Widzew Łódź – GKS Jastrzębie 2:0 (0:0)

Jeszcze po pierwszej połowie zanosiło się na to, że piłkarze Widzewa Łódź niepotrzebnie stracą ważne punkty, zwłaszcza że po czerwonej kartce dla Marka Hanouska musieli sobie radzić w dziesiątkę. Pomimo gry w osłabieniu, po zmianie stron spisali się jednak świetnie i w dobrym stylu pokonali na własnym stadionie GKS Jastrzębie 2:0! Do siatki trafiali Daniel Tanżyna oraz Mateusz Michalski.

Zgodnie z naszymi przewidywaniami, w jedenastce desygnowanej do gry przez Enkeleida Dobiego nie zaszły żadne zmiany. Na boisko wyszli dokładnie ci sami zawodnicy, którzy zaczęli ubiegłotygodniowe starcie ze Stomilem Olsztyn. Do kadry po jednej kolejce zawieszenia wrócił Łukasz Kosakiewicz, ale nie udało mu się wygryźć z prawej obrony Patryka Stępińskiego. Na dwie roszady zdecydował się za to Paweł Ściebura. Pauzującego za kartki Dominika Kulawiaka zmienił Szymon Zalewski, a w ataku zagrał dość niespodziewanie nie najlepszy strzelec gości, Daniel Rumin, a Daniel Szczepan.

Przyjezdni z Jastrzębia-Zdroju rozpoczęli mecz ze sporym animuszem i bardzo szybko zmusili łodzian do popełnienia błędu. Niefrasobliwość w defensywie nie skończyła się jednak utratą bramki, bowiem linię spalonego złamał Szczepan. Widzewiacy potrzebowali ośmiu minut, aby poważniej zagrozić rywalom. Piłkę na czterdziestym metrze odebrał Michael Ameyaw, ale jego podanie do Marcina Robaka było zbyt niedokładne, przez co jeden z obrońców przejął futbolówkę. Kolejne minuty nie obfitowały w sytuacje, a gra toczona była głównie w środku boiska. W 14. minucie w pole karne łodzian wpadł Szczepan, lecz na posterunku był Michał Grudniewski i bez większego trudu zażegnał niebezpieczeństwo.

Drugi kwadrans zaczął się od szansy Przemysława Kity, który najpierw dobrze przyjął piłkę, a następnie obrócił się z nią i poszukał uderzenia na bramkę. Gąszcz nóg sprawił, że tor jej lotu został zmieniony i ta nie znalazła drogi do siatki. W 22. minucie bardzo nieodpowiedzialnie podawał Ameyaw, ale na jego szczęście napastnik gości znajdował się na pozycji spalonej. Trzy minuty później widzewiaków uratował Jakub Wrąbel, który bardzo dobrze poradził sobie z groźną próbą aktywnego w pierwszej połowie Szczepana. Snajper GKS najpierw minął prostym zwodem Grudniewskiego, a następnie mocno przymierzył w kierunku dalszego słupka. W 28. minucie to gospodarze powinni wyjść na prowadzenie. Dobra dwójkowa akcja Michalskiego z Robakiem zakończyła się strzałem tego pierwszego. Samo uderzenie pozostawiało wiele do życzenia, przez co futbolówka przeleciała wysoko nad poprzeczką.

Oba zespoły szukały swoich szans, ale o dziwo to goście byli w tym bardziej zdeterminowani. W 33. minucie Kamil Jadach posłał piłkę wzdłuż bramki, lecz ta nie odnalazła adresata i wyszła na aut. Chwilę później dośrodkowywał Daniel Feruga i zrobił to na tyle dobrze, że dogranie wylądowało na głowie niepilnowanego Szczepana, który po razy drugi przegrał pojedynek z golkiperem Widzewa. Dwie minuty przed końcem pierwszej połowy łodzianie zintensyfikowali swoje starania w ofensywie. Dwukrotnie w roli głównej wystąpił Ameyaw, lecz obie próby zagrania w pole karne kończyły się fiaskiem. Sytuacja czerwono-biało-czerwonych skomplikowała się w 45. minucie, gdy drugą żółtą kartkę, a w konsekwencji czerwoną obejrzał Hanousek. Chwilę później sędzia zaprosił zawodników na przerwę.

