Widzew Łódź – RMKS Rybnik 58:63 (25:30)
28 stycznia 2024, 15:29 | Autor: MichałKoszykarki Widzewa Łódź wciąż nie mogą przełamać się przed własną publicznością. Podopieczne Anny Chodery przegrały wczoraj w Hali Parkowej z RMKS Rybnik 58:63. Przez większość meczu łodzianki musiały gonić wynik, ponieważ nie udało się wygrać żadnej z pierwszych trzech kwart. Zdecydowanie lepsza była ostatnia, ale strata była na tyle duża, że RTS nie zdołał jej odrobić i musiał pogodzić się z czwartą domową porażką z rzędu.
Spotkanie z dziewiątą drużyną ligi zaczęło się od szybkiej wymiany ciosów. Od razu wynik otworzyła szesnastoletnia Klaudia Keller, ale błyskawicznie odpowiedziała jej Natalia Gzinka. Niestety z upływem czasu częściej zaczęły rzucać przeciwniczki, które wykorzystywały błędy własne i nieskuteczność łodzianek. Pod koszem znów brylowała Keller, a swoje punkty dorzuciła Jurczyńska. Po stronie Widzewa zrewanżować się zdołała Emilia Bołbot, ale inicjatywa leżała po stronie rywalek. Po sześciu minutach gospodynie przegrywały już 4:13. Na szczęście w drugiej połowie tej kwarty RTS się przebudził – raz dobrze zachowała się Kudelska, a cztery punkty do dorobku dołożyła po dwukrotnym skutecznym wykończeniu Gzinka. W końcówce obie ekipy zaliczyły po jednym trafieniu do kosza, ale widzewianki przegrywały 12:15.
Druga kwarta również zaczęła się od wymiany ciosów, ponieważ obie drużyny po dwa razy trafiły do kosza. Później jednak to miejscowy zespół zaczął odrabiać straty. Dobre wejście zaliczyła Maja Zajączkowska, która szybko zdobyła cztery punkty. Po chwili dwa zainkasowała także Gzinka i Widzew po raz pierwszy wyszedł w tym starciu na prowadzenie 20:19. W kolejnych fragmentach gra była bardzo wyrównana i koszykarki obu teamów szły łeb w łeb. W 6. minucie za trzy trafiła jednak Oliwia Węglarz i rybniczanki znów były na czele. Sama końcówka była niestety bardziej udana dla RMKS i to przyjezdne prowadziły do przerwy 30:25.
Po powrocie na parkiet bohaterką drużyny gości stała się Dominika Bednarek. Młoda zawodniczka w przeciągu trzech minut trzykrotnie trafiła za trzy, przez co przyjezdne wyszły prowadziły już 39:27. Po chwili kolejną trójkę dołożyła Węglarz i w mgnieniu oka strata Widzewa zrobiła się bardzo znaczna. Podopieczne trener Chodery starały się ją zmniejszyć – dwa razy z osobistych rzucała Gzinka, a kolejny rzut z gry wykończyła Zajączkowska. Było to jednak za mało, żeby wrócić do bezpośredniej walki o odzyskanie prowadzenia. Pod sam koniec kwarty z punktów cieszyła się jeszcze Janicka. Rybniczanki nie były jednak bierne i przed ostatnią kwartą prowadziły w Hali Parkowej 50:35.
Nie ma co ukrywać, że sytuacja czerwono-biało-czerwonych nie była łatwa, ale to nie mogło oznaczać braku walki. Po krótkiej naradzie przy ławkach rezerwowych, koszykarki w czerwonych trykotach zaczęły notować kolejne celne rzuty. Do protokołu sędziowskiego dwukrotnie wpisała się Zajączkowska i raz Gzinka. Szybką grę łodzian chwilowo przerwał ładny rzut za trzy w wykonaniu Rogalskiej. RTS wciąż miał na celu dogonienie przeciwnika i przez chwilę zdawało się, że może się to udać. Po kolejnych skutecznych atakach Kudelskiej, Szeklickiej i Janickiej, na nieco ponad dwie minuty przed końcem różnica wynosiła już tylko 7 oczek. Mimo walki walki w ostatniej, wygranej przez widzewianki kwarcie, zabrakło już czasu na odwrócenie losów pojedynku.
Widzew przegrał we własnej hali z RMKS Rybnik 58:63. Szansa na przełamanie już 3 lutego, jednak zadanie nie będzie łatwe, ponieważ do Łodzi przyjedzie silna Wisła Kraków.
Widzew Łódź – RMKS Rybnik 58:63 (12:15, 13:15, 10:20, 23:13)
Widzew:
Gzinka 20, Zajączkowska 12, Janicka 9, Kudelska 8, Szeklicka 6, Bołbot 2, Grudzień 1, Rok 0, Józefowicz 0, Sierakowska 0, Gortat 0, Bandoch 0
Trener: Anna Chodera
RMKS:
K. Keller 23, Jurczyńska 12, Bednarek 11, Rogalska 9, Węglarz 7, Pendziałek 1, Piwkowska 0
Trener: Adam Rener
Widzów: 120
Tak jak pisałem na muks Widzew, jak również tutaj sytuacji wymyka się z pod kontroli zarządu klubu. Uważam, że mamy silną drużynę, która może powalczyć z każdym ekipą o awans do basket ligi. Ale na przeszkodzie stoi hamulcowy trener chodera. To jest 3 kolejny sezon gdzie drużyna stoi w miejscu, a nawet się cofa. Dzisiejszy mecz pokazał jej kolejną nie moc z mobilizowaniu drużyny. To jest kolejny mecz kiedy dziewczyny wychodzą na 3 kwartę i przegrywają sromotnie. A my z trybun patrzymy jak Pani pseudo trener mota się na ławce rezerwowej..Chcę wsponieć, że jej zachowanie budzi obawy, że ta pani… Czytaj więcej »
Powiedz prosto,że kochasz Panią trener,ale nie wiesz jak jej to powiedzieć, to ją ,,PODSZCZYPUJESZ” niemądrymi uwagami.
Z pewnością drużynę stać na więcej. Organizacja sekcji koszykówki w niższych kategoriach również powinna być lepsza. Oczywiście pozyskanie sponsorów to podstawa, ale taki klib jak Widzew nie powinien mieć z tym problemu.