Widzew Łódź – GKS Tychy (rozegrany na stadionie ŁKS-u) (10.04.1976)
22 grudnia 2009, 14:28 | Autor: RyanMecz pomiędzy Widzewem Łódź a GKS-em Tychy rozegrany na stadionie ŁKS-u w dniu 10.04.1976r. był najważniejszym meczem na półmetku piłkarskiej wiosny. To atrakcyjne spotkanie dwóch rewelacyjnie spisujących się w lidze jedenastek obejrzała niemal cała sportowa Łódź oraz setki sympatyków futbolu z sąsiednich miast jak np. Skierniewic, Sieradza czy Radomska.
Kiedy już toczyła się walka na boisku przez bramy stadionu ciągle wpuszczano kolejnych sympatyków. Z chwilą kiedy zabrakło miejsca na trybunach to na widownię zamieniono bieżnię stadionu, a gdy i tutaj zabrakło miejsca to ludzie wchodzili na maszty oświetleniowe. Oficjalnie podano, że mecz oglądało ponad 40 tysięcy ludzi, ale wiele osób twierdziło, że mecz ten mogło obserwować nawet ok. 50 tysięcy osób(miano później pretensje do organizatorów, że dopuścili do takiej sytuacji, która zagrażała bezpieczeństwu). Niewątpliwie to był (i jest do dzisiaj) rekord publiczności na meczu piłkarskim jeżeli chodzi o stadion ŁKS-u w całej jego historii i choćby z tego powodu należy o tym spotkaniu pamiętać.
Presja wyniku zrobiła swoje i to było główną przyczyną usztywnienia zawodników obydwu drużyn, choć w większym stopniu dotyczyło to piłkarzy Widzewa. Stąd było wiele niecelnych podań i trochę bojaźni i niezdecydowania w sytuacjach strzeleckich-między innymi w 31 minucie Z. Rozborski nie trafił do pustej bramki. Były momenty, że gra toczyła się przede wszystkim na połowie GKS-u Tychy, ale obrońcy tej drużyny potrafili skutecznie rozbijać ataki Widzewiaków. Kiedy w 72 minucie w kolejnym zamieszaniu pod bramką gości strzeżonej przez Cebrata, środkowy ataku Widzewa H. Dawid uzyskał po strzale głową bramkę wydawało się, że zwycięstwo gospodarzy zostanie dowiezione do końca spotkania. Niestety po szybkim kontrataku Tyszan w 76 minucie i znakomitym dryblingu i strzale reprezentanta Polski R. Ogazy, padło wyrównanie. Wynik remisowy 1:1 (0:0) już się nie zmienił i w tym miejscu należy podkreślić, że bardzo dobre spotkanie rozegrał w defensywie W. Chodakowski, który był najlepszym piłkarzem łodzian. Mimo remisu Widzew cały czas liczył się w stawce o czołowe miejsca w ekstraklasie.