Widzew Łódź – GKS Katowice 1:1 (1:1)
19 października 2019, 19:10 | Autor: RyanNiedosyt przy Piłsudskiego, ponieważ w hicie 14. kolejki II ligi Widzew tylko podzielił się punktami z GKS Katowice. Choć łodzianie prowadzenie uzyskali już w 7. minucie, nie zdołali go utrzymać. Trzeba jedna przyznać, że przeciwnik zawiesił poprzeczkę bardzo wysoko!
Jedni i drudzy przystąpili do meczu będąc na fali wznoszącej. Łodzianie wygrali ostatnie cztery ligowe potyczki, a goście pięć, w trzech ostatnich nie tracąc gola! Wiadomo więc, że czyjaś passa zostanie dziś przerwana. Marcin Kaczmarek w trzecim kolejnym starciu postawił na tę samą jedenastkę. W „Gieksie” w porównaniu do poprzedniego pojedynku z Elaną Toruń nastąpiły dwie zmiany – Bartosz Mrozek zastąpił Szymona Frankowskiego, a Michał Gałecki Jakuba Habustę.
Widzewiacy zaczęli spotkanie bardzo wysoko ustawieni, chcąc od razu narzucić swoje warunki. Trzeba przyznać, że rywale nie potrafili właściwie zareagować na taki obrót spraw. Agresywny pressing przełożył się na okazję do objęcia prowadzenia i od razu została ona wykorzystana, i to przez Bartłomieja Poczobuta! Pomocnik dopadł do zagranej w jego kierunku piłki tuż przed polem karnym i strzelił bez zastanowienia. Wolej nie był może zbyt silny, ale trafił tuż przy słupku bramki strzeżonej przez Bartosza Mrozka i było 1:0. Gol padł w 7. minucie, a więc w tej samej, gdy zespół otwierał wynik w starciu z Pogonią Siedlce.
Gospodarze nie zamierzali skupiać się wyłącznie na bronieniu rezultatu, tylko szukali szansy na podwyższenie. Dobrymi odbiorami popisywał się Konrad Gutowski, a po jednym z nich pomocnik zdecydował się na uderzenie z dystansu, niestety chybione. W 20. minucie było bardzo blisko drugiego trafienia. Daniel Tanżyna świetnie wyszedł w górę do dośrodkowania Łukasza Kosakiewicza z rzutu rożnego i silnie uderzył na bramkę. Lecąca pod poprzeczkę piłka minęła Mrozka, ale w ostatniej chwili wybił ją Michał Gałecki!
Od mniej więcej 25. minuty gra zaczęła się wyrównywać, katowiczanie zaczęli częściej operować piłką na połowie gospodarzy. Na strzał z dalszej odległości zdecydował się Arkadiusz Woźniak, ale choć trafił, nie pokonał Wojciecha Pawłowskiego. Trzy minuty później było już jednak 1:1. W pozornie niegroźnej sytuacji Sebastian Zieleniecki za krótko podał głową do swojego golkipera, z prezentu skorzystał Dawid Rogalski, który przelobował zdezorientowanego Pawłowskiego! Wyrównanie dodało gościom jeszcze większej odwagi i w 34. minucie to oni mogli wyjść na prowadzenie. Po ładnej akcji czystą pozycję strzelecką wypracował sobie Grzegorz Rogala, ale na szczęście uderzył zbyt lekko.
Tuż przed końcem pierwszej połowy podopieczni Rafała Góraka raz jeszcze wywołali u kibiców stan przedzawałowy. Całkowicie wolną prawą stroną ruszył Kacper Michalski, wpadł z piłką w pole karne, lecz naciskany przez Gutowskiego strzelił wprost w pilnującego krótkiego słupka Pawłowskiego. Chwilę później arbiter zaprosił drużyny na przerwę.
