Widzew Łódź – Legia Warszawa 1:2 (0:2)

12 sierpnia 2022, 22:32 | Autor:

Nie w taki sposób miał wyglądać ten wieczór w wykonaniu piłkarzy Widzewa Łódź. Podopieczni Janusza Niedźwiedzia zupełnie nie dojechali dziś na siedemdziesiąty pierwszy ligowy klasyk i w pierwszej połowie spisali się fatalnie, więc zasłużenie przegrywali dwiema bramkami. Dopiero w drugiej części czerwono-biało-czerwoni powrócili do lepszego stylu. Stworzyli sobie kilka świetnych sytuacji – najpierw do siatki trafił Patryk Stępiński, jednak gol ten nie został uznany. W ostatniej minucie doliczonego czasu jego wyczyn poprawił Patryk Lipski, choć i tak skończyło się 1:2.

W porównaniu do ostatniego, zremisowanego starcia ze Śląskiem Wrocław, opiekun łódzkiej drużyny dokonał w wyjściowej jedenastce dwóch korekt. Pierwsza była niestety wymuszona, gdyż z powodu urazu wystąpić nie mógł Marek Hanousek. Miejsce czeskiego pomocnika w środku pola, u boku Juljana Shehu, zająć więc musiał Dominik Kun. Oprócz tego, na ławce zasiadł Jordi Sanchez. Hiszpan zastąpiony został przez Juliusza Letniowskiego, który na skrzydłach występował wraz z Ernestem Terpiłowskim. W związku z tym, na pozycji numer dziewięć ustawiony był Bartłomiej Pawłowski. Ani jednej roszady nie przeprowadził z kolei trener Kosta Runjaić – łodzian, w ataku, miał w piątkowej potyczce postraszyć Ernest Muci.

Oba zespoły przystąpiły do tego meczu bardzo badawczo. Nikt nie chciał się za mocno odkryć, a gra przez sporą część toczyła się w środku pola. Pierwszą próbę ataku przypuścili w piątej minucie gospodarze. Z prawego skrzydła dogrywał Karol Danielak, ale futbolówki nie udało się przeciąć Kunowi. W odpowiedzi, kombinacyjnie zagrali warszawianie. W pole karne wpadł Josue, natomiast znakomitym wślizgiem interweniował Fabio Nunes. Pierwszy kwadrans był w wykonaniu łodzian bardzo intensywny. Nie brakowało pojedynków bark w bark czy ofiarnych interwencji. Szans dla kogokolwiek było jednak jak na lekarstwo. I utrzymywał się rezultat 0:0.

W 22. minucie zawodów dobrze pokazał się Nunes. Portugalczyk odebrał piłkę Mattiasowi Johanssonowi i wrzucił, a jeden z kolegów Szweda asekurował się wybiciem piłki na róg. Przewagę miała jednak Legia i to ona częściej starała się wpadać w pole karne. Pierwszym ostrzeżeniem była akcja z 26. minuty, kiedy to popłoch w szesnastce zasiał Makana Baku. Całe szczęście, że sędzia dopatrzył się pozycji spalonej. Niestety, po pół godzinie gry już tak dobrze nie było. Prawym skrzydłem popędził Paweł Wszołek i dograł wprost do Muciego. Ten wycofał do Johanssona, a prawy obrońca świetnym, mierzonym strzałem w długi róg nie dał Henrichowi Ravasowi szans, wykorzystując błąd czerwono-biało-czerwonych w obronie.

Podopieczni trenera Niedźwiedzia starali się na to jak najszybciej odpowiedzieć. Po zaledwie kilkudziesięciu sekundach, w pole karne wpadł Danielak, jednak wywalczył jedynie rzut rożny, który żadnego efektu nie przyniósł. Gra ewidentnie nie układała się łodzianom, bo nie byli oni dysponowani tak, jak w kilku poprzednich spotkaniach, za to skoncentrowana w obronie Legia czekała tylko na ich błędy. I doczekała się, w 42. minucie. Wszołek zagrał do Muciego, ten wyłożył Bartoszowi Kapustce, który łatwo podwyższył. Pan Szymon Marciniak sprawdzał jeszcze tę akcję, gdyż wydawało się, że ręką mógł zagrywać Josue, jednak postanowił uznać tego gola. Do końca pierwszej połowy nic się nie zmieniło – a goście zasłużenie prowadzili 2:0.

