Widzew Łódź – Podbeskidzie Bielsko-Biała 2:1 (1:0)
22 maja 2022, 14:38 | Autor: KamilPo ośmiu latach przerwy, Widzew Łódź wraca do Ekstraklasy! To zdanie, które jest zdecydowanie najlepszym podsumowaniem starcia z Podbeskidziem Bielsko-Biała! Podopieczni Janusza Niedźwiedzia wyszli na prowadzenie już w piątej minucie, po bramce Bartłomieja Pawłowskiego. Tuż po przerwie goście wyrównali, jednak po zaledwie kilku minutach odpowiedział im Dominik Kun. Czerwono-biało-czerwoni zwyciężyli 2:1 i bez oglądania się na Arkę Gdynia utrzymali drugie miejsce w tabeli!
W porównaniu do ostatniego spotkania z Miedzią Legnica, szkoleniowiec łodzian zdecydował się dziś dokonać w wyjściowym składzie dwóch korekt. Szansę odkupienia win sprzed tygodnia otrzymał Juliusz Letniowski, który znalazł się w podstawowej jedenastce. Został ustawiony na skrzydle, wspólnie z Ernestem Terpiłowskim, środek pola tworzyli za to Patryk Lipski z Kunem. Po krótkiej przerwie, do usług trenera wrócił także Fabio Nunes. Na lewym wahadle zastąpił on Radosława Gołębiowskiego. Po drugiej stronie występował Karol Danielak, zaś na pozycji numer dziewięć Pawłowski. To właśnie on miał być główną postacią ofensywy.
I tak właśnie się stało, do tego już w piątej minucie gry! Chyba nikt nie mógł się spodziewać lepszego początku tego meczu. Przechwytem popisał się Marek Hanousek, popędził z piłką przez kilkanaście metrów i świetnie podał prostopadle. Wydawało się, że Pawłowski przegra pojedynek z Julio Rodriguezem, ale ten przepchnął Hiszpana i bez zastanowienia uderzył, umieszczając futbolówkę w samym rogu bramki Matveia Igonena! Podbeskidzie mogło szybko odpowiedzieć, kiedy w szesnastkę wdarł się Konrad Gutowski i został przewrócony przez Nunesa. Całe szczęście, prowadzący zawody pan Bartosz Frankowski faulu się nie dopatrzył. Pierwszy kwadrans w wykonaniu łodzian mógł się podobać – byli oni agresywni, regularnie doskakiwali do przeciwnika, stosowali pressing i nie dawali mu wiele pola do popisu.
W kolejnych minutach, widzewiacy chyba trochę za bardzo się cofnęli, natomiast poza lekką próbą Giorgiego Merebaszwilego z daleka, zupełnie nic z tego nie wyszło. Czerwono-biało-czerwoni groźniej zaatakowali w 23. minucie! Najpierw, po dużym zamieszaniu w polu karnym, szczęścia próbowali Terpiłowski oraz Danielak, ale zablokowali ich obrońcy. Do futbolówki doszedł jeszcze Lipski i z dwudziestego metra uderzył w sam róg. Niestety, czubkami palców obronił Igonen. Podopieczni trenera Niedźwiedzia pewnie kontrolowali przebieg wydarzeń, choć mieli dużo pecha. Wskutek kontuzji doznanej niewiele wcześniej, dwukrotnie na murawie leżał Stępiński. Kapitan walczył, żeby na niej zostać, lecz w końcu nie dał już rady i musiał pojechać do szpitala. Jego miejsce na boisku zajął Paweł Zieliński – przejął on także opaskę.
Ostatni kwadrans był chyba najsłabszy w wykonaniu podopiecznych trenera Niedźwiedzia w tej połowie. Mało było dokładności w ich poczynaniach, zaś wszelkie próby wyjścia z akcją ofensywną kończyły się bardzo szybko. Całe szczęście, choć bielszczanie częściej utrzymywali się przy futbolówce, niczego to im nie dawało. Podbeskidzie kilka razy próbowało uderzeń z dystansu, kilka razy dośrodkowywało też ze stałych fragmentów gry. Czujnie spisywali się na szczęście albo defensorzy, albo Henrich Ravas. Do przerwy gospodarze prowadzili 1:0 i byli o czterdzieści pięć minut od Ekstraklasy. Musieli mieć się przy tym na baczności, bo w Gdyni Arka wygrywała. Bez szans byli goście – Chrobry Głogów gromił Zagłębie Sosnowiec 4:0!
