Widzew II Łódź – Włókniarz Pabianice 3:5 (0:2)
18 maja 2019, 16:47 | Autor: KamilPiłkarze Widzewa są już na urlopach, ale wciąż sporo grania mają przed sobą podopieczni Jakuba Grzeszczkowskiego. Niestety, dziś rezerwy po bardzo emocjonującym meczu uległy Włókniarzowi Pabianice 3:5.
W wyjściowej jedenastce gospodarzy był tylko jeden gracz pierwszego zespołu, Grzegorz Gibki. Oprócz niego, występił też trenujący z „jedynką” Jakub Kmita. Skład uzupełnili etatowi zawodnicy rezerw.
Niestety, już w 2. minucie spotkania na prowadzenie wyszli goście. Fatalny błąd popełnił bramkarz Widzewa, który zbyt długo rozgrywał piłkę, dzięki czemu z metra do siatki trafił Tomasz Sęczek. Łodzianie szybko rzucili się do odrabiania strat, a niezłą okazję miał Jakub Jasiński. Górą okazał się jednak golkiper pabianiczan.
W 20. minucie z rzutu wolnego uderzył Kmita, lecz minimalnie chybił. Widzewiacy przeważali, ale w ich grze brakowało dokładności. W końcówce pierwszej połowy po raz kolejny strzelał Kmita, tym razem trafiając w poprzeczkę. Niestety, po chwili Włókniarz wyprowadził dobrą akcję prawą stroną boiska, którą z bliska wykończył Sebastian Dresler.
Na drugą część meczu łodzianie wyszli z trzema zmianami, ale już po chwili stracili kolejnego gola. Sam na sam z Gibkim znalazł się Dresler i nie miał żadnego problemu, by go pokonać. Dwie minuty później Widzew w końcu trafił do siatki. Prawym skrzydłem pognał Krystian Stopa i zagrał do Dawida Telestaka, który zdobył kontaktowego gola. Niestety, w kolejnej akcji na 4:1 trafił Sęczek.
Pomimo niekorzystnego wyniku, gospodarze nie zamierzali się poddawać. W 64. minucie świetnym rajdem popisał się Jasiński i został sfaulowany w polu karnym. Do piłki podszedł sam poszkodowany, bez problemu pokonując bramkarza pabianiczan. Chwilę później napastnik mógł trafić po raz kolejny, tym razem wykorzystując podanie Damiana Skrzeczkowskiego. Jakub Waszczuk z trudem wybił jednak uderzenie na rzut rożny.
Gospodarze zyskali olbrzymią przewagę. W następnej akcji o krok od strzelenia gola był sam Skrzeczkowski, ale znów golkiper stanął na wysokości zadania. Po chwili zrobił to ponownie, po uderzeniu Kamila Owczarczyka. Niestety, choć wydawało się, że bramka dla Widzewa jest kwestią czasu, do siatki trafił Włókniarz. Uderzeniem w samo okienko popisał się Jakub Dorboszek.
Łodzianie nie dawali za wygraną i walczyli ambitnie do samego końca. Zdołali dzięki temu zdobyć jeszcze jednego gola. Już w doliczonym czasie gry ładny strzał głową zaprezentował Stopa, ustalając tym samym wynik spotkania na 3:5.
Po przegranej strata widzewiaków do liderujących rezerw ŁKS wynosi już dziewięć punktów. Kolejny mecz podopieczni trenera Grzeszczakowskiego rozegrają w środę, na wyjeździe z GKS Ksawerów. Pierwszy gwizdek sędziego usłyszymy o 18:00.
Widzew II Łódź – Włókniarz Pabianice 3:5 (0:2)
51′ Telestak, 64′ (k) Jasiński, 90+1′ Stopa – 2′, 52′ Sęczek, 42′, 49′ Dresler, 77′ Dobroszek
Widzew II:
Gibki – Stopa, Cieślak, Sieroń, Becht – Drążczyk (46′ Skrzeczkowski), Owczarczyk, Piskorski, Kmita (46′ Nowicki) – Jasiński, Marcioch (46′ Telestak)
Rezerwowi: Mikołajczak – Mamełka, Wędzonka, Jatczak
Włókniarz:
Waszczuk – Jarych (90′ Bieliński), Mendek (81′ Stokłos), Maślakiewicz, Sobytkowski (70′ Madaj), Skowronek (60′ Bielawski), Dresler (88′ Wołykniewicz), Mordzakowski, Dobroszek, Gorący, Sęczek
Żółte kartki: Becht – Sęczek
Sędzia: Bartosz Wiśniewski (Łódź)
bramkarz albo jest dobry albo,…od samego treningu nigdy nie będzie dobry.
Nie ma meczu, żeby Gibki czegoś nie odwalił. Dajcie Mikołajczaka
Mysle, ze Gibki powinien poszukac… Innej pracy. Np. w magazynie. W pilke grac nie potrafi. Chba , ze amatorsko , dla przyjemnosci.
Widziałeś kiedyś Mikołajczaka? Nie? To ci powiem. Jest jeszcze gorszy.
Naprawde ? To chyba niemozliwe :-)To niech dolaczy do kolegi z druzyny. Mysle, ze jest wielu zdolnych chlopakow w regionie. I nie tylko.
Np. bramkarz dzisiejszego rywala Waszczuk. Naprawdę obronił wiele groźnych strzałów. Brawo dla niego.
Włókniarz ma jeszcze jednego bramkarza, który teraz ma kontuzję,a nie tak dawno był zawodnikiem Widzewa. Jak było otwarcie Łodzianki to o nim pisali. W Widzewie wtedy nie było treningów bramkarskich dla młodzieży. Jak zaczął domagać się tych treningów, to powiedzieli że może odejść i odszedł.
Widziałem i na pewno jest lepszy
Te nasze rezerwy to tez mocarze.Nie rozumiem polityki rezerw ,albo ogrywamy mlodych albo stawiamy na wynik.Raczej forsowano ten drugi poglad,wiec trzeba bylo puscic paru zawodnikow na urlopy od jutra
Tutaj właśnie nie wiadomo o co chodzi bo trochę ogrywamy młodych trochę gramy na wynik a nie ma ani jednego ani drugie. Ktoś nie umie tego dobrze poukładać szkoda, że po drugiej stronie miasta potrafią…
Nawet nie musicie dodawać tego komentarza na stronę, ale chciałem poinformować że Stolar komentuje na C+,debiut ma. Myślałem, że o takim awansie zawodowym poinformujecie na stronie. Brawa wielkie dla Arka
Dokładnie Stolar sobie radzi i awans zasłużony forma docenienia co u nas od pewnego momentu to…wiadomo
Ooo a co tam nasz Stolar komentuje? :)
Piszę to z przykrością ale…..za nie swoje to każdy się dobrze bawi…..po uj nam na tym szczeblu tak duże koszty utrzymