Widzew Łódź – Legia II Warszawa 3:2 (2:1)
14 kwietnia 2018, 19:10 | Autor: Ryan
Kolejne nerwy i wielkie emocje w Sercu Łodzi, ale na szczęście kolejne trzy punkty dla zespołu Franciszka Smudy. Widzew pokonał rezerwy Legii Warszawa 3:2. Gole dla gospodarzy strzelali Mateusz Michalski, Robert Demjan oraz Dario Kristo.
Zgodnie z naszymi przewidywaniami, w wyjściowym składzie Widzewa zaszły aż trzy zmiany. Z powodu kontuzji z jedenastki wypadł Marcin Kozłowski, a mocno zaskakującym zastępcą został… Radosław Sylwestrzak, znany dotąd z gry na środku, a nie boku defensywy. Od pierwszego gwizdka mecz zaczęli także Daniel Mąka oraz Karol Stanek, którzy dali bardzo dobre zmiany w poprzednim starciu, w Ełku.
Tak, jak przed dwoma tygodniami, w starciu z Sokołem Aleksandrów Łódzki, spotkanie rozpoczęło się dla gospodarzy wyśmienicie. Już w 3. minucie spotkania stadion fetował pierwszego gola. Dośrodkowaną przez Marcina Pigiela piłkę do siatki wpakował kat rezerw Legii w ostatnim czasie – Mateusz Michalski. Widzewiacy mogli jednak przypomnieć sobie state przysłowie „Łatwo przyszło, łatwo poszło”, bowiem po siedmiu minutach znów był remis. Robert Bartczak przejął futbolówkę po świetnym prostopadłym podaniu, ograł w dziecinny sposób Sebastiana Zielenieckiego, i pokonał Macieja Humerskiego.
Wyrównujący gol na szczęście nie podciął łodzianom skrzydeł. Zabrali się oni do pracy i ponownie wyszli na prowadzenie. Znów dobrą wrzutką popisał się Pigiel, a Robert Demjan wykazał sprytem i czujnością. Do końca liczył na błąd Vjaceslavsa Kudrjavcevsa i doczekał się. Golkiper warszawian wypuścił z rąk złapaną już piłkę, a Słowak tylko dostawił nogę. Gol ten do złudzenia przypominał ten, jaki padł po pomyłce bramkarza Świtu Nowy Dwór Mazowiecki.
Druga połowa, ze względu na często wrzucane na boisko serpentyny, została przedłużona aż o dziesięć minut. Bliżej trzeciego gola byli widzewiacy, ale i przyjezdni mieli swój moment. Celny strzał Bartczaka tym razem został dobrze wybroniony przez Humerskiego. Na przerwę piłkarze Smudy zeszli więc z minimalnym, ale zasłużonym prowadzeniem.
Scenariusz po zmianie stron wyglądał identycznie, jak w pierwszej części spotkania. Tym razem widzewiacy potrzebowali pięć minut, by strzelić gola. Dośrodkowaną przez Michalskiego piłkę do siatki głową posłał Dario Kristo. Dla Chorwata było to czwarte trafienie z rzędu! Po podwyższeniu prowadzenia gospodarze nabrali luzu i całkowicie zdominowali stołeczną drużynę. I to chyba ich uśpiło, bo znów doprowadzili do zagrożenia. W pozornie prostej sytuacji doszło do faulu w polu karnym i sędzia wskazał na wapno. Piłkę na jedenastym metrze ustawił najlepszy u gości Bartczak i mimo, że Humerski miał ją na ręku, zrobiło się tylko 3:2!
Widzew znów na własne życzenie sprowadził na siebie kłopoty, przez co ostatnie minuty były bardzo nerwowe. Tym bardziej, że nie udawało się wykorzystać sytuacji do uspokojenia meczu. Najpierw piłka trafiła w poprzeczkę bramki legionistów, a kilka chwil później 100% okazję miał Sylwestrzak, ale nie trafił do siatki w kilku metrów! Cały stadion, włącznie z niefortunnym strzelcem, złapał się za głowę. Niewykorzystane akcję mogły się zemścić. Gorąco zrobiło się w polu karnym łodzian, ale Humerski nie dał się zaskoczyć!
Ekipa Smudy znów przyprawiła swoich kibiców o zawał serca, ale znów horror miał szczęśliwe zakończenie. Punkty zostały w Łodzi. Za tydzień wyjazd do Zambrowa!
Widzew Łódź – Legia II Warszawa 3:2 (2:1)
3′ Michalski, 25′ Demjan, 50′ Kristo – 10′, 73′ (k) Bartczak
Widzew:
Humerski – Sylwestrzak, Kostkowski, Zieleniecki, Pigiel – Michalski (90+5″ Falon), Kazimierowicz, Kristo, Mąka (82′ Miller) – Stanek (64′ Pieńkowski) – Demjan
Rezerwowi: Małkowski – Rakowski, Przybylski, Świderski
Legia II:
Kurdjavcevs – Praszelik, Bondarenko (60′ Cichocki), Najemski (84′ Aftyka), Pietrzyk – Bartczak, Karbownik (71′ Gęsior) – Matuszewski, Kwietniewski, Orlik (66′ Rymek) – Góral
Rezerwowi: Łakota
Żółte kartki: Michalski – Kwietniewski, Karbownik, Praszelik, Pietrzyk
Sędzia: Paweł Jarguz (Mikołajki)
Widzów: 17 987
proponuje poczytac wywiad Ebiego o smudzie co owi….. i jego metodach szkoleniowych
a gdzie Ebi miał okazję pracować ze Smudą i poznać jego metody?
