Widzew Łódź – Olimpia Grudziądz 0:0
22 lutego 2017, 11:34 | Autor: RyanSparingowe spotkanie Widzewa z Olimpią Grudziądz zakończyło się bezbramkowym remisem. Łodzianie na tle I-ligowca wyglądali naprawdę nieźle, ale znów nie strzelili gola. To już piąty mecz z rzędu bez trafienia!
Trener łodzian podszedł do dzisiejszego meczu bardzo poważnie, stawiając na silny skład. Od pierwszej minuty po boisku biegali m.in. Daniel Mąka, Mateusz Michalski czy Maciej Kazimierowicz. Widzewskiej bramki do pierwszej minuty pilnował natomiast Maciej Humerski. Z kolei Jacek Paszulewicz na dwie połowy meczu desygnował zupełnie różne jedenastki. I liga rusza 4 marca, więc to dla szkoleniowca jedna z ostatnich szans na przetestowanie swoich zawodników przed startem rozgrywek.
Pierwsze minuty to okres dominacji Widzewa. W tym czasie na bramkę golkipera Olimpii niecelnie strzelał m.in. Piotr Kasperkiewicz oraz Mateusz Michalski, który po rzucie rożnym Daniela Mąki uderzył piłkę nad poprzeczką. W tym czasie grudziądzanie mieli tylko jedną sytuację pod bramką łodzian, ale Humerski nie musiał nawet interweniować. Lekka przewaga Widzewa nie przełożyła się jednak na klarowne okazje do zmiany wyniku. Około 30. minuty meczu doskonałą okazję do strzelenia gola miała natomiast Olimpia. Były widzewiak Damian Warchoł dostał świetną piłkę od jednego ze swoich kolegów, ale nie trafił do bramki z bliskiej odległości i łodzianie mogli mówić o sporym szczęściu.
Doskonałą okazję do zmiany wyniku kilkanaście minut później mieli również łodzianie, ale kolejny raz zabrakło skuteczności. Kamil Tlaga z prawej strony zagrał w pole karne do Mąki , który przestrzelił z około sześciu metrów! Po chwili widzewiacy zmarnowali niemal identyczną sytuację. Tym razem zagrywał Michalski, a nad poprzeczką z bliskiej odległości uderzył Dawid Kamiński. Zgromadzeni na meczu obserwatorzy łapali się za głowy, bo okazje były doskonałe i gole paść powinny. Ostatecznie pierwsza połowa skończyła się bezbramkowym remisem.
W pierwszych minutach drugiej połowy dobrą sytuację do zmiany wyniku mieli gracze Olimpii. Najpierw strzał z okolic 25. metra boiska wybronił Humerski, ale po chwili widzewiacy znów pogubili się w obronie i gracze gości próbowali szczęścia po raz kolejny. Tym razem piłka przeszła obok prawego słupka bramki. Trzeba wspomnieć, że mecz toczył się w bardzo trudnych warunkach, ze względu na mocno padający deszcz. Zawodnicy obu drużyn ślizgali się na murawie i chwilami nie byli w stanie opanować piłki.
Około 53. minuty gry strzałem z dystansu próbował zaskoczyć bramkarza gości Sebastian Olczak i prawie mu się to udało, bo z problemami interweniował Patryk Królczyk. Po rzucie rożnym płasko strzelał jeszcze Sebastian Zieleniecki i niewiele zabrakło, aby piłka wpadła do siatki. Po chwili groźnie było pod bramką Widzewa, ale zaskoczyć gościom nie dał się „Humer”. Po mniej więcej 20 minutach gry, swoją drużynę osłabił Przemysław Rodak, który na boisku pojawił się dopiero po przerwie. Zawodnik otrzymał dwie żółte karki i musiał przedwcześnie opuścić boisko. Zastąpił go Michał Czaplarski.
Ostatecznie mecz sparingowy Widzewa z Olimpią zakończył się bezbramkowym remisem. Grę obu drużyn można ocenić jako wyrównaną, ale lepsze okazje do zmiany wyniku mieli widzewiacy. Szczególnie szkoda dwóch sytuacji z końca pierwszej połowy, których nie wykorzystali Michalski i Kamiński. Dla widzewiaków było to już piąte z rzędu starcie bez zdobyczy bramkowej!
Widzew Łódź – Olimpia Grudziądz 0:0
Widzew:
Humerski – Tlaga (46′ Gromek), Nowak (46′ Rodak, 80′ Czaplarski), Zieleniecki, Baran (46′ Kozłowski) – Kamiński (46′ Budka), Kasperkiewicz, Kazimierowicz (46′ Olczak) Michalski (62′ Brochocki)– Radwańki (52′ Możdżonek) – Mąka
Rezerwowy: Wolański
Olimpia (I połowa):
Muzyk – Jasiński, Zitko, Kasperkiewicz, Bielawski – Łukowski, Smoliński, Stach, Michalik – Waszczuk, Warchoł
Olimpia (II połowa):
Królczyk – Woźniak, Klemenz, Kochalski, Ciechanowski – Kasperkiewicz, Banasiak, Majewski, Kurowski – Rumiński – Angielski
Czerwona kartka: Rodak