Widzew Łódź – Bytovia Bytów 4:0 (1:0)
24 listopada 2019, 13:05 | Autor: RyanPiłkarze Widzewa odnieśli kolejne efektowne zwycięstwo. Tym razem wysoko pokonali Bytovię Bytów, co dało im powrót na fotel lidera. Znów skutecznością błysnęli napastnicy. Do siatki trafił Marcin Robak, a dwa razy dokonał tego rezerwowy Rafał Wolsztyński.
Wbrew przysłowiu, że zwycięskiego składu się nie zmienia, Marcin Kaczmarek dokonał dwóch korekt w swojej jedenastce. Jedna została wymusza chorobą Michaela Ameyaw, a druga to manewr taktyczny. Sadzając na ławce rezerwowych Rafała Wolsztyńskiego, szkoleniowiec powrócił do ustawienia 4-2-3-1. Po raz pierwszy w swojej piłkarskiej drodze w meczowej kadrze znalazł się Kamil Piskorski.
W dwóch poprzednich spotkaniach, wysoko wygranych przez Widzew, kibice musieli czekać na otwarcie wyniku kilkadziesiąt minut. Teraz było zgoła odmiennie, bo już pierwsza ofensywna akcja przyniosła łodzianom prowadzenie. Dobre podanie pod linię boczną dostał Łukasz Kosakiewicz, dośrodkował na przedpole bramki Pawła Kapsy, a całą akcję zamknął wbiegający w pole karne Mateusz Możdżeń i było 1:0!
Kolejne minuty nie przynosiły zmiany rezultatu, ale nie było to zbyt dużym zmartwieniem. Łodzianie mogli spokojnie prowadzić grę, szukając okazji do podwyższenia bez nadmiernego pośpiechu. Pomagał im w tym również fakt, że rywale nie mieli pomysłu na sforsowanie ich obrony. Zbyt korzystnych szans na kolejnego gola nie było. Aktywny był Kosakiewicz, ale długimi fragmentami nie działo się nic ciekawego.
Po pół godzinie spotkania gra mocno się zaostrzyła, akcje były szarpane, ponieważ odgwizdywane przez Marcina Szreka faule nie pozwalały na rozwinięcie skrzydeł. W krótkim odstępie czasu żółtymi kartkami ukarani zostali Konrad Gutowski, Przemysław Lech oraz Adam Radwański. Więcej piłkarskich emocji było w 41. minucie, gdy po raz pierwszy bytowianie zagrozili Wojciechowski Pawłowskiemu. I to w sposób naprawdę poważny, bo uderzenie Piotra Giela sprawiło golkiperowi wiele problemów.
Ostatnim akcentem pierwszej części była kontra Widzewa, którą uruchomił środkiem boiska Radwański. Pomocnik podbiegł z piłką na 20. metr, podał do Marcina Robaka, a ten bez przyjęcia chciał obsłużyć Przemysława Kitę. Niestety, zdążył z interwencją Kacper Kawula. Chwilę później oba zespoły zbiegły na przerwę.
Wraz ze zmianą stron, inaczej zaczął wyglądać obraz gry. Dużo groźniejsze akcje Bytovii mogły przynieść im wyrównanie. Najlepsza nadarzyła się w 51. minucie. Po błędzie Sebastiana Rudola dośrodkowanie Giela trafiło do Daniela Ferugi i wydawało się, że pomocnik doprowadzi do remisu. W ostatniej chwili zdążył przeszkodzić mu w tym rozgrywający dobre zawody Możdżeń.
Ta akcja przeciwnika w końcu wybudziła lekko uśpionych na początku drugiej połowy widzewiaków. Aktywny był zwłaszcza Gutowski, którego dryblingi sprawiały gościom sporo problemów. W 61. minucie Widzew dokręcił śrubę na dobre i w efekcie mogli celebrować drugą bramkę. Akcję zaczął jednak Kosakiewicz, dośrodkował na drugi słupek, a tam do piłki dopadł Robak, celną główką strzelając na 2:0! Bytowianie musieli zaatakować, co dawało piłkarzom Marcina Kaczmarka szansę na kontry.
Kolejna okazja nastąpiła po wejściu Wolsztyńskiego, który w 80. minucie urwał się obrońcom i z bliska uderzył przy słupku. Kapsa z trudem poradził sobie w tej sytuacji, ale chwilę później był już bezradny. Raz jeszcze otwartą drogę do bramki miał Wolsztyński, wpadł w pole karne, wyczekał Kapsę i spokojnym strzałem podwyższył prowadzenie na 3:0! Było to piąte trafienie napastnika w tym sezonie i czwarte w ostatnich pięciu meczach!