na przykład w reprezentacji? Czułeś się odrzucony przez Smudę? – Tak. Poza tym jego treningi były dziwne. W przeciwieństwie do Beenhakkera, Smuda nie miał światowego doświadczenia. Wielu chłopaków z zagranicznych lig też miało z tym problem. Prezentował staroświecką szkołę. Przykład? Zarządził grę w „dziadka”, ale nie takiego normalnego na małej przestrzeni. Ustawił trzech w środku, a reszta… była rozproszona po całym boisku. Pierwszy raz coś takiego widziałem. Stałem w narożniku, odgrywałem do najbliższego i tylko przyglądałem się, jak inni zapieprzają. Po czterech minutach byli zajechani. Jaki był w tym cel? Do tego traktował nas jak dzieci, ciągle podejrzewał, że pijemy… Czytaj więcej »
transmisja tvp 3 – żal dupę ściska. Wołałbym oglądać ten mecz na Widzew TV. Jakość jak 20 lat temu a komentarz … Szkoda że nie ma naszej transmisji
Dokładnie tak jak piszesz, miała być transmisja na tvp sport w HD, a tu gówno. A co do komentarza to nie ma się co dziwić jak żyd komentuje mecz Widzewa
matko co za wies robia z tymi paragonami….jeszcze tylko race i walkower… tragedia
kurde, podane było że transmisja na TVP Sport, a tam tenis ghtrr!! Widzew transmituja na TVP3
straciłem 36 minut meczu na szukaniu transmisji bo planowałem na WidzewTv oglądać, szkoda ze wcześniej info podane nie było o braku transmisji.
aaa, po zmianach w proxy padł mi net na kompie
Było info o braku transmisji Widzew TV ;)
Na Widzew TV tak, ale na tvp sport był wywiad ze Stochem i na koniec info o następnym programie, nasz mecz. Reklamy a po reklamach tenis mecz Linett, żadnego info o naszym meczu. W przerwie meczu przełączyłem „na tą rewelacyjną transmisję”, na trybunach podłego kortu jakieś 50-100 osób, przed telewizorami pewnie tylko rodzina i znajomi pewnie ze 100 osób. Gdzie się to ma do frekwencji u nas (chyba więcej kibiców na jednym meczu niż u Linett na wszystkich meczach w karierze). Sponsorzy sklep Widzewa, Murapol, Owczary i nie wiem kto jeszcze powinni wystąpić do tvp o zwrot kosztów reklamy.
Polonia Warszawa przegrała u siebie
brawo wiesniaki wrzucac wiecej paragonow
wpusc falona pienkowski pokazuje, ze warto stawiac na mlodych…… smuda ucz sie od brosza i probierza stawaic na mlodych…. i tak niezle 1 zmiana…… tragedia . Mrocczkowski przychodz please
Ja pierdziele ale my jesteśmy słabi z jakąś II druzyną się męczymy :/ „zawodowcy” :/ tragedia
Zagrali bardzo dobry mecz i go wygrali, a ty marudzisz.
odetchnęliśmy z ulgą
Kolejne, bardzo ważne 3 pkt. Gratulacje dla zespołu i sztabu szkoleniowego!
Obrona z „kapitanem” na czele momentami katastrofa ale … momentami wygladalo to dzis naprawde niezle. Jest kilku ludzi z papierami na gre: Michalski , Kristo , Pigiel (szacun za dzisiejszy mecz) , Michalski. Demjan wiadomo nie ten poziom. Przy dobrych wiatrach dojdziemy z nim do pierwszej ligi (przynajmniej).Pozytywne zaskoczenie dzis : Kazimierowicz . Dobry odbior, kilka podan naprawde wysokiej klasy. Ta trtymac. Smuda : Pienkowski – swietna zmiana !!! Tylko Millera od poczatku !!! DO ataku tam , gdzie grac powinien. Stanek poki co nie daje rady, trzeba szukac wariantu z mlodziezowcem na innej pozycji. Humer – nieco elektryczny niestety.… Czytaj więcej »
Zieleniecki dziś dobrze zagrał nie licząc straconej bramki. Wygrywał dużo pojedynków główkowych
To chyba inny mecz oglądaliśmy. Obronę rozlicza się przede wszystkim ze straconych goli. Słyszałeś o czymś takim ? Zieleniecki jest cienki jak dupa węża. Elektryczny, nie czyta gry , sztywny , drewniany, bez charyzmy.
Zieleniecki najsłabszy punkt drużyny
Wg. mnie Kristo i Pigiel piłkarze meczu. Kaziu w drugiej połowie zagrał super, ale w pierwszej robił grube numery. Mecz naprawdę fajny, w końcu nie był przyjęć piłki na 4 metry, wszystko trzymało się nogi. Zobaczycie, że teraz odpalą
no i przede wszystkim WYGRANA!!!
„Druga połowa, ze względu na często wrzucane na boisko serpentyny, została przedłużona aż o dziesięć minut.”
Czy to na pewno druga połowa była przedłużona o 10 minut(?)
o 10 pierwsza o 5 druga byłem widziałem na własne oczy!