Widzew II Łódź – Zryw Wygoda 3:2 (2:1)
20 maja 2023, 13:59 | Autor: MichałDzień przed spotkaniem pierwszej drużyny w Radomiu, swój ligowy mecz rozegrały rezerwy Widzewa Łódź. Podopieczni Patryka Czubaka wygrali przed własną publicznością ze Zrywem Wygoda 3:2. Łodzianie w tym starciu przeważali, choć rywale dwukrotnie łapali kontakt. Wygrana pozwoliła drugiemu zespołowi utrzymać pozycję lidera IV ligi.
Skład na dzisiejsze spotkanie stanowili niemal sami etatowi gracze rezerw. W bramce tradycyjnie zameldował się Marcel Buczkowski, a dostępu do jego bramki bronili Dawid Owczarek, Kamil Duda, Hubert Lenart oraz Damian Pokorski. W środkowej linii zameldowali się Filip Przybułek, Maciej Kazimierowicz oraz zgłoszony do rozgrywek Ekstraklasy Adam Dębiński. Linię ofensywną stanowili tego dnia Kamil Cybulski, Konrad Niedzielski oraz Daniel Mąka, który przed mecze został wyróżniony za 100 bramek zdobytych dla Widzewa.
Już od początku spotkania to Widzew rozpoczął zdecydowane natarcie. W drugiej minucie na prawym skrzydle pojedynek z obrońcą wygrał Cybulski i wrzucił do wbiegającego w pole Pokorskiego, ale ten nie zdołał opanować. Po chwili główkował również Duda, ale piłka minęła słupek. Można było przewidzieć, że to gospodarze będą dyktować warunki gry i tak też było. Zryw rzadko pojawiał się na połowie łodzian i nie stwarzał sobie groźnych szans. Okazję miał z kolei Owczarek, lecz posłał futbolówkę obok bramki. Kolejną okazję ba zdobycie gola miał ponownie młody Cybulski, który tym razem minął dwóch rywali, zbiegł do środka i strzelił, ale zbyt lekko, aby pokonać golkipera. Po chwili w zamieszaniu głową próbował uderzać Mąka, ale defensor zdołał w ostatnim momencie wybić na róg.
Z upływem czasu przebieg gry się nie zmieniał, choć warto odnotować pierwszą szansę Zrywu z 24. minuty. Po efektywnej wymianie podań bramkę strzelił Paweł Gierach, ale futbolówka minęła słupek. Kilka minut później odpowiedzieć próbował Owczarek, ale w jego strzale z dystansu wyraźnie zabrakło precyzji. W 37. minucie wreszcie padła wyczekiwana bramka dla Widzewa. Faulowany w polu karnym był Niedzielski i arbiter bez wahania wskazał na wapno. Do jedenastki podszedł Mąka i otworzył wynik tego starcia. Nie musieliśmy czekać nawet minuty, a było już 2:0! Po wznowieniu gry piłkę otrzymał Dębiński, przebił się przez obronę rywali i pokonał bramkarza. Kibice nie mogli narzekać na brak goli, bo równie błyskawicznie odpowiedzieli przyjezdni – w 40. minucie sprytnie w polu karnym odnalazł się Rafał Bogus i umieścił piłkę przy lewym słupku bramki bronionej przez Buczkowskiego. Później szanse miał jeszcze Cybulski, ale do przerwy nic się już nie zmieniło. Widzew prowadził ze Zrywem 2:1.
Do drugiej połowy obie ekipy przystąpiły bez zmian w składzie. Obraz gry się nie na szczęście nie zmienił. RTS był stroną przeważającą. Blisko podwyższenia było w 50. minucie. Po rzucie rożnym w zamieszaniu uderzał Dębiński, ale piłka minęła słupek. Golem zapachniało też dwie minuty później. Z wolnego przymierzył bowiem Kazimierowicz, ale zmierzającą w stronę okienka piłkę świetnie wyjął bramkarz. W 59. minucie trener Czubak musiał dokonać Patryk Czubak. Z kontuzją murawę opuścił Owczarek, a w jego miejscu zameldował się Kamil Tlaga. Okazję po chwili miał Cybulski, którego podaniem szukał Pokorski, ale wynik się nie zmienił.