O ile pierwsza część zaczęła się w najlepszy możliwy sposób, to druga – w najgorszy. Już po dwóch minutach, w pole karne wpadł Mathieu Scalet i, pomimo próby interwencji Ravasa, doprowadził do wyrównania. Widzewiacy przez kilka chwil grali o wiele za bardzo nerwowo, jednak już w 51. minucie skutecznie odpowiedzieli! Na prawym skrzydle świetnie zachował się Terpiłowski, który to wygarnął piłkę spod nóg defensora. W polu bramkowym odnalazł się Pawłowski, odwrócił się i huknął w poprzeczkę! Futbolówka wypadła jeszcze w pole, przejął ją Kun i z bliska skierował do bramki! „Serce Łodzi” oszalało! Gospodarze starali się pójść za ciosem – lecz Pawłowskiemu trochę zabrakło, żeby skutecznie przeciąć wrzutkę Danielaka.
Tuż przed upływem godziny, trener Niedźwiedź dokonał drugiej korekty. Bardzo zmęczonego Letniowskiego zmienił na lewym skrzydle Kristoffer Normann Hansen. Od razu, szczęścia próbował poszukać Lipski, ale jego strzał minimalnie minął słupek. Łodzianie nieco cofnęli się i czekali na swoje okazje do kontrataków. Najpierw, po olbrzymim zamieszaniu w polu karnym, uderzenie Terpiłowskiego z dużym trudem obronił Igonen. Po chwili i odbiorze Danielaka, samemu pobiegł również Normann Hansen, jednak Norweg chybił celu. Każda taka akcja kończyła się olbrzymim aplauzem trybun, jeszcze mocniej nakręcającym piłkarzy Widzewa do dążenia po strzelenie trzeciego gola, definitywnie przesądzającego o awansie do Ekstraklasy.
Na kwadrans przed końcem, na boisku pojawiło się trzech nowych zawodników, mających dać zespołowi świeże siły. Lipskiego zastąpił Martin Kreuzriegler, za Terpiłowskiego wszedł Radosław Gołębiowski, a za słaniającego się na nogach Pawłowskiego – Przemysław Kita. Gospodarze momentami cofali się trochę za mocno, lecz Podbeskidzie w żaden sposób z tego nie korzystało i nie zmuszało Ravasa do wysiłku. Czerwono-biało-czerwoni czekali przy tym na swoje sytuacje – w 87. minucie miał ją Kita, ale główkował prosto w ręce Igonena. Kita był też bohaterem trzech doliczonych minut, gdy, niczym ŚP. Włodzimierz Smolarek, utrzymywał się z piłką w narożniku. Robił to na tyle skutecznie, że goście nawet nie opuścili własnej połowy Widzew dowiózł wygraną do końca – I AWANSOWAŁ DO EKSTRAKLASY!
Widzew Łódź – Podbeskidzie Bielsko-Biała 2:1 (1:0)
5′ Pawłowski, 51′ Kun – 47′ Scalet
Widzew:
Ravas – Nowak, Hanousek, Stępiński (33′ Zieliński) – Danielak, Lipski (75′ Kreuzriegler), Kun, Nunes – Terpiłowski (75′ Gołębiowski), Letniowski (59′ Normann Hansen) – Pawłowski (75′ Kita)
Rezerwowi: Łytwynenko – Dejewski, Guzdek, Villanueva
Podbeskidzie:
Igonen – Mikołajewski, Kowalski-Haberek, Rodriguez – Gutowski (89′ B. Bieroński), Scalet, Frelek (63′ Misztal), Simonsen – Merebaszwili (80′ Celtik), Roman (63′ Janota) – Biliński
Rezerwowi: Pesković – Lipp, Polkowski J. Bieroński
Żółte kartki: Lipski, Nunes, Letniowski, Nowak – Mikołajewski, Janota, Scalet
Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń)
Widzów: 18 004
Widzew piszemy z wielkiej litery.
Raczej wielka literą…..
Nunes zmiana
Terpilowski, Nunes i Letniowski pierwsi w przerwie do zmiany.
