Widzew II Łódź – Zryw Wygoda 4:3 (1:1)
6 marca 2025, 21:00 | Autor: MichałBardzo ciekawą w przebiegu próbę generalną przed wznowieniem rozgrywek mają za sobą rezerwy Widzewa Łódź. Podopieczni Michała Czaplarskiego rozegrali dziś zacięte spotkanie ze Zrywem Wygoda. Łodzianie w tym meczu przegrywali, remisowali, prowadzili, a o ostatecznym zwycięstwie przesądził gol w 90. minucie gry, dzięki któremu Widzew wygrał 4:3.
Widzewiacy od początku spotkania zyskali przewagę na boisku. Już w drugiej minucie z bliska uderzał Maciej Kazimierowicz, ale bramkarz gości był tam, gdzie być powinien. W kolejnych minutach zablokowany został również strzał Tarasa Kostewskiego i rajd w pole karne w wykonaniu Leona Madeja. W 9. minucie znów zrobiło się groźnie. W pole karne dograł Filip Przybułek i dosłownie centymetrów zabrakło Kamilowi Andrzejkiewiczowi, żeby pokonać golkipera. Trzy minuty później akcja przeniosła się pod bramkę Widzewa – jeden z rywali śmiało wpadł w pole karne, ale ostatecznie piłka znalazła się w rękach Antoniego Błockiego. W odpowiedzi prawą stroną ruszył Kajetan Radomski, lecz jego mocne uderzenie obiło słupek.
Przebieg potyczki się nie zmieniał, bo to RTS miał dużą przewagę. W 19. minucie groźnie pod bramkę zgrał głową Daniel Tanżyna, ale obrońcy dość chaotycznie oddalili futbolówkę. Kilka minut później z dystansu nad bramką strzelił z kolei Kostewski. Okazję zmarnował też Tanżyna, strzelając obok słupka. Widzewiakom cały czas brakowało dobrego wykończenia, aby napocząć rywala. Następną dobrą okazję miał Kwiatkowski, jednak nie udało mu się z ostrego kąta wykończyć natarcia. Niestety, mimo dużej przewagi, w 32. minucie to Zryw wyszedł na prowadzenie! Po wrzutce lewej strony defensywy RTS, ładną główką Błockiego pokonał Maksymilian Roźniatowski . W 37. minucie mogło być nawet 2:0, ale w sytuacji sam na sam jeden z rywali przestrzelił. Ta sytuacja szybko się zemściła, bo w 42. minucie na 1:1 strzelił Kamil Andrzejkiewicz. Do przerwy utrzymał się wynik remisowy
Do drugiej połowy drużyna przystąpiła z sześcioma zmianami w składzie. Gospodarze od razu ruszyli do ataku i już w 50. minucie udało się wyjść na prowadzenie. Po wrzutce z prawego skrzydła świetnie głową akcję wykończył Tanżyna. Łodzianie walczyli o zdobycie kolejnego gola, ale niestety radość z prowadzenia nie trwała długo. W 57. minucie drugą bramkę dla gości zdobył bowiem Roźniatowski. Trzy minuty później to czerwono-biało-czerwoni mogli ponownie objąć prowadzenie. Na czystą pozycję wyszedł wtedy Niedzielski, ale jego mocny strzał został obroniony przez golkipera. Ta okazja niestety się zemściła, ponieważ w 62. minucie było 3:2 dla Zrywu! Sam na sam z bramkarzem wyszedł grający niegdyś w Widzewie Grzegorz Brochocki i pokonał bramkarza Widzewa.
Podopieczni trenera Czaplarskiego starali się odpowiedzieć, ale ani lekki strzał po ziemi Supczinskiego, ani niecelna próba Radomskiego nie mogła zmienić rezultatu. W 75. minucie dobrą szansę mieli natomiast piłkarze z Wygody. Najpierw wprowadzony z ławki Oliwier Józwik musiał wybronić strzał, później przeciwnik posłał piłkę nad poprzeczką. Po raz kolejny w tym meczu potwierdziło się porzekadło, że zmarnowane sytuacje się mszą. Tym razem skorzystali na tym miejscowi. W 77. minucie, po rozegranej akcji i podaniu od Amrozińskiego wzorowo akcję wykończył Kostewski. W końcówce obie ekipy tworzył sobie sytuacje – pod koniec dobrą kontrę miał jeden z gości, jednak nie udało mu się jej wykorzystać. Wydawało się, że do końca wynik nie ulegnie zmianie, ale to Widzew strzelił zwycięską bramkę! W 90. minucie po dograniu z wolnego celnie główkował Niedzielski.
Zwycięskie starcie ze Zrywem było próbą generalną przed startem rundy wiosennej w IV lidze. Już 16 marca podopieczni trenera Czaplarskiego zagrają u siebie z WKS 1957 Wieluń. Pierwszy gwizdek o godz. 12:00.
Widzew II Łódź – Zryw Wygoda 4:3 (1:1)
42′ Andrzejkiewicz, 50′ Tanżyna, 77′ Kostewski, 90′ Niedzielski – 32′, 57′ Roźniatowski, 62′ Brochocki
Widzew II:
Błocki (60′ Józwik) – Kozłowski (46′ Pokorski), Kwiatkowski (46′ Śmiechowski), Tanżyna (68′ testowany), Gajewski – Przybułek (46′ Supczinski), Madej (46′ Przybylski) – Radomski, Kazimierowicz (46′ Amroziński), Kostewski – Andrzejkiewicz (46′ Niedzielski)
Trener: Michał Czaplarski
Wyraznie widać, ze filozof podbierając młodych zawodników z dwójki do jedynki zdołał odcisnąć na nich swój sznyt, czyli w efekcie obniżyć ich poziom, oraz zdezoragizować przygotowania Michałowi Czaplarskiemu, przez co wyniki sparingów dwójki nie są takie przekonujące, jak byśmy oczekiwali. Trzeba mieć nadzieję, że zawodnicy się otrząsną, zaponą te dyrdymały filozofa zprzestrzeniami, tercjami, trzymaniem lini, dzięki czemu wrócą do wysokiej formy z pierwszej rundy, i postarają się wreszcie osiągnąć oczekiwany awans do 3 ligi. Awans, który będzie służył ich dalszemu rozwojowi. i zrobieniu kolejnego kroku w keirunku występów w pierwszej drużynie.
Masz rację
Jakby ten filozof jeszcze trochę u nas pobył, to1. drużyna spadłaby do 1. ligi, a 2. nie załapałaby się na 3. ligę. Kto go wynajął?!
Z drugiej strony trener Myśliwiec przeczuwał, że transferów przychodzących nie będzie i kimś musiał uzupełnić skład po taniości
Rozchmurz się i nie filozofuj, przed startem sezonu większość sparingów była przegrana, a później runda marzenie. Trust the process
w tamtej rundzie z przyjemnością oglądałem dwójkę bo wreszcie grali naprawdę przyjemnie i pokazywali moc… czuć było zmianę, różnice. teraz przeczuwam trudności. ciągle w innym składzie, ciągle kogoś nie ma. młodych w jedynce mentalnie zdemolowali. Panie Czaplarski wierzymy