W drugą część spotkania, dla odmiany, lepiej weszli goście z Górnego Śląska. Utrzymywali się przy piłce, atakiem pozycyjnym próbując tworzyć bramkowe sytuacje. W 52. minucie domagali się podyktowania rzutu karnego, ale skończyło się na wolnym tuż przy narożniku „szesnastki”. Z ulgą można było odetchnąć także po strzale Szymona Kiebziaka, który posłał futbolówkę na wysokości trzeciego piętra. Niepokojące było jednak to, że Widzew nie potrafił wyjść z hokejowego zamka, założonego przez przeciwnika.
Swojej okazji piłkarze Kaczmarka doczekali w 57. minucie, gdy w polu karnym nalazł się Kosakiewicz. Obrońca technicznym strzałem próbował zaskoczyć Mrozka, ale nie nadal piłce odpowiedniej rotacji lewą nogą i spudłował. W odpowiedzi uderzył Michalski, ale i jemu zabrakło celności. Kilka chwil później ponownie w roli głównej wystąpił Kosakiewicz, strzelał z dalszej odległości niż poprzednio, prawą nogą, ale i tym razem nie trafił w światło bramki. Kolejne fragmenty meczu wyglądały podobnie – więcej z gry miał GKS. Gospodarzom z rzadka udawało się dłużej utrzymać przy piłce na połowie rywala, częściej drżeliśmy, gdy piłkarze Góraka zbliżali się do bramki Pawłowskiego. Nieocenione w tych momentach były interwencje rozgrywającego świetne zawody Daniela Tanżyny.
Dopiero na kwadrans przed końcowym gwizdkiem czerwono-biało-czerwoni zdołali postraszyć gości. Najpierw zagranie rezerwowego Michaela Ameyaw, zmierzające do bramki, odbił na rzut rożny Mrozek, a po dośrodkowaniu z narożnika boiska główkował bezproduktywny w ten sobotni wieczór Marcin Robak. W 88. minucie łodzianie mieli znakomitą szansę na ponowne prowadzenie. Dobrą wrzutką popisał się wprowadzony na boisko Christopher Mandiangu, ale osamotniony na 5. metrze solenizant Przemysław Kita spudłował w 100% sytuacji!
Gdy wydawało się, że w końcowych fragmentach RTS zepchnie rywala do narożnika, z groźną kontrą ruszyli gieksiarze. Dobrze ich zamysł odczytał jednak Wojciech Pawłowski, skutecznie interweniując poza polem karnym. Ostatnim akcentem był rzut wolny, ale po dośrodkowaniu Mandiangu strąconą przez Robaka piłkę spokojnie złapał Bartosz Mrozek. W szlagierze 14. kolejki podział punktów.
Widzew Łódź – GKS Katowice 1:1 (1:1)
7′ Poczobut – 28′ Rogalski
Widzew:
Pawłowski – Kosakiewicz, Tanżyna, Zieleniecki, Kordas (65′ Pięczek) – Mąka (75′ Mandiangu), Możdżeń (69′ Radwański), Poczobut, Gutowski (80′ Ameyaw) – Kita – Robak
Rezerwowi: Wolański – Turzyniecki, Rudol, Gąsior, Wolsztyński
GKS:
Mrozek – Michalski, Dejmek, Jędrych, Rogala – Kiebzak (71′ Wroński), Gałecki, Stefanowicz, Błąd (80′ Urynowicz) – Woźniak – Rogalski (82′ Rumin)
Rezerwowi: Frankowski – Broda, Habusta, Tabiś, Grychtolik, Wojciechowski
Żółte kartki: Pawłowski, Możdżeń, Kosakiewicz – Gałecki, Błąd, Michalski, Jędrych
Sędzia: Marcin Kochanek (Opole)
Widzów: 17 329
działa wam transmisja
?
Co z transmisja?
Co z ta transmisja ???
Pan Postolski….nie wiem, czy moge mowic Katowiczanie, bo to zawodnicy z wielu miast. Zatem dzis Lodzianie tez chyba nie graja….jakie to szczescie, ze niebawem bedzie mozna sluchac profesjonalnych komentatorow.
Postolskiemu dowcipy nie wychodzą najlepiej, ale Hristoper to mu akurat zawsze wychodzi. Kompletny lingwistyczny impotent.
