normalnie 4-5 tys ludzi ogląda. *7 zł = 35000 max
Na 30 tu zawodników to po tysiąc plnów wychodzi około. Na głowę. To jak na przeprosiny z kibicami w sumie spoko.
Człowieku widze ze z biznesem miałeś mało do czynienia . Piłkarze mogli opłacić koszty . A to może być kwota koło 20 paru tysięcy . Ludzie , czas, prąd itd …plus rabat dla piłkarzy
wróciłem z meczu NARESZCIE ZWYCIĘSTWO!!!
jeszcze w środę pokonać Olimpię i Awans jest NASZ!!!!
Piękna sobota, my wygrywamy, legła w d…
Choć trzeba przyznać że nic ciekawego to my nie graliśmy. To Ruch był żenująco słaby. Najważniejsze 3 pkt. ale o awans trzeba walczyć dalej.
Jeszcze 6 pkt i tyle w temacie Awans
Mnie ucieszyła ta wygrana, styl jest jaki jest..awansować i zapomnieć, bo nie ma czego pamiętać z tego poziomu, mnie trochę martwi mała ilość komentarzy po zwycięstwie..krytykować to mnóstwo chętnych ale pochwalić też należy..nawet za takie małe rzeczy.YNWA
Mnie też ucieszyła, w końcu 3 pkt. No i dobrze było widzieć Pawłosia na boisku :-)