Widzew Łódź – Górnik Polkowice 4:2 (1:1)
28 sierpnia 2021, 18:02 | Autor: KamilKapitalne widowisko obejrzeliśmy w sobotnie popołudnie w „Sercu Łodzi” Mecz pomiędzy Widzewem Łódź a Górnikiem Polkowice obfitował w mnóstwo sytuacji do zdobycia bramki, a tych ostatecznie padło aż sześć! Cztery zdobyli podopieczni Janusza Niedźwiedzia, więc to oni mogli się cieszyć z zasłużonego zwycięstwa 4:2!
W wyjściowej jedenastce łodzian nie było dzisiaj wielkich zaskoczeń, a obie dokonane zmiany spowodowane były urazami. Paweł Zieliński co prawda znalazł się w kadrze meczowej, jednak zasiadł tylko na ławce rezerwowych, zaś jego miejsce na prawym wahadle zajął Patryk Stępiński. Wobec tego, na środek obrony trafił Daniel Tanżyna. Z powodu kontuzji zabrakło także Abdula Aziza Tetteha, dzięki czemu do składu mógł powrócić Mateusz Michalski, który wraz z Karolem Danielakiem pomagał z przodu Bartoszowi Guzdkowi.
Spotkanie mogło się rozpocząć kapitalnie dla gospodarzy – już w trzeciej minucie powinno być 1:0! Na prawym skrzydle świetnie zachował się Guzdek, który wygrał rywalizację z dwoma obrońcami, a następnie dograł do środka, do Michalskiego. Ten miał przed sobą tylko stojącego między słupkami Marcina Furtaka, lecz uderzył wprost w niego. Napastnik próbował jeszcze dobijać, znajdował się niestety na pozycji spalonej. Michalski miał bardzo dobrą szansę również w dziewiątej minucie, gdy po zagraniu Stępińskiego znalazł się sam na sam z golkiperem. W ostatniej chwili interweniował obrońca, który czysto – przynajmniej zdaniem sędziego – odebrał mu piłkę. Po chwili strzelał jeszcze Guzdek, również bez skutku.
Gdy wydawało się, że pierwsza bramka dla Widzewa w końcu wpadnie, sprawdziła się stara piłkarska zasada o mszczeniu się niewykorzystanych sytuacji. W 16. minucie z szybką akcją prawym skrzydłem wyszedł Mateusz Piątkowski, w dziecinny sposób ograł Tomasza Dejewskiego i strzałem w samo okienko nie dał najmniejszych szans Jakubowi Wrąblowi. Stracony gol kompletnie nie podłamał czerwono-biało-czerwonych, bo ci po zaledwie kilkudziesięciu sekundach odrobili straty! Odbitą przez defensora piłkę sprytnie głową zgrał Marek Hanousek, zaś Juliusz Letniowski bez zastanowienia przymierzył, trafiając idealnie!
Blok obronny gospodarzy nie był dziś niestety zbyt dobrze dysponowany, co po chwili mogło się zemścić po raz drugi. Tym razem błąd popełnił Tanżyna, jednak szybko go naprawił, nie dopuszczając Eryka Sobkowa do strzału. Piłka trafiła jeszcze pod nogi Piątkowskiego, lecz jego dobitkę obronił Wrąbel. Grę prowadzili podopieczni trenera Niedźwiedzia, ale odpowiedzi polkowiczan były niezwykle groźne. W 37. minucie w szesnastce znowu był Piątkowski, ograł Krystiana Nowaka, na szczęście jego uderzenie ofiarnym wślizgiem zablokował Tanżyna. Do przerwy ani obraz gry, ani wynik się już nie zmieniły i w „Sercu Łodzi” utrzymywał się remis 1:1. Zasłużony, chociaż to goście dużo niebezpieczniej atakowali.
Kibice jeszcze nie zdążyli wrócić na trybuny, a Widzew już prowadził! Zaledwie kilkadziesiąt sekund po wznowieniu gry Michalski dalekim przerzutem uruchomił Stępińskiego, zaś ten zgrał po ziemi do środka, na nogę Guzdka. Napastnik strzałem w krótki róg pokonał Furtaka, podkreślając swój dzisiejszy bardzo dobry występ! Czerwono-biało-czerwoni przycisnęli i niedługo później mogli nawet wygrywać 3:1! Po przebitce z rzutu rożnego do piłki dopadł Danielak, którego uderzenie odbite przez obrońcę mogło zmylić Furtaka. Całe szczęście dla przyjezdnych, golkiper bardzo instynktownie wyekspediował próbę na rzut rożny.