Na drugą część spotkania obie drużyny wyszły bez zmian w składzie. Tak jak można się było spodziewać, to goście od razu przystąpili do ataków. Szczególnie aktywny był Szczepan, który już dwie minuty po przerwie znalazł się w dogodnej pozycji. Strzał o kilkanaście centymetrów minął słupek bramki, ale po drodze odbił się od jednego z widzewiaków. Po kornerze głową uderzał jeszcze Aleksander Komor, ale Wrąbel nie musiał interweniować. W 51. minucie to piłkarze Widzewa znaleźli drogę do siatki! Bohaterem został Tanżyna, który wykorzystał dobre dośrodkowanie Patryka Stępińskiego z rzutu wolnego. Warto dodać, że podopieczni trenera Dobiego rozegrali wariant dokładnie ćwiczony na treningach!

Po chwili mogło być 2:0 – lewą stroną szarżował Ameyaw, ale jego wrzutkę zablokował Szymon Zalewski i wywalczył tylko rzut rożny. W 56. minucie młodzieżowiec łodzian ponownie znalazł się w polu karnym rywali z piłką przy nodze. Tym razem sam próbował zakończyć akcję, lecz jego strzałowi brakowało precyzji i Grzegorz Drazik nie musiał nawet interweniować. Kilka minut później sfaulowany został Kita. Po interwencji sztabu medycznego doszło do zmiany, w miejsce napastnika na murawie pojawił się Patryk Mucha. Następnie na uderzenie zza pola karnego zdecydował się Marek Mróz i ponownie świetną interwencją wykazał się bramkarz Widzewa. Mimo gry w osłabieniu, łodzianie nie zostawiali dużo miejsca na boisku, więc goście niezbyt często przedzierali się pod szesnastkę. Z kolei czerwono-biało-czerwoni byli do bólu skuteczni! W 68. minucie piłka trafiła pod nogi Ameyawa, a ten doskonale zagrał wzdłuż pola karnego. Całą akcję zamknął Michalski, który nie miał najmniejszych problemów, aby z bliska pokonać Drazika i podwyższyć prowadzenie na 2:0!

W 73. minucie bardzo mocno w pole karne centrował Farid Ali, ale Grudniewski uprzedził rywala i wybił futbolówkę. Sześćdziesiąt sekund później piłka po raz trzeci wpadła do bramki GKS, lecz sędzia uznał, że Michalski przekroczył przepisy i nie uznał tego trafienia. Dobra organizacja gry sprawiała, że minuty mijały, a rywale wciąż nie mogli przedostać się nad przedpole bramki Wrąbla. W 81. minucie podopieczni trenera Dobiego na dłużej zagościli na połowie rywala. Najpierw długo wymieniali podania, a następnie dwukrotnie centrowali w pole karne. Kilka minut później z obroną rywali zabawił się Tanżyna, który przecucił futbolówkę nad dwoma rywalami i uderzył z półwoleja. Z tą próbą poradził sobie jednak Drazik. Przyjezdni najlepszą sytuację do zdobycia bramki kontaktowej mieli w 89. minucie, kiedy to Daniel Rumin znalazł się oko w oko z Wrąblem. Przegrał jednak ten pojedynek, tak samo jak jeszcze dwa kolejne. Chwilę później sędzia użył po raz ostatni gwizdka i to widzewiacy mogli świętować zdobycie trzech punktów, a także awans na siódme miejsce w tabeli! Kolejne spotkanie czeka ich już w najbliższą sobotę, na wyjeździe z Zagłębiem Sosnowiec.

Widzew Łódź – GKS Jastrzębie 2:0 (0:0)
51′ Tanżyna, 67′ Michalski

Widzew:
Wrąbel – Stępiński, Grudniewski, Tanżyna, Gach – Michalski (79′ Kun), Poczobut (89′ Możdżeń), Hanousek, Ameyaw (80′ Samiec-Talar) – Kita (58′ Mucha), Robak (80′ Tomczyk)

Rezerwowi: Kudrjavcevs – Kosakiewicz, Caique, Becht

GKS:
Drazik – Zalewski (70′ Słodowy), Komor, Szcześniak, Witkowski (79′ Niewiadomski) – Ali, Bielak (79′ Zejdler), Feruga (61′ Rumin), Mróz, Jadach (61′ Apolinarski) – Szczepan

Rezerwowi: Pawełek – Bondarenko, Szczęch, Sieracki

Żółte kartki: Hanousek, Stępiński – Witkowski

Czerwona kartka: Hanousek (45. minuta, za drugą żółtą)

Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork)

Mecz bez udziału publiczności.