Szkoleniowiec gospodarzy nie zamierzał czekać i w przerwie przeprowadził dwie zmiany – za Shehu i Letniowskiego weszli odpowiednio Sanchez oraz Patryk Lipski. Łodzianie ruszyli do gry bardzo ofensywnie, poszukując swoich okazji na strzelenie kontaktowego gola. Szansę miał Kun, niestety, jego uderzenie zza linii pola karnego powędrowało kilkanaście metrów od słupka. Jeszcze groźniej było kilka chwil później, kiedy w szesnastkę wpadł Nunes i uderzył. Niestety, jemu też zabrakło precyzji, podobnie jak, zaledwie parę minut potem, główkującemu Pawłowskiemu. Niezłe okazje mieli także Lipski i Terpiłowski, ponownie bez efektu. Gra widzewiaków w tych pierwszych minutach tej części mogła się natomiast podobać – nareszcie!

W 54. minucie, bardzo duży błąd popełnił Kacper Tobiasz, który nabił piłką Sancheza. Na nieszczęście dla Hiszpana, ta odbiła się natomiast na tyle wysoko, że bramkarz Legii zdołał wrócić i naprawić swoją pomyłkę. W pole karne wpadał także aktywny Sanchez, jednak wynik nawet nie drgnął. Po tym naprawdę udanym kwadransie, animusz czerwono-biało-czerwonych niestety ewidentnie opadł. Gra znowu toczyła się w środku pola, co idealnie sprzyjało chcącym utrzymać korzystny rezultat gościom. Niemoc mógł w 69. minucie przełamać Terpiłowski, który bardzo ładnie przymierzył z dystansu, ale futbolówka powędrowała niewiele obok słupka.

Na piętnaście minut przed końcem, wydawało się, że widzewiacy wreszcie złapali kontakt! Co prawda Nunes dograł za mocno z lewej strony, jednak do piłki dopadł Lipski – i dośrodkował wprost na głowę Stępińskiego, który z bliska skierował ją do siatki! „Serce Łodzi” zabiło mocno, ale tylko na chwilę. Prowadzący zawody pan Marciniak postanowił bowiem sprawdzić tę sytuację. I niestety, po bardzo długiej naradzie, okazało się, że kapitan Widzewa był na pozycji spalonej. Gol został więc anulowany. To podłamało gospodarzy. Głową strzelał jeszcze Terpiłowski, lecz zbyt lekko. W końcówce, do gry weszli też Kristoffer Normann Hansen i Serafin Szota. Arbiter przedłużył starcie o aż dziesięć minut i zanosiło się na to, że niczego to nie zmieni. Dopiero w ostatniej minucie doliczonego czasu, z prawej strony dograł Danielak, a do siatki trafił Lipski. Na tym się zakończyło. Widzew przegrał z Legią 1:2 i może żałować zwłaszcza pierwszej połowy. Kolejny mecz w przyszłą sobotę – na wyjeździe z Wartą Poznań.

Widzew Łódź – Legia Warszawa 1:2 (0:2)
90+10′ Lipski – 30′ Johansson, 42′ Kapustka

Widzew:
Ravas – Stępiński, Czorbadżijski, Żyro – Danielak, Kun (88′ Normann Hansen), Shehu (46′ Sanchez), Nunes – Terpiłowski, Letniowski (46′ Lipski) – Pawłowski (88′ Szota)

Rezerwowi: Łytwynenko – Zieliński, Kreuzriegler, Gołębiowski, Sypek

Legia:
Tobiasz – Johansson, Rose, Jędrzejczyk, Mladenović – Charatin (87′ Slisz) – Wszołek, Josue, Kapustka (71′ Rosołek), Baku (87′ Pich) – Muci (78′ Augustyniak)

Rezerwowi: Miszta – Ribeiro, Sokołowski, Abu Hanna, Strzałek

Żółte kartki: Pawłowski, Sanchez – Rose, Jędrzejczyk

Sędzia: Szymon Marciniak (Płock)

Widzów: 17 701

Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x