Polkowiczanie znów zaczęli dochodzić do głosu, jednak w 57. minucie ich starania przerwali łodzianie! Kapitalną akcją popisał się Tanżyna, który przebiegł kilkanaście metrów i precyzyjnym uderzeniem w okienko nie pozwolił Furtakowi nawet drgnąć! Wydawało się, że trzecia bramka zabije to spotkanie, ale… zaledwie trzy minuty później było już tylko 3:2! Kontrowersyjną decyzję podjął prowadzący zawody Radosław Trochimiuk – dopatrzył się on bowiem zagrania piłki ręką przez Stępińskiego i podyktował jedenastkę. Jej pewnym egzekutorem okazał się Piątkowski. Tuż po tej sytuacji trener Niedźwiedź postanowił dokonać dwóch zmian: Danielaka zastąpił Dominik Kun, z kolei Fabio Nunesa Radosław Gołębiowski. Później na boisku zjawił się Patryk Mucha, dając odpocząć Letniowskiemu.
Po tych roszadach gra gospodarzy ponownie się ożywiła. Aktywny był Gołębiowski, swoją okazję miał też Kun, który przedryblował dwóch obrońców, ale zatrzymał się na trzecim. W 79. minucie piłka znów wylądowała w siatce Furtaka! Hanousek rozpoczął akcję świetnym odbiorem, zaś zakończył ją Guzdek. Arbiter uznał jednak, że zrobił to ręką, więc gola nie uznał, a dodatkowo ukarał widzewiaka żółtą kartką. Dwie minuty później nie miał się już na szczęście do czego przyczepić! Z dystansu przymierzył Mucha i na dobre rozstrzygnął losy tego meczu! W końcówce swoje szanse dostali jeszcze Paweł Tomczyk oraz debiutujący w łódzkim zespole Daniel Villanueva. Obaj w pewien sposób zapisali się w historii – pierwszy zmarnował świetną okazję, z kolei drugi staranował Mateusza Magdziaka, po czym obrońca gości stracił przytomność. Całe szczęście, dość szybko się podniósł, przy aplauzie trybun wracając na murawę. Wyniku to już w żaden sposób nie zmieniło – po rewelacyjnym widowisku Widzew wygrał z Górnikiem 4:2, dzięki czemu dopisał sobie kolejne trzy punkty!
Widzew Łódź – Górnik Polkowice 4:2 (1:1)
18′ Letniowski, 46′ Guzdek, 57′ Tanżyna, 81′ Mucha – 16′, 60′ (k) Piątkowski
Widzew:
Wrąbel – Nowak, Dejewski, Tanżyna – Stępiński, Hanousek, Letniowski (71′ Mucha), Nunes (65′ Gołębiowski) – Danielak (64′ Kun), Michalski (82′ Villanueva) – Guzdek (82′ Tomczyk)
Rezerwowi: Reszka – Zieliński, Grudniewski, Karasek
Górnik:
Furtak – Radziemski, Biernat, Magdziak, Opałacz (60′ Ratajczak) – Purzycki (60′ Bancewicz), Pałaszewski – Sobków (86′ Mazurowski), Wacławczyk (81′ Żołądź), Szmyt (81′ Sypek) – Piątkowski
Rezerwowi: Szymański – Kucharczyk, Karmelita, Mazurowski, Krakowski
Żółte kartki: Guzdek – Biernat
Sędzia: Radosław Trochimiuk (Przasnysz)
Widzów: 15 743
Michalski kurwa mac
Chłopaku.wezcdwa głębokie wdechy napij się zimnej wody.i zacznij tęsknić np za fundambu lub Michałem
Strasznie cienki.
Pomysl o glupim usmieszku Mozdzenia po czym walnij baranka w sciane
I kurwa mac Michalski 2 raz bagno
Patrząc na Dejewskiego, który co mecz wali babole aż nie chce się wierzyć że on niedawno grał z przymusu czy nie jednak w europejskich pucharach. Grudzień wracaj do zdrowia jak najszybciej
racja to co robi Dejewski to masakra
Nie służą nam te transfery z Poznania.
Letniowski jest ok
Wystarczy, że Zieliński wróci do zdrowia, a Stępiński do tyłu za Dejewskiego :)
Wyciszyłem komentarz na ipli. Tak źle jeszcze nigdy nie było.
Nie gadaj, Słychać było że Widzewiak komentował hehe. Mi jakość obrazu przeszkadza bo jakieś za mgłą było no i kibiców za malo słychać
W ogóle nie ma prawej strony, lewa gra źle
Nunes wogóle nie wraca do obrony. Do wymiany!
Może takie wytyczne?