Gdzie ten miś, co mnie tak atakował za krytykowanie Zielenieckiego?
Zieleniecki dziś kryminał
Nie tylko dziś.
Zielu dał tyłka w tym meczu.
Zieleniecki standardowo w formie. Gość, ktory już dawno powinien być pogoniony z klubu, dziwnym trafem jest ciągle podstawowym zawodnikiem.
Zieleniecki won, Tanżyna do przemianowania na defensywnego pomocnika, warunki ma, a w obronie niestety dramatycznie. Przy takim środku bedą często tracone bramki.
Zieleniecki, dlaczego mnie to kur.. nie dziwi!
Od dwoch lat trąbię o tym że Ziekeniecki za grosz nie ma atrybutów piłkarza. Czy ktoś wreszcie przejrzy ns oczyy. 42 lata chidzę na Widzew i jak za Madery w obronie było dno tak za zielenieckiego_siatkarza również…
Dobrze mówisz kuzy, zieleniecki to taki madera i dlaczego on gra w Widzewie. Może niektórzy są ślepi!
W 3 lidze już mówiłem,że ten chłop się nie nadaje!!!Każdy trener na niego stawia!!Dlaczego?
Zielu i…wszystko jasne. Pozdrawiam wielbicieli jego talentu z Maciejem Samuelem na czele.
Niech oddają punkty za transmisję, bo pokazali za free publicznie! Już napisałem do nich maila, a jak dadzą link gdzie można odzyskać punkty dajcie znać
Tez napisałam, pozdrawiam
gdzie jest za free?
YouTube
było na YT na kanale Widzewa
niezły wałek
na stronie Widzewa było napisane, że otwarta transmisja to chyba punkty nie schodzą ?
Możesz podać mi maila do nich? Będę wdzięczny
Tu wcześniej zadałem pytanie o maila ale już znalazłem i też napisałem. Nie wiem czemu wcześniejszy komentarz nie został pokazany.
piękna asysta Żelenieckiego
Nie pierwsza w ciągu ostatnich dwóch sezonów.
Oby w tym oknie transferowym ktos kupil Ziela bo juz naprawde mam dosc jego gownianej gry. Co mecz to babol. Za duzo zelu na glowie i pilka poslizgu dostala xd
A Robak dobrze grał ???? Zero ma umiejętności gry głową. Lepiej niech się za to nie bierze bo ch…mu z tego wychodzi. Obrońca popełni jeden błąd ,ale jest bardziej widoczny niż u napastnika. Co Robak grał ???
Ja patrze na to ile Zielu juz w Widzewie baboli zrobil i stracilismy gole przez niego. On na obronie jest za cieki. No dzis Marcin niestety nie pokazal nic. Przeciez z tego co pamietam Marcin zawsze najwiecej walil bramek z bani to byl jego atut.
Wczoraj Marcin byl bardzo cienki to trzeba przyznac.
Każdemu może się trafić słabszy mecz.Ale Marcin od początku sezonu stara się,walczy i ma duży wkład w zdobyte punkty.A pan Z. notorycznie popełnia babole.Przez jego błędy w ciągu dwóch ostatnich sezonów Widzew stracił wiele punktów i bramek. Jest cienki i od klasy Marcina dzielą go lata świetlne.
Ile bramek Widzew stracił do tej pory po indywidualnych błędach Zielenieckiego? Tego faceta trzeba albo trzymać jak najdalej od własnej bramki albo wysłać do rezerw.Szlag mnie już trafia, ile punktów i bramek do tej pory Widzew stracił przez niego. A tu kolejni trenerzy notorycznie na niego stawiają.Co to jakiś Tolek Banan czy co? W przerwie zimowej sugerowałbym zarządowi poszukanie solidnego stopera, bo z panem Z.ciężko będzie walczyć o awans do I ligi.Regularnie przez jego błędy Widzew traci bramki.
Stara dupa, stare cyce, to gks katowice!!!
