Widzew Łódź – KSZO Ostrowiec Św. 5:2 (2:1)
14 lutego 2018, 13:00 | Autor: RyanMimo ciężkich treningów drużyna Widzewa ani myśli zejść z boiska pokonana. W środowe popołudnie łodzianie wygrali czwarte spotkanie sparingowe, tym razem pewnie pokonując innego III-ligowca, KSZO Ostrowiec Świętokrzyski. W meczu padło aż siedem goli, z czego pięć zdobyli gospodarze!
Franciszek Smuda po raz kolejny podzielił swoich zawodników na dwie jedenastki. Na papierze silniejsza wydawała się ta pierwsza. Bramki w niej strzegł Maciej Humerski, a w ataku biegał Robert Demjan. Z konieczności w formacji obronnej znów oglądaliśmy Michała Millera i Marka Zuziaka. Nieobecny był jedynie kontuzjowany Bartłomiej Rakowski.
Od pierwszych minut spotkanie toczyło się pod dyktando widzewiaków. Mieli oni wyraźną przewagę, ale brakowało tzw. ostatniego podania. Gdy już udało się dobrze rozegrać akcję, w oczy rzucał się problem ze nieskutecznością. W 16. minucie przerwał go jednak Demjan. Aktywny Słowak wykorzystał błąd obrony KSZO i po podaniu Karola Stanka otworzył wynik meczu. Dziewięć minut później było już 2:0! Ręką w polu karnym zagrał jeden z przyjezdnych i sędzia pokazał na wapno. Do piłki podszedł Mateusz Michalski i tak, jak w starciu z Nerem Poddębice trafił z jedenastego metra.
Gdy wydawało się, że łodzianie zejdą na przerwę z dwubramkowym prowadzeniem, obudzili się gracze Przemysława Cecherza. Do dośrodkowanej z rzutu wolnego piłki wyskoczył Michał Janik i precyzyjną główką pokonał Humerskiego. Była to w zasadzie jedyna strzelecka okazja ostrowieckiej drużyny w pierwszej połowie.
Na drugie 45 minut wybiegł zmieniony skład, ale gra wciąż wyglądała tak samo. Widzew cały czas atakował i pierwszy efekt w postaci gola przyszedł w 56. minucie. Udana akcja lewą stroną Daniela Mąki została zakończona celnym strzałem Jakuba Jasińskiego. Dla 15-latka, będącego największą pozytywną niespodzianką tej zimy, było to już trzecie sparingowe trafienie! Po chwili byliśmy świadkami kolejnych bramek. Najpierw do siatki trafił Michał Przybylski, a zaraz po nim uczynił to Daniel Świderski. Asysty przy czwartym i piątym golu zaliczyli odpowiednio Mąka oraz Zuziak.
Nie był to jednak koniec strzelania w tym starciu – w 65. minucie KSZO zdołało odrobić część strat! Błąd popełnił Wolański, a rzut karny po faulu widzewskiego bramkarza na gola zamienił najlepszy u gości Tomasz Persona. Zrobiło się 5:2. Później składnych akcji było już mniej, mnożyły się faule i stałe fragmenty gry, tempo gry nieco spadło. Najbardziej aktywny w tej fazie spotkania był Bartłomiej Niedziela, coraz mocniej pukający do pierwszego składu!
Ostatecznie łodzianie odnieśli czwarte zwycięstwo, co ciekawe, w identycznym rozmiarze, jak w pierwszym sparingu. W sobotę czeka ich starcie z rezerwami Lecha Poznań.
Widzew Łódź – KSZO Ostrowiec Świętokrzyski 5:2 (2:1)
18′ Demjan, 25′ Michalski (k), 56′ Jasiński, 59′ Przybylski, 62′ Świderski – 41′ Janik, 65′ Persona (k)
Widzew (I połowa):
Humerski – Kozłowski, Kostkowski, Zieleniecki, Pigiel – Michalski – Kwiek, Kristo, Pieńkowski – Demjan, Stanek
Widzew (II połowa):
Wolański – Niedziela, Sylwestrzak, Miller, Zuziak – Jasiński, Kazimierowicz, Falon, Mąka – Przybylski, Świderski
Cinek czuł się pewny a tu Niedziela, w takich sytuacjach dobrze ze jest rywalizacja.
Błędów Wolańskiego ciąg dalszy.Chyba czas na Humerskiego.
Wolański w ekstraklasie już grał, ale dobrze, że jest rywalizacja i na tej pozycji.
Przy karnym błąd sędziego.Stałem prawie na wprost akcji i Wolański wybił ręką piłkę,a grajek KSZO zrobił sędziego w balona.
dokładnie. też to widziałem. Patryk wybił piłkę a ten puknął go w rękę i się przewrócił. Sędzia był z tyłu. Ale najważniejsze to strzelićwięcej bramek niż przeciwnik.