Widzew Łódź – Garedżi Sagaredżo 2:2 (0:1)
12 lutego 2022, 15:46 | Autor: KamilDrugą dzisiejszą grę kontrolną mają za sobą piłkarze Widzewa Łódź! W tureckim Kargicak podopieczni Janusza Niedźwiedzia zmierzyli się z drugoligowym Garedżi Sagaredżo z Gruzji. Choć dwukrotnie przegrywali, to za każdym razem potrafili doprowadzić do wyrównania, więc zawody zakończyły się wynikiem 2:2. Bramki dla czerwono-biało-czerwonych zdobyli Daniel Chwałowski oraz Dawid Owczarek.
Do występu w pojedynku z Gruzinami, szkoleniowiec łodzian desygnował kompletnie różną jedenastkę od tej, która wyszła na boisko przed południem. Zmieniła się także formacja, a drużyna ustawiona została w systemie 3-4-2-1. Ofensywę stworzyli z kolei Karol Danielak, Bartłomiej Pawłowski i Mattia Montini. Jak czytamy w relacji dostarczonej przez klubowe media, to właśnie Włoch jako pierwszy doszedł do sytuacji, ale znajdował się na pozycji spalonej. W początkowych fragmentach przy piłce częściej utrzymywali się widzewiacy, lecz groźniej atakowali przeciwnicy. Najpierw, po faulu Daniela Tanżyny, jeden z nich uderzył z rzutu wolnego niecelnie, po chwili zaś Konrada Reszkę od straty gola uratowała poprzeczka!
W grze ekipy z Kaukazu było więcej konkretów i to ona otworzyła wynik! Po sporej pomyłce, w polu karnym rywala sfaulował Reszka, a do stojącej futbolówki podszedł Nika Nozadze i pewnym strzałem dał swojemu zespołowi prowadzenie. Stracony gol podziałał motywująco na podopiecznych trenera Niedźwiedzia – dwukrotnie dośrodkowywali oni z rzutów rożnych, lecz bez powodzenia. Później dwie próby obronił Dawit Kupatadze, który bohaterem był również w samej końcówce pierwszej połowy. Najpierw odbił on próbę Patryka Muchy zza szesnastki, po chwili poradził sobie też z główką Chwałowskiego. Do przerwy było więc 0:1.
Przed drugą częścią trener Niedźwiedź nie dokonał żadnych korekt w jedenastce. Łodzianie chcieli jak najszybciej odrobić straty – dośrodkowanie Radosława Gołębiowskiego zostało zablokowane, później krótko rozegrany korner spowodował jeszcze, że piłka trafiła na głowę Motniniego, lecz ten strzelał niecelnie. Szansę miał także Pawłowski, ale i jemu nie udało się zmieścić futbolówki w gruzińskiej bramce. Z każdą następną minutą tego meczu, przewaga wicelidera I ligi coraz bardziej rosła… chociaż zmiany niekorzystnego wyniku to nie przynosiło.
W 65. minucie czerwono-biało-czerwoni dopięli swego! Gołębiowski dograł ze skrzydła do Chwałowskiego, a ten z najbliższej odległości pokonał bramkarza, strzelając gola w drugim swoim spotkaniu z rzędu. Remis nie utrzymał się niestety zbyt długo, bo po zaledwie czterech minutach drużyna z Kaukazu znowu objął prowadzenie. Reszka skapitulował po uderzeniu Giorgiego Charebaszwilego, które odbiło się jeszcze od jednego z widzewiaków i zmyliło golkipera. Na ostatni kwadrans do gry weszli Mateusz Ludwikowski i Kamil Machałek, a podopieczni trenera Niedźwiedzia znów zaczęli szukać wyrównania. I znów je znaleźli! W 83. minucie dwójkowo zagrali Gołębiowski z Pawłowskim, ten drugi wrzucił w pole karne, zaś do siatki trafił Dawid Owczarek. Po chwili obrońca musiał opuścić boisko z powodu urazu, zatem łodzianie zaczęli grać w dziesiątkę. W ostatnich fragmentach oba zespoły próbowały przechylić szalę na swoją korzyść, lecz nic się nie zmieniło i sparing zakończył się remisem 2:2.
Widzew Łódź – Garedżi Sagaredżo 2:2 (0:1)
65′ Chwałowski, 83′ Owczarek – 22′ (k) Nozadze, 69′ Charebaszwili
Widzew:
Reszka (78′ Ludwikowski) – Stępiński, Chwałowski, Tanżyna – Owczarek, Mucha (75′ Machałek), Kun, Gołębiowski – Danielak, Pawłowski – Montini
Garedżi:
Kupatadze – Kawtaradze, Kapanadze, Charebawa, Nozadze, Bermudez, Bravo, Galachwaridze, Charebaszwili, Muratow, Boussengui
Grali też: Kardawa – Ebralidze, Papuaszwili, Dzamsaszwili, Chaczwani
Żółte kartki: Gołębiowski, Tanżyna, Mucha, Kun
Foto: Marcin Bryja / widzew.com
Wiadomo dlaczego nie gra dziś Dembiński ?
dlatego
Za tory poszła mnie po pasem pociągne
Jacek Dembiński już dawno nie gra
Czemu go minusujecie?Minusujecie sobie tego kto nie zna nazwiska naszego młodzieżowca.