Mimo beznadziejnego położenia, goście starali się walczyć choćby o honorowego gola. Blisko był m.in. Karol Czubak, ale znów bezbłędny w defensywie był Możdżdeń. To, co nie udało się ekipie Adriana Stawskiego, zrobili widzewiacy. Christopher Mandiangu wpadł z piłką w szesnastkę, zamiast podać do lepiej ustawionych kolegów, do końca sam starał się kończyć akcję. Oddał strzał, nogami obronił Paweł Kapsa, ale futbolówka ostatecznie i tak trafiła do Wolsztyńskiego, a ten ustrzelił dublet!
Kolejne udane zawody, kolejne efektywne zwycięstwo i powrót na fotel lidera. Za sześć dni łodzianie pojadą na ostatni mecz tej rundy do Stargardu.
Widzew Łódź – Bytovia Bytów 4:0 (1:0)
3′ Możdżeń, 61′ Robak, 81′, 90+1′ Wolsztyński
Widzew:
Pawłowski – Kosakiewicz, Rudol, Tanżyna, Kordas – Poczobut, Możdżeń (90+2′ Piskorski) – Kita (79′ Wolsztyński), Radwański (71′ Mandiangu), Gutowski (75′ Pięczek) – Robak
Rezerwowi: Pawłowski – Turzyniecki, Zieleniecki, Gąsior, Zejdler
Bytovia:
Kapsa – Deleu, Bąk, Kawula, Rutkowski (83′ Stanczew) – Wolski (61′ Szela), Feruga, Lech, Kwiatkowski (55′ Hołtyn) – Czubak, Giel
Rezerwowi: Rynglewski – Bielawsk, Błaszkowski, Szmidke, Lengiewicz, Janik
Żółte kartki: Gutowski, Radwański, Możdżeń – Lech, Deleu, Kawula, Szela
Sędzia:
Widzów: 15 347
Czy Pawłowski może potrenować wykopy z linii bramkowej???!!!
może a nawet powinien
Z linii bramkowej to może nie, ale z pola karnego to powinien
to ja Cie poprawie ze z pola bramkowego ;) a nie karnego ;) kazdy wiedzial o co chodzi wiec poprawianie braci nie koniecznie sluzy ;)
Możdżeń strzelił bramkę – fajnie, ale robi wszystko, żeby tego meczu nie dograć do końca. Mógłby się skupić na grze, byłoby lepiej dla drużyny. Generalnie, trochę blado wygląda to „ekstraklasowe doświadczenie” naszych „gwiazd” na tle Bytovii. Mam nadzieję, że w przerwie ktoś z nimi pogada, bo, jak na razie, to wcale tego meczu nie musimy wygrać.
Byłeś na meczu fzisiaj?
nie byłem, oglądałem w TV. Dobra, minusujcie sobie. Klepiecie po meczu, z perspektywy 4-0, a ja pisałem to w przerwie, mając na uwadze kilka sytuacji, w których Możdżeń zachował się kiepsko. Wynik super, poszło w dobrą stronę (może właśnie przerobili w szatnie te kwestie), ale było w przeszłości wiele takich meczów, które zostały klasycznie skopane, kiedy rywal miał w meczu JEDNĄ sytuację, a strzelał dwie bramki. Po prostu patrzę trzeźwo i nie mam sklerozy. Pozdro!
Nie pij przed meczem a jak już masz zamiar to oszczędź innym tego typu złotych myśli.
Przewaga optyczna jest, ale zupełnie brakuję sytuacji. Muszą trochę ochłonąć a po przerwie zagrać swoje.
Mam nadzieje, że w drugiej połowie Widzew dociśnie Bytovie i skończy się 2/3-0 bo nie da się z nimi grać. Ewentualnie może kilka żółtych kartek ich ostudzi
ja zaczynam się obawiać po tym, jak Możdżeń w przerwie powiedział „kontrolujemy mecz”. Kto jak kto, ale on jest ostatnią osobą, która może dziś wypowiadać się na temat jakiejkolwiek kontroli
Ja uwazam ze pieresza polowa pod kontrolą WIDZEWA, może poza dwoma epizodami pod naszą bramką,ale trzeba jebnąć drugą bramkę i zamknąć ten mecz
Brak Mąki widać ewidentnie w trzecim kolejnym meczu.
Póki co 9pkt 13:0 w bramkach.
Tylko WidzeW RTS!!!
Poprawka…14:0
a skad wiesz czy z Mąka nie bylo by 20-0 w bramkach ? jestes trenerem ? w jakim klubie pracujesz i jakie masz osiagniecia ?
Haha. Z Mąką już widziałem jak grali. Ostatnio 0:1
Mandżangu xD
Ano niestety tacy komentatorzy… Wg jednego z nich Widzew znalazł się na „czole tabeli”… Dramat, k, dramat…
Mandiangu ma potencjał na skrzydle,ale musi częściej grać ZESPOŁOWO !! i podawać piłkę koledze jak jest ku temu okazja. Trenerze na to trzeba zwrócić uwagę.