W składzie Widzewa zachodziły kolejne zmiany. Na murawie meldowali się Daniel Chwałowski oraz Filip Zawadzki. W 72. minucie kibice zgromadzeni znów złożyli ręce do oklasków. Niedzielski dostał bardzo długą piłkę z głębi pola i gdy wydawało się, że już nic z tego nie będzie, błąd popełniła defensywa rywali – bramkarz nie porozumiał się z obrońcą, widzewiak przejął piłkę i umieścił ją w siatce. Bardzo groźnie zrobiło się natomiast pod bramką Widzewa kilka minut później. Z kontrą ruszyli goście i po wrzutce ze skrzydła po uderzeniu Śmiglewskiego piłka obiła poprzeczkę, ale na szczęście bramka nie padła. Rywale cieszyli się jednak z gola w 85. minucie. Po przerzucie ze jeden z gości zgrał piłkę w pole karne do Krystiana Białasa, a ten umieścił piłkę w siatce. Do końca meczu Zryw próbował dalekimi centrami w pole doprowadzić do wyrównania, ale wynik się już nie zmienił. Widzew wygrał ze Zrywem 3:2 i obronił pozycję lidera IV ligi.
Widzew II Łódź – Zryw Wygoda 3:2 (2:1)
37′ Mąka (k.), 38′ Dębiński, 72′ Niedzielski – 40′ Bogus, 85′ Białas
Widzew:
Buczkowski – Owczarek (59′ Tlaga), Lenart (67′ Chwałowski), Duda (88′ Trenkner), Pokorski – Przybułek (67′ Zawadzki), Kazimierowicz, Dębiński (84′ Plichta) – Mąka (76′ Preuss), Niedzielski (76′ Kempski), Cybulski
Rezerwowi: Kwiatkowski – Glicner
Zryw:
Ostrowski – Szczepański, Będor, T. Wudkiewicz, Rutkowski, Gierach – Perizhok (84′ B. Wudkiewicz), Tomaszewski, Kruk (67′ Wojciechowski) – Kuciński (79′ Białas), Bogus (72′ Świdrowski)
Rezerwowi: Tomaszkiewicz, Kania, Sekuła, Matyjas, Kowalski
Żółte kartki: Zawadzki – Bogus, T. Wudkiewicz, Białas
Sędzia: Tomasz Majkowski
Jaka relacja live ? To kpina,opóżnienia często ~ kilkadziesiąt minut,śledzić trzeba inne strony w internecie. Śmiech z kibiców WIDZEWA !
Wymęczone zwycięstwo z ligowym słabeuszem. Cienko widze te ostatnie mecze.
No to przedostatni zespół ligi napędził sporo strachu Widzewowi II
Zryw ma mocny skład. Przecież gra Ostrowski Rutkowski Perizhok Tomaszewski no i Boguś. A na Widzew jeszcze się zmotywowało…
Z czym do tego awansu ???? To jest padlina , szybki zjazd w przyszłym roku.
Dziwie się że kierownictwo klubu nie oddelegowało na to spotkanie Sypka i Lipskiego. W sytuacji gdy ważą się losy awansu drużyny rezerw do III ligi nie jest to poważne i nie świadczy najlepiej o szefostwie Widzewa. Zryw momentami potrafił zamknąć nas na własnym polu karnym, a remis wisiał w powietrzu. Obaj w/w zawodnicy nie zmieszczą się w kadrze na mecz z Radomiakiem skąd więc taka nonszalancja.
Zryw zagrał jak na ich potencjał świetnie. Przybiłem piątki im jak schodzili, bo pokazali super motywację i wolę walki. Liczyłem na 6-7 dla nas, ale przeciwnicy walczyli. Dajdzie im łapkę w górę. Byli po całym tygodniu roboty w pracy.
Bełty 2:2. Panowie nie spierdolcie tego
Bełty remisik u siebie 2:2 :) i to też z zespołem z dołu.
37 kolejka Bełty jadą do Radomska. Także awans jeszcze realny
Zawadzki i Kempski rezerwowymi w 4 lidze,a u nas płacz, że nie dajemy im szans na podbicie ekstraklasy.