Młocie galerianek!!!
Co???
ty wiesz co!!!
AVE WIDZEW
Obiektywnie,,, grają fatalnie, nędza, co niektórych wykopalbym z drużyny do 4 ligi,,
Oby z Patrykiem było wszystko dobrze.
Zapowiada się bardzo trudna 2 połowa.Zołte kartki grożą skutkami niebezpiecznymi.Hanousek super klasa.Podbeskidzie naprawdę dobrze zorganizowane i niebezpieczne mimo ze szans na baraze nie mają już zadnych.Nam bedzie brakowało zawodnikow na podmianę a zagrozonych niestety przybywa.EX niby blisko ale potrzebna 2 bramka albo bramka dla Sandecji.Bez tego zapowiada się dramaturgia 2 połowy bo Podbeskidzie (tak Smyła zapowiadał) postawi wszystko na zwyciestwo bo nie ma juz co stracic.Bardzo tudne decyzje przed trenerem.
80 min słabo to.wygląda.bèdzir cud jak wygramy
Dziękuję… Tylko tyle i aż tyle …
Ależ cudowna chwila! Aż się popłakałem ze wzruszenia…
MŁOCIE CÓRO KORYNTU VEL GALERIANEK…
ODSZCZEKAJ I SPIER>>AJ NA KALISKI
AVE WIDZEW
niech zabiera Mar, kolejną dworcową coorve
dziękuję, gratulacje
Serdeczne gratulacje. Wracamy na salony.
Na co ? Albo raczej dokąd ? Do tego jeszcze daleka droga.
Jeeeeeeesssttttttttt ku………wa jeesssssstttttt
Brawo Widzew! Siedlce za Widzewem!!!
Mamy to!!!! A teraz na zakupy jakościowe…..
I gdzie Ci malkontenci narzekający na drużynę? Dali radę mimo że we wrześniu nikt nie nastawiał się na awans a baraże miały być sukcesem. Brawo Panowie
Jebać malkontentów, oni i tak by tą drużynę lepiej poprowadzili czy to jako prezes, czy jako trener xD tylko Widzew!
Oj też mnie malkontenci jechajacy po drużynie wkurzali, ale ja najbardziej nie mogłem zdzierżyć tych insynuacji, że Widzew nie chce awansowac, że celowo wystawiono Julka na karnego, że prezesi wola dwa dodatkowe mecze barażowe aby zarobić parę złotych. Teraz pora na radość i gratulacje dla trenera i druzyny
Tutaj. Pomimo awansu, trzy czwarte do wyjebania.
Oby było mało osób myślących jak Ty, bo skończymy jak ełksa, sezon i spadek.
Dokładnie. To, że inne zespoły są jeszcze słabsze nie świadczy o naszej sile. To rywalizacja, zawsze ktoś jest słabszy, nie zawsze ktoś jest dobry. Zwłaszcza na poziom wyżej.
Kocham Widzew!
Ciekawe w jakim składzie personalnym.spotkamy się w ekstraklasie. Na ekstraklase jak ustablizuja formę nadaje się profesor Hanousek, Stępiński,Kun,Pawłowski,Ravas powiedzmy że Letniowski,Nowak i Terpilowski.Ze względu na krótki staż czas na aklimatyzację powinien jeszcze zostac ÷ Hansen,Lipski,Kruzigler. Można wypożyczyć jeszcze Guzdka czy Golebiowskiego. Reszta niestety nie rokuje. Będziemy walczyć o utrzymanie z Warta,Wisła P, Stała,Miedzia,Śląskiem,Radomiakiem i Zaglebiem. Przewaga innych to że w miarę mają już poukładane druzyny
Dzisiaj się ciesz, świętuj i nie narzekaj
o czym wy piszecie przecież jest awans cieszmy się reszte zostawmy na póżniej
Gdzie są ci co twierdzili, że chłopakom się nie chce?
Nie Terpiłowski tylko Lipski wygarnął piłkę obrońcy. Nie w poprzeczkę tylko w bramkarza (chyba w bark, może w głowę nawet), nie w poprzeczkę.
Że 40 razy oglądałem drugą bramkę na skrócie Wtv ale może niedokładnie przez mokre oczy.