Mandiangu, szkoda ze nie widzisz kolegow w polu karnym tylko sam sie kiwasz. Mandiangu nie lepiej miec asyste niz spierniczyc akcje
to samo tyczy się Gutowskiego ! Jakbym oglądał Suso. Lepiej stracić piłkę niż oddać koledze.
I tak ma asystę, bo dobitka się liczy.
Co to za minusy ? Co tydzień trzeba wam tłumaczyć przepisy gry w piłkę nożną ? Jeżeli bramka pada po dobitce, to ten który strzelał jako pierwszy ma asystę, chyba że piłka uderzy w słupek.
Asyste to ma bramkarz bo odbil nogami. Z boku stali Wolsztynski a Robak nadbiegal a ten sie kiwa. I wczesniejsza akcja co na lewej stronie stoi pusty nasz zawodnik a on idzie w kiwke i na gownie sie poslizgnol. Gosc gra pod siebie i tyle.
Asystę ma bramkarz rywali? Co ty bredzisz… Bramkarz poprostu sparował strzał, wkońcu za to mu płacą… Gola ma Wolsztyn, asystę ma Mandiangu, mimo że w tej sytuacji powinien zachować się lepiej i dograć Wolsztynowi do pustej.
popieram… cholerny egoista
Przecież ten gość jest jeden z pierwszych do odpalenia zimą. Jedyne co go broni to jako takie liczby, ale dawno nie widziałem u nas takiego pozoranta. Z piłką przy nodze to ruszy, ale tylko pod siebie, a do tyłu to ani jednego sprintu podczas pobytu u nas nie zaliczył, zazwyczaj jego „pościg” za rywalem to jest 2 kroki dla pozoru a potem już stoi.
Zadna to dla niego nowosc. Mandiangu gral juz chyba wszędzie poza Naptunem i kilkoma księżycami Jowisza. Globtrotter skurkowany
No i absolutnie nie jest to przypadkiem, szkoda że i my się daliśmy naciągnąć.
Widzew ma pasmo wygranych i ciepły egoista nie może wypełznąć spod kamienia ze swoimi mądrościami ,Wojtek popraw wznawianie gry ,Mandiangu aż za bardzo chce strzelić bramkę ,mógł mieć dwie asysty ,jak dla mnie dobry mecz walki
Wolałbym Widzew 2 a nie lider, sezon temu pokazali jak mozna roztwokic przewaGe , lepiej niech zima trenuja wiecej a nie spoczas na laurach
Piłeś, nie pisz.
Zimą była wymiana połowa drużyny. Ci którzy zostali stracili nadzieję na przyszłość w zespole, a poza tym było za mało czasu by się zgrać. Jeśli się robi wzmocnienia to max 2-3 graczy a nie 9 albo i więcej
może przeoczyłeś fakt, że mamy nowy sezon i inny zespół i że wszystko jest inaczej i śmiem twierdzić, że nie jesteś kibicem Widzewa, tak jak Alteregoista i I’m rebel
Zawodnicy ograni w ekstraklasie robią różnice. 3 mecze 9 punktów bramki 14-0, czego chcieć więcej? takiej samej wiosny i awans pewny.
I to jest kibic a nie ci co szukają dziury w całym!!!!!
Super wynik dzieki chłopaki za mecz.super zmiana za kite.
Mecz łatwy nie był, natomiast zwycięstwo było przekonujące i dzięki w miarę szybko strzelonej bramce na 2:0 Marcina raczej spokojne i pewne. Widać że drużyna zaczyna mieć swój styl i zaczyna grać przyzwoita piłkę oczywiście jak na warunki tej bardzo niewdziecznej ligi.Zawsze się można do czegoś przyczepić, natomiast uważam że Widzew w końcu dostosowal się do realiów tej ligi i gra efektywnie i punktuje. Mamy lidera, najwięcej bramek strzelonych i najmniej straconych. Dzisiaj wszyscy zagrali na przyzwoitym poziomie i myślę że nawet Radwański pokazał że zaczyna rozumiec jak trzeba grać w tej lidze i był jednym z lepszych na boisku.… Czytaj więcej »
Wreszcie ! Wreszcie obejrzałem mecz piłkarski w wykonaniu Widzewa. Były akcje, był pomysł na grę I,gra do końca. Były słabsze momenty ale generalnie dzisiejszą postawą jestem podbudowany. Myślę że na dziś miejsce na lewym skrzydle jest dla Wolsztyńskiego.
Gutowski póki co to jakaś porażka. Gra pod siebie, zupełnie bez sensu I bez efektów. Kita to jest bardzo udany transfer I prawa strona dla niego.
Bardzo aktywny Tanżyna. Robak to Robak. Jest zawsze tam dzie być powinien.
Oby tak dalej.
Ps. Radwański musi zagrać jakiś dobry mecz . Ma potencjał tylko jeszcze musi się odblokować.