Gks który był lepszy w każdym aspekcie piłkarskiego rzemiosla
Biała szmata, pas czerwony, to łks pier**lony.
Kur.. Też pisałem że zieleniecki nawet po wygranej to najsłabsze ogniwo to wszyscy na mnie z mordą że uprzedzony jestem do niego a szczególnie koleś o nicku Don Pedro albo jakoś tak.. On jest kur.. słaby jak nie ma zagrożenia pod bramka to zagra dobry mecz dla pikników
Dzieki Zielu
A idzcie z taka gra.GKS robil z nami co chcial.A Zieleniecki? Szkoda slow.Kaczmarek nie czekaj ze zmianami do 70 minuty,najlepiej wogole ich nie rob.
Marcin dzisiaj cień zawodnika
Zapytam wprost, czy nie irytuje was ilość straconych piłek Robaka w pojedynkach sam na sam.
Z całym szacunkiem do Marcina, ale dryblerem to raczej nie jest.
Robak dobry ale w meczu gra 11-stu zawodnikow a nie jeden Robak…Dzisiaj zagral bardzo slabo.
drugie 45 minut to najsłabsza połowa w tym sezonie – zero gry, zero pomysłu, zero środka pola, skrzydeł, ataku. jedno wielkie ZERO.
Środek w 2 połowie zdominował gks, wszystkie piłki ich, nie wiem czy to była nasza najsłabsza połowa, czy po prostu nie dali nam pograć.
Graliśmy super do momentu strzelenia bramki, no może do 15 minuty, a póżniej już tylko gks grał, momentami zamykając nas w połowie. Robak niedokładnie, Gutowski znów zaczyna widzieć tylko bramkę i ten jego rozregulowany celownik, ten gość może strzelić bramkę albo Panu Bogu w okno. Mąka niewidoczny, tak samo jak każdy wchodzący z ławki. Kosakiewicz też przeciętnie. Kita dużo walczył i biegał, ale bez przełożenia na efekt, miał piłkę meczową i może nawet jakby jej nie dotknął to by była bramka. Tak naprawdę dobry mecz Poczobuta i Tanżyny, co było zdecydowanie za mało.
Ile punktów i bramek w ciągu ostatnich dwóch sezonów Widzew stracił przez Zielenieckiego?Facet notorycznie popełnia błędy w obronie i żaden trener nic z tym nie robi.
To nie był hit tylko kit a jak przeciwnikowi nie idzie to Zielu zawsze pomoże.
Dziękuję drogi p. Zieleniecki…po raz kolejny udowadniasz, że jesteś słaby, a tak się boisz grać piłką jak trampkarze.
Zieleniecki?dobrze, odpie…lił a co cała druzyna zrobiła by podniesc sie po straconym golu i wygrac ten mecz?nic bo im GKS nie pozwolił…Nie zrzucajcie winy na jednego zawodnika , dzisiaj widzialem na boisku brak czekogokolwiek w kazdej formacji..Marcin nie dał z przodu kompletnie nic a nawet przyczynił sie do kilku kontr po stratach a jego akurat nie oceniasz…Dupe w troki i jedziemy dalej. AVE WIDZEW
Zgadza się-jedziemy,ale pan Z.mógłby popatrzeć na kilka meczów z perspektywy trybun.Przez nikogo Widzew nie traci tyle bramek, jak przez jego indywidualne błędy.
Szkoda akcji Kity ale trudno gramy dalej nie takie sytuacje pilkarze marnoja. Mandiangu za pozno wpuszczony na boisko
Tylko Widzew RTS!!!!!!!!
mecz żenada !!!!!!!!
GKS lepszy w 100%
my gramy tylko 1 połowę a w drugiej biegamy za piłką
za późno zmiany
0 zgrania
0 ataku
SAME BŁĘDY WYBIJAMY NA ŚLEPO
Będzie 2 liga trzeci raz widzę :)
Zieleniecki jak zwykle spieprzyl i po tym zdarzeniu naszym piłkarzom trochę opadły ręce i siadła głowa a GKS urósł. To i cała historia.. ale niestety w drugiej połowie to faktycznie oni grali a my biegaliśmy….