Minusuja pewnie ci, którzy nie wiedzą, że napisał nazwisko naszego pilkarza sprzed lat, a nie piłkarza który teraz u nas występuje.
ameby nie rozumieją nawet żartu :)
Dokładnie, ciekawe czy minusujący znają nazwisko naszego młodzieżowca i czy pamiętają Jacka
Oczywiście Dębińskiego.
Ludzie! Nie gra żaden zawodnik o takim nazwisku u nas – nauczcie się w końcu.
Kamil, wiesz może czemu Dębińskiego nie ma w kadrze na obydwa mecze?
W ogóle dziś nie ma Dębińskiego. Kontuzja ???
Jest chory na to samo co ty . Zapalenie jajec .
Dębiński zaginął w akcji?
POSZEDŁ W NOCY NA MIASTO I …. WIECIE CO, PRZECIEŻ TO FACET. DAJCIE MU POODDYCHAĆ.
Podobnie jak Salski
Dębiński nie gra bo go trener nie wystawił.
Swoją drogą myślałem że ostatnie absencje Tanzyny są przymiarką pod transfer z klubu.
To ostatni z meczu wstydu w którym nie udało się nie awansować do pierwszej ligi.
Tanżyna, to jeden z GŁÓWNYCH architektów tej szopki. To piłkarsko bardzo słaby stoper, aż dziw, że jeszcze u nas jest. Jest natomiast duża szansa, że to już ostatnia runda tego grajka pozorującego grę w naszych barwach.
Fajna bramka z karnego, skoro jeden z kolegów Reszki wykonał jedenastkę ;) Samobój z karnego to się nie zdarza.
Oba mecze pokazały naszą niemoc i słabość w obronie. Nie graliśmy z tuzami piłkarskimi.
Sparing sparingiem ale remis z drugoligową gruzińska drużyna ? Wcześniej wymęczone zwycięstwo z 3ligowa ukraińska drużyna . Narazie słabo to wygląda
Nasi napastnicy do tej pory w sparingach zdobyli 0 bramek (Montini, Guzdek).Wniosek albo mamy słabych napastników (lub bez formy) albo brak kreatora gry.Mam nadzieję,że zarząd na ostatniej prostej pokusi się jeszcze o 1-2 transfery , ale nie na obronie ,a wsrodku pomocy lub ataku.Brawo dla chłopaków z akademi i walkę do konca
wskaż kandydatów, wyłóż kasę i możesz zrobić jeszcze nawet 10 transferów…
Nakupowali skrzydłowych i obrońcę, przymierzają się do kolejnego obrońcy. Patrząc na kadre- środkowych pomocnikow jest malo- nominalnym jest tylko Honousek, Kun przekwalifikowany, Muchę z rezerw.
Piszę o tym juz od początku sparingów…to mnie „znafcy” minusują…ja nawet nie pamiętam czy oni wogole jakis strzał oddali ? Guzdek juz się wystrzelał a Montini to się robi drugi Teteh , gosc ma niezła nadwagę.
Zawsze może tam grać Kita i Pawłowski calkiem dobrze sobie radzą tylko wtedy młodzieżowca na bok lub do środka a jest też Dębiński więc Guzek wcale nie musi Grać.
Wniosek taki, że w systemie gry Niedźwiedzia, ciężar zdobywania goli nie spoczywa tylko na napastniku/napastnikach, co łatwo zrozumieć patrząc na 19 piłkarzy, którzy zdobyli bramkę dla nas jesienią…
Chwała im za to, ale myślisz że to sprawka systemu gry? Nie to uniwersalność graczy i przypadek. Jak chcesz się liczyć musisz mieć jakiegoś egzekutora typu Bilinski-nke pogardziłbym Sobczakiem czy Kobackim.Mowilem brać Rumina- może nie jest medialny,ale był tani,a teraz ładują w każdym sparingu bramki dla GKS Tychy
A za pół roku w ekstraklasie byś się chciał ich pozbywać bo są za słabi Spokojnie dogramy ten sezon a po awansie w Czerwcu szukać napadziora na ekstraklasę który strzela kilka bramek co sezon, bo do 1 ligi taki nie przyjdzie.
Jak zdrowie Hansena i Dębińskiego???
Trenerze, zapewnie nadszedł czas na zgrywanie najsilniejszej jedenastki, za dwa tygodnie mecz z Arką