Cyrujqc klasyka , sruuuuu dawac tego wlocha
szczerze słabo Widzewa gra narazie wyglada
I Guzdek juz lepszy od Tomczyka 2 z gry :)
Wydaje się może nieporadny w poruszaniu się ale chociaż skuteczny a to nie łyżwiarstwo figurowe ;)
Wreszcie mamy drużynę, która czerpie radość z gry. A nie naburmuszone gwiazdy dla których mecz to przykry obowiązek
Do tego cudowne gole.
Marek H to jest pan profesor, multum przechwytów i kilka otwierających podań, kolejny brąz cichy bohater
Dużo osob tego nie zauważa. Marek TOP.
Miało być raz, czemu nie można edytować komentarza i czemu non stop mam jakieś czekanie na zatwierdzenie, co za dziwna cenzura
Najlepszy tekst komentatora meczu o Tomczyku: „Szybkość to nie jest mocna strona tego wysokiego napastnika” ;)
Nasz trener powoli będzie mieć ból głowy kogo usadzić na ławce, ostatnio w słabszej formie Michalski (problem z wykończeniem) i Danielak, Michalskiego zdejmie niedługo Villa, Danielak Kun, jest moc. Generalnie 4_1 bo ten karny to śmiech na sali
Mowilem ze Tanzyna moze grac w ataku
Nawet jak Widzew stracił gola byłem pewny że wygra. Nie to co w tamtym sezonie. Po golu przeciwnika już by było pozamiatane. Swoją drogą ciekawe jak teraz Trener poukłada te klocki ( dobrze grający Guzdek i nowy napastnik a jeszcze Villanueva pukajacy do pierwszej 11)
3 bramki stadiony Świata
Wszystkie 4 Guzdek strzelił z trudnej pozycji
Nie dziwię że ten sędzia miał postawione zarzuty. Karny z kapelusza. Jak tak sędziował wcześniej to mógł zmylić prokuraturę w Wrocławiu :)
Brawo i jeszcze raz brawo. Dużo błędów w obronie ale było zaangażowanie i chęci. Do tego doszły umiejętności niektórych graczy i mamy 3 pkt. Brawo!!!!
Takie meczycho to ja rozumiem. Nie było idealnie, ale trzeba się cieszyć tą chwilą
Dodaj, ja z innej beczki, oglądałem przed chwilą fotosy z meczu i mam pytanie; po ch.. komuś te czaszki na fagach?To przecież żenada , pokazujcie Radość Życia a nie kostnice. Dzięki za zrozumienie,lub chociaż chęć zrozumienia.
Boska jest ta sekcja komentarzy. Kolejny ładny mecz i 30 komentów. Jakby coś poszło nie tak to było by 140 bluzgów o zwolnieniu wszystkich i każdego.
Widać,że kibice taki stan uznają za pożądany i normalny.
Mam na myśli piąte zwycięstwo.
Wqrwiają sie jak przegrywamy seryjnie i dopiero wtedy dają temu wyraz w komentach.
Kto wpadł na pomysł zaangażowania Dejewskiego? 30-kilku latki ogrywali go jak dziiecko
Gratulacje dla drużyny i trenera. Panowie trzymać tak dalej.
Wszystko pIeknie cieszymy się…ale wszystko to zasługa tego że Widzew ma właściciela…i to był klucz do sukcesu ….brawo Panie Stamirowski….pozostaje Pan w cieniu nie wypowiada się nie robi zamieszania…dziękujemy Panu za decyzję o przejęciu klubu …było sporo wątpliwości też je miałem ale widzę ze to wszystko idzie w dobrym kierunku….właściciel Widzewiak ..tego było nam potrzeba …
Tak właśnie pisałem po przejęciu przez p. Stamirowskiego klubu. Jest jedna osoba decyzyjna, szatnia została wyczyszczona itd. Ogólnie mówiąc brak awansu wyszedł nam tylko na plus. Pamiętajcie, że jakbyśmy awansowali w zeszłym roku to większość tych przepłaconych leniwych piłkarzy (część z nich do tej pory nie może znaleźć klubu) miałaby przedłużone kontrakty. Prawdopodobnie nadal byłoby Stowarzyszenie przy korycie, czyli marazmu ciąg dalszy bo nie można podjąć konkretnej decyzji. Co dalej za tym idzie, pieniądze min. z C+ zostałyby „przepite” nie wiadomo na co, szybki spadek i już nie chcę nawet myśleć co mogłoby być dalej… Chyba każdy widzi, że wszystko… Czytaj więcej »
Akcja z pierwszych minut.
Napastnik próbował dobijać.
Od kiedy Michalski jest napadziorem?
Guzdek dobijał.
Jeżeli chodzi o akcję z 2-3 minuty to Guzdek pociągnął do przodu,wbiegł z prawej strony w pole karne i wycofał piłkę do Michalskiego,który strzelał,nie dobijał i trafił w bramkarza