Zimą potrzeba wzmocnień. PRZEDE WSZYSTKIM ZIELU OUT. A JAK OSTATNIO SIĘ PHIBEL ZGŁASZAŁ TO KLUB UZNAŁ ZE NIE POTRZEBA…..A teraz mamy dwa punkty mniej. Jestem pewien, że Wygralibyśmy ten mecz, gdyby nie kolejny babol….Ile to już razy pan Zieleniecki zawalał mecz. Żeby to był raz na jakiś czas, ale on co mecz ma kiksy…..
Wynik nie jest dla mnie zaskoczeniem. GKS to pretendent do awansu. Widać pracę trenera. Na nas wystarczy dobrze poukładany zespół i nie mamy za dużo do powiedzenia. O wygranej z Legią zapomnijcie.
Czarna dupa żółte cyce to gks katowice
Zieleniecki jako jeden z głównych aktorów dramatu z poprzedniego sezonu nie powinien wąchać murawy za te stracone dwa punkty powinien najbliższe dwie pensje ODDAĆ NA AKADEMIĘ!!!
I wypad do rezerw.To jest akurat poziom rozgrywkowy na jego umiejętności,a raczej ich brak.
Początek meczu – super.
Ale w drugiej połowie trochę zrzucili z tempa i stało się o czym mówiłem. Zaczęły się pojawiać błędy, mniej okazji, dezorganizacja.
Ci nasi piłkarze nie mogą odpuszczać, od pierwszych minut max-pressing, trzymać przeciwnika za jaja, strzelić DWIE! bramki, i wtedy można odsapnąć.
Zieleniecki do kadry
Chyba rezerw.
Niech kaczmarek da szansę Rudolowi ,początek może miał słaby ale wydaje mi sie że jest jednak pewniejszy niż zieleniecki. Liczę na to że rudol ma syndrom tanzyny, trudny początek ale później odpali, w końcu 150 meczy w ekstraklasie o czymś świadczy. Wracając do ziela to powinien odejść, tyle razy już nam działał nam na nerwy… aż wstyd że w zeszłym sezonie był kapitanem. W przerwie zimowej do kupienia środkowy obrońca, lewa i prawa pomoc.
Rudol nie mial okazji grac z pewnym bramkarzem co daje troche luzu z tylu. A zielu… to jest wlasnie pan sebastian. W kazdym meczu blad krytyczny, w poprzednich spotkaniach mial fart, a teraz odebral nam dwa punkty i podcial skrzydla druzynie. Szkoda
Zielu, Zielu i ……Zielu , odwalacie jak najgorsze .o……w klasie jeden od drugiego. Proszę pisać rzeczowo o całym meczu i o wszystkich zawodnikach. Dobrze, ze jeszcze nie macie pretensji do Ziela, ze nie wziął w ręce piłki i nie zaniósł zdeziorientowanemu Pawłowskiemu. Bramkarz w akcji przy bramce zdezorientowany, kpina.Od najlepszych kibiców w Polsce wymagamy komentarzy rzetelnych, merytorycznych, fachowych o całym meczu i o wszystkich zawodnikach.
,,jeden w jeden”komentarz to o Zielenieckim. Wstyd za tą grupę piszących. Cały mecz i 11 zawodników i nie są w stanie napisać coś o całości i o wszystkich /odwalają jeden od drugiego jak najsłabsi w szkole w klasie. Czy wreszcie dowiemy sie jak naprawdę wygladał tem mecz i zawodnicy. Są przecież osoby mieszkające poza krajem lub gdzieś w innej części Polski , ale lubią Widzew, chcą się coś dowiedzieć i czekają na fachowe, rzeczowe komentarze. Komentarze mają być obiektywne!!! Zielenieckiego jak sztab szkoleniowy uzna, że jest nie w formie to podejmie odpowiednią decyzję. Rozumię jak ktoś napisze, że któryś zagrał… Czytaj więcej »
Bo to przez jego błąd straciliśmy 2 punkty.