Widzew Łódź – Pelikan Łowicz 2:0 (1:0)

25 marca 2017, 19:11 | Autor:

Adam_Radwański

Drużyna Widzewa odniosła trzecie zwycięstwo w trzecim meczu rundy wiosennej. Łodzianie po bardzo nierównej grze pokonali Pelikana Łowicz. Pierwszego gola w 35. minucie spotkania zdobył Adam Radwański, a w doliczonym czasie wynik ustalił Dawid Kamiński!

Szkoleniowiec Widzewa nie mógł skorzystać z usług kontuzjowanego Pawła Broniszewskiego, którego planował powołać do meczowej kadry. Pozostali piłkarze byli do dyspozycji Cecherza, za wyjątkiem chorego Michała Czaplarskiego, który jednak nie dostaje póki co szans na grę. W wyjściowej jedenastce nastąpiła jedna zmiana: Yudai Ogawa został zastąpiony w środku pola przez Przemysława Rodaka. Widzewiakom potrzeba było centymetrów i walki w drugiej linii.

Gospodarze całkiem nieźle weszli w mecz i w pierwszych minutach zepchnęli rywala w pole karne. Brakowało jednak strzałów, a do tego z upływem minut przewagę zaczęli osiągać piłkarze z Łowicza. Podobnie jak w Nowym Dworze Mazowieckim, przeciwnicy co chwilę egzekwowali rzuty rożne, ale defensywa łodzian przetrwała trudny moment. Pomogło jej również szczęście, bo w 32. minucie po strzale Przemysława Belli piłka odbiła się od słupka!

Paradoksalnie w chwili, gdy bramka dla gości wydawała się kwestią czasu, to Widzew otworzył wynik. Dobrze prawą stroną ruszył Marcin Kozłowski, zagrał w pole karne do Daniela Mąki, a ten, nie mając za dużo miejsca na strzał, wystawił piłkę stojącemu na 20. metrze Adamowi Radwańskiemu. 18-latek dobrzej przyjął podanie, zrobił dwa kroki, świetnie „zawinął” futbolówkę w długi róg i w 35. minucie mógł cieszyć się z premierowego trafienia w czerwono-biało-czerwonych barwach!

Po zmianie stron łodzianie nadal nie kwapili się do szturmu na bramkę przeciwnika. Czekali na błąd Pelikana, przechwyt i okazję do szybkiej kontry. Najlepszą udało się wypracować w 65. minucie. Doskonale z piłką ruszył Radwański, podał na skrzydło do Mateusza Michalskiego, a ten wypuścił Marcina Krzywickiego sam na sam z bramkarzem. Napastnik „zakiwał” się jednak i nie zdołał nawet oddać strzału! Bardzo bliski drugiego trafienia był też Radwański. W 72. minucie z bliska trafił jednak w słupek!

Od 81. minuty Pelikan musiał grać w osłabieniu po tym, jak Tomasz Bogołębski obejrzał drugą żółtą kartkę! Od tej pory zrobiło się bardzo ciekawie, bo przyjezdni mimo osłabienia wcale nie zamierzali rzucić ręcznika. Kilka minut później wykonywali rzut wolny z narożnika pola karnego. Źle przy strzale Mateusza Majewskiego zachował się Patryk Wolański. „Wypluł” piłkę przed siebie, ale w sobie tylko znany sposób obronił dobitkę!

Końcówka, jak przed tygodniem, należała do widzewiaków, którzy wyprowadzili zabójczy kontratak. Już w doliczonym czasie gry Radwański zagrał w pole karne, a z tłumu graczy w czerwonych koszulkach najlepiej w tej sytuacji odnalazł się rezerwowy Dawid Kamiński, pewnie trafiając w długi róg! Widzew wygrał 2:0, choć mecz nie był spacerkiem. Najważniejsze, że komplet punktów wciąż w posiadaniu ekipy Cecherza!

Widzew Łódź – Pelikan Łowicz 2:0 (1:0)
35′ Radwański, 90+5′ Kamiński

Widzew:
Wolański – Kozłowski, Nowak, Zieleniecki, Gromek (90′ Baran) – Michalski, Rodak (80′ Olczak), Kazimierowicz, Mąka (63′ Kamiński) – Radwański – Krzywicki (70′ Okuniewicz)

Rezerwowi: Humerski – Tlaga, Budka

Pelikan:
Nowak – Gawlik, Bończak, Broniarek, Bogołębski – Bella, Kasprzyk (88′ Adamczyk) – Kuczak (75′ Woźniak), Wojcieszyński, Parobczyk (61′ Ciach) – Hłuszko (76′ Majewski)

Rezerwowi: Perzyna – Mroczkowski, Mycka

Żółte kartki: Gromek, Radwański – Bogołębski

Czerwona kartka: Bogołębski (dwie żółte)

Sędzia: Piotr Rzucidło (Warszawa)

Widzów: 11 452