Widzew Łódź – Lech Poznań 0:1 (0:1)
16 listopada 2013, 10:50 | Autor: RyanDziś w Uniejowie towarzysko zmierzyły się zespoły Widzewa Łódź i Lecha Poznań. Lepsi o jednego gola okazali się poznaniacy, którzy pokonali Macieja Mielcarza pod koniec pierwszej połowy. Widzew starał się wyrównać, ale brakowało mu szczęścia i skuteczności.
Spotkanie rozpoczęło się z kilkuminutowym opóźnieniem. Obaj trenerzy postanowili dać szansę kilku dublerom. W zespole Widzewa w pierwszym składzie wybiegli Levon Airapetian, Piotr Mroziński, a w drugiej połowie pojawił się testowany Jakub Czapliński. W Lechu z kolei zobaczyliśmy m.in. 17-letniego stopera Jana Bednarka, czy skrzydłowego Michała Jakóbowskiego. W obu drużynach zabrakło wielu podstawowych zawodników, w tym najlepszych strzelcy: Eduards Visnakovs i Łukasz Teodorczyk – powołanych na mecze reprezentacji.
Początek meczu, to dużo walki w środku pola i piłkarze długo kazali czekać widzom na pierwszą, dogodną okazję. Chyba, że za taką uznać lekką główkę Mateusza Możdżenia z 5 minuty, którą z łatwością złapał Maciej Mielcarz. Pierwsze zagrożenie pod łódzką bramką miało miejsce w 16 minucie, kiedy to po błędzie Patryka Stępińskiego sam na sam z bramkarzem znalazł się Bartosz Ślusarski. Na szczęście lechita posłał piłkę obok bramki. Trzy minuty później próbował jeszcze jeden z poznaniaków, ale i tym razem „Mały” zachował przytomność.
Ślusarski pokazał się także w 32 minucie, kiedy to w zamieszaniu w polu karnym groźnie uderzył na widzewską bramkę. Ponownie Mielcarz był czujny i przerzucił futbolówkę nad poprzeczką. Później inicjatywę przejęli łodzianie, ale nie potrafili oddać celnego strzału. Kiedy wydawało się, że gol dla podopiecznych Rafała Pawlaka może wpaść jeszcze przed przerwą, z akcją wyszli zawodnicy „Kolejorza”, Gergo Lovrencics dośrodkował piłkę w pole karne, a tam podanie na bramkę zamienił Dariusz Formella.
W przerwie trener Widzewa wystawił do gry wszystkich sześciu rezerwowych. Na boisku pojawili się: Maciej Krakowiak, Karol Tomczyk, Kevin Lafrance, testowany Jakub Czapliński, Povilas Leimonas oraz Alex Bruno. Łodzianie ruszyli do odrabiania jednobramkowego dystansu, pierwsze zagrożenie stworzyli w 56 minucie, kiedy to Marcin Kaczmarek uruchomił Alena Melunovica. Niestety Serbowi zabrakło kilka centymetrów, aby dojść do piłki i oddać strzał.
Mimo, że widzewiacy grali więcej piłką, nie potrafili wykorzystać okazji i po dojściu w okolice pola karnego lechitów uderzali głową w mur. Dopiero w 75 minucie pierwszy celny strzał oddał Alex Bruno, ale jego uderzenie z linii pola karnego dobrze wybronił Krzysztof Kotorowski. Zaraz po nim próbował wyrównać Leimonas, ale główka Litwina była zbyt lekka, by zaskoczyć golkipera z Poznania. Dwie okazje ożywiły jednak publiczność, a ta dodała kopa zawodnikom. Kolejne okazje mieli Melunovic i znów Leimonas, ale obaj nie trafiali w bramkę. Chwilę wcześniej szansę na podwyższenie prowadzenia miał Ślusarski, ale Krakowiak obronił jego strzał.
W 86 i 90 minucie uderzał jeszcze Mroziński, ale pierwsze uderzenie wyłapał Kotorowski, a przy drugim widzewiak został zablokowany. Swoją sytuację stworzyli też piłkarze Lecha, ale po dośrodkowaniu Formelli rezerwowy Zulciak nieznacznie posłał wolejem piłkę obok bramki.
Po 91 minutach gry sędzia Paweł Pskit zakończył zawody. Z przebiegu gry mecz był wyrównany. Łodzianom udało się w kilku fazach spotkania zdominować przeciwnika. Niestety nieobecność powołanych do reprezentacji Batrovica i młodszego Visnakovsa spowodowała, że widzewiacy nie byli w stanie stwarzać sobie zbyt wielu sytuacji bramkowych, a tych które były zamienić na gole.
Widzew Łódź – Lech Poznań 0:1 (0:1)
41′ Formella
Widzew:
Mielcarz (46′ Krakowiak) – Stępiński (46′ Czapliński), Augustyniak, Perez (46′ Lafrance), Airapetian (46′ Tomczyk) – A. Visnakovs (46′ Alex Bruno), Mroziński, Okachi (46′ Leimonas), Kaczmarek – Kasprzak – Melunovic
Lech:
Kotorowski – Możdżeń, Ceesay (76′ Witt), Bednarek, Henriquez – Murawski (68′ Woźniak), Injac – Jakóbowski (46′ Zulciak), Formella, Lovrencsics (46′ Douglas) – Ślusarski
Rezerwowy: Gostomski
Żółte kartki:
Melunovic, Mroziński – Ceesay, Injac
Widzów: 500 (30 gości)
Sędzia: Paweł Pskit (Łódź)