Widzew – ŁKS (wypowiedzi)

Udało się! Widzew Łódź pokonał ŁKS w 69. Derbach Łodzi 1:0! Mecz mógł się podobać, bo miał dosłownie wszystko, o czym kibic piłki nożnej może pomyśleć. Zapraszamy Was do przeczytania pomeczowych wypowiedzi głównych bohaterów tego spotkania.

Kazimierz Moskal:

„Długo wyczekiwane derby w Ekstraklasie wyglądały tak jak powinny wyglądać. Dużo walki i zaangażowania. Ta końcówka pierwszej połowy była w naszym wykonaniu słaba. Oczekuje od mojego zespołu lepszej gry w środku pola. Przeszkodziła nam również zmiana Daniego, którego musiał zastąpić Pirulo. Mało trenował przed tym meczem, ale nie było innego wyjścia. Wygrała drużyna, która wykorzystała jedną z wielu sytuacji, ale czy Widzew był drużyną lepszą? Nie wiem. Oczekuje lepszej naszej gry w środkowej linii, a dwie przerwy w grze nie są żadną wymówką. Nie będę się tym zasłaniał. Chcieliśmy zaskoczyć Widzew tym ustawieniem, ale jeśli chodzi o ich grę, to nie było żadnego zaskoczenia”.

Janusz Niedźwiedź:

„Myślę, że byliśmy świadkami bardzo dobrego meczu. Oprócz tej energii, którą dali nam kibice i pomogli nam dzisiaj wygrać, to w tym meczu było naprawdę dużo piłki, były ładne akcje. Byliśmy waleczni, agresywni, i co najważniejsze – byliśmy razem. Robimy to dla kibiców, więc bardzo się cieszę z tych trzech punktów, a taki doping daje po prostu dużego kopa do dalszej pracy. Zmiana Ramireza na Pirulo nic dla nas nie zmieniła. Ważniejsze było dla nas ustawienie, którym ŁKS zagrał. Na rozgrzewce dali nam taką zasłonę dymną, bo grali na dwóch, ale jak w protokole zobaczyliśmy trzech stoperów, to szybko zmieniliśmy parę małych rzeczy.

Luis za te kartkę bury nie dostał, bo takie rzeczy się zdarzają. Mógł wcześniej ocenić, że zawodnik dojdzie do piłki, ale nie mam pretensji. Mecze mają różne fazy i nie możemy ciągle grać wysokim pressingiem. Mało zespołów na świecie jest w stanie tak grać. Nawet jeżeli ŁKS przyciskał w drugiej połowie, to nie oddał ani jednego celnego strzału. To będzie świetny wieczór dla tej czerwono-biało-czerwonej części Łodzi, ale my już przygotowujemy się do następnego spotkania. Cieszy bramka Jordiego Sancheza, bo to mu z pewnością pomoże, ale w ogóle jestem bardzo zadowolony z jego występu”.

Kamil Dankowski:

„Myślę, że początek pierwszej połowy należał do nas. Kibice odpalili race i po tej przerwie nasza gra siadła. Widzew przejął inicjatywę i strzelił bramkę. Widzew miał tylko jedną klarowną sytuację, taką „sam na sam”, nie licząc tego spalonego oczywiście i strzelił z tego bramkę. Charakter i determinacja były, ale okazało się, że to było za mało. Gdyby nasi kibice byli na meczu, to mecz mógłby się ułożyć inaczej. Zawsze czujemy ich wsparcie i dzisiaj ich pomoc by się przydała”.

Marek Hanousek:

„Najważniejsze są trzy punkty, ale mogliśmy się tego typu spotkania spodziewać. To są derby, bardzo wymagający mecz i bardzo ważny dla kibiców. Cieszymy się, że go wygraliśmy i sprawiliśmy radość nam, sztabowi i kibicom. To duży honor być częścią tego klubu. Myślę, że w pierwszej połowie to dobrze wyglądało. Ogólnie nie było perfekcyjnie i musimy wyciągnąć trochę wniosków, ale sądzę, że widać postęp”.

Bartłomiej Pawłowski:

„To są derby. Oprócz grania w piłkę trzeba dołożyć sporo charakteru. My sobie z tym poradziliśmy. Cieszy fakt, że zakończyliśmy mecz bez straconej bramki. Heniu w tym pomógł, bo miał dwie dobre interwencje. W ogóle cały zespół zagrał dosyć skrupulatnie. Nie mogę powiedzieć, że nie dopuściliśmy przeciwnika do głosu, bo mieli jakieś swoje sytuacje, ale ostatecznie zagraliśmy naprawdę nieźle”.

Jordi Sanchez:

„Myślę, że zagraliśmy naprawdę dobre spotkanie. W drugiej połowie nie byliśmy, tak często przy piłce jak w pierwszej części, ale drużyna walczyła do końca, dlatego wygraliśmy to spotkanie. Byłem bardzo szczęśliwy po drugiej bramce, lecz po decyzji VAR szybko wróciliśmy na swoje tory, a ja wróciłem do pełnego skupienia. Szkoda tej bramki.

Drużyna zostawiła dużo serca na boisku, ale musimy chyba trochę mądrzej podchodzić do pressingu. Jeżeli robimy to przez siedemdziesiąt minut, to ciężko jest rozegrać te ostatnie dwadzieścia minut na tej samej intensywności. Kibice byli naszym dwunastym zawodnikiem, ale to nie pierwszy raz. Wiedzieliśmy, że to ważny mecz dla tego miasta i kibiców. Fani byli wspaniali – oni są kluczowi dla tego klubu”.