Widzew Łódź – Gryf Wejherowo 3:1 (1:1)

Po dwóch meczach bez zwycięstwa wszyscy w drużynie Widzewa mieli ochotę w końcu sięgnąć po trzy punkty. Po bardzo ciężkim i emocjonującym meczu, podopiecznym Radosława Mroczkowskiego udało się ten cel osiągnąć. Gole Mateusza Michalskiego, Radosława Sylwestrzaka i  Daniela Świderskiego dały nam ważne zwycięstwo i po części zmazały plamę sprzed tygodnia. 

Na mecz z silnym, niepokonanym dotąd rywalem Radosław Mroczkowski desygnował zmieniony skład, w porównaniu do klęski w Boguchwale. Od pierwszego gwizdka szansę występu otrzymał Michał Miller, a na środku obrony kontuzjowanego Damiana Paszlińskiego zastąpił Radosław Sylwestrzak.

Pierwsze minuty spotkania były dość pechowe dla widzewiaków. Już w 7. minucie boisko opuścić musiał Simonas Paulius, który ucierpiał po zderzeniu z Marcinem Pigielem. Chwilę później groźną dla nas sytuację stworzyli goście. Paweł Brzuzy pokusił się o silny strzał, aczkolwiek piłka minęła bramkę łodzian. W 13. minucie po dośrodkowaniu Sebastiana Kamińskiego w pole karne, najwyżej do piłki wyskoczył Sylwestrzak, jednak po jego strzale piłka powędrowała nad poprzeczką.

W 16. minucie po składnej akcji, pod bramką widzewiaków znalazł się Kamil Włodyka, który zdecydował się strzelić lewą nogą z 20. metra. Na posterunku był jednak Patryk Wolański. Zaledwie kilka minut później swoją kolejną okazję mieli zawodnicy Gryfa. Po dośrodkowaniu w pole karne, Adrian Liberacki chciał wykorzystać małe zamieszanie tam panujące, jednak oddał na tyle lekki strzał, że nasz golkiper nie miał żadnych problemów ze złapaniem piłki. Dłużni nie byli gospodarze, szybko ruszyli z kontratakiem, po którym Mateusz Michalski, chcąc oddać strzał na długi róg, posłał piłkę wprost w ręce Szymona Więckowicza.

Spotkanie przybrało bardzo szybki bieg, aczkolwiek w przeprowadzaniu akcji piłkarzom z pewnością nie pomagał ulewny deszcz. W 29. minucie po faulu na Demjanie, na wykonanie rzutu wolnego po raz kolejny zdecydował się Kamiński. Tym razem jednak posłał futbolówkę nad bramką rywali. Niestety wszystkie dogodne akcje Gryfa w końcu przyniosły wyczekiwany dla jego zawodników skutek. W 38. minucie po uderzeniu Dawida Rogalskiego, piłka odbiła się o słupek i znalazła się w bramce Wolańskiego. Długo nie trzeba było czekać na odpowiedź ze strony podopiecznych Radosława Mroczkowskiego. Piłka po dośrodkowaniu Gutowskiego trafiła do Michalskiego, który pewnym strzałem doprowadził do remisu. Do przerwy wynik nie uległ zmianie.

W szybkim tempie rozpoczęła się druga połowa. Do ataku od razu ruszył Widzew. W 47. minucie zza pola karnego, strzał oddał Sebastian Zieleniecki, jednak piłka minęła bramkę. Chwilę później ponownie gorąco zrobiło się pod bramką Gryfu. Najpierw swoich sił próbował Miller, później Kazimierowicz, jednak na marne. 52. minuta przyniosła oczekiwany skutek. Radosław Sylwestrzak w końcu się przełamał i pomógł Widzewowi wyjść na prowadzenie. Chwilę później mogło być już 3:1. Po dośrodkowaniu w pole karne, jeden z zawodników Gryfa odbił futbolówkę, która następnie minimalnie minęła bramkę przyjezdnych.

Widzewiacy nie chcieli odpuścić nawet na chwilę. Nie doprowadzali niebezpieczeństwa pod swoją bramkę, jednak do czasu. W 63. minucie okazję do wyrównania mieli goście. Po wrzutce w pole karne RTS-u, będący minutę na boisku Czychowski, wyskoczył do piłki, jednak nie miał z nim problemów Wolański. Kilka minut później, nasz golkiper miał już trochę więcej roboty, jednak jego odważne wyjście uratowało zespół przed stratą gola.

W 70. minucie świetną okazję na podwyższeniu wyniku miał Michalski. Dobrą piłkę podarował mu Świderski, jednak ten niezbyt dobrze uderzył futbolówkę i wywalczył tylko rzut rożny. Kolejne minuty to coraz śmielsze ataki ze strony zawodników Gryfu. Na szczęście łódzcy obrońcy wykazywali się dobrą dyspozycją.

Ciągle widać było głód kolejnych goli i wolę walki, zarówno po jednej, jak i po drugiej stronie. W doliczonym już czasie gry, gospodarze wywalczyli rzut wolny. Piłkę dośrodkował Zuziak, do futbolówki podbiegł Świderski, jednak był faulowany. Sędzia podyktował „jedenastkę”, której pewnym egzekutorem stał się sam poszkodowany, ostatecznie ustalając wynik na 3:1.

Choć spotkanie nie zaczęło się dobrze dla Widzewa, to do jego konta po dzisiejszym meczu dopisane będą trzy punkty. Po dwóch meczach bez zwycięstwa, czerwono-biało-czerwoni w końcu się przełamali i zwyciężyli 3:1!

Widzew Łódź – Gryf Wejherowo 3:1 (1:1)
40′  Michalski, 52′ Sylwestrzak, 90+6′ (k) Świderski – 38′ Rogalski 

Widzew:
Wolański – Kamiński, Sylwestrzak, Zieleniecki, Pigiel – Michalski (86′ Pięczek), Kazimierowicz, Paulius (9′ Falon), Gutowski – Miller (82′ Zuziak), Demjan (46′ Świderski)

Rezerwowi: Humerski – Kozłowski, Gibas

Gryf:
Więckowicz – Brzuzy, Gulczyński, Wicki – Liberacki, Goerke (62′ Czychowski) – Włodyka (64′ Koziara), Kołc, Ryk (72′ Bury), Chwastek (86′ Ewertowski) – Rogalski

Rezerwowi: Leleń – Sikorski, Machol

Żółte kartki: Sylwestrzak, Świderski – Wicki, Czychowski, Kołc, Gulczyński

Sędzia: Szymon Lizak (Poznań)

Widzów: 16 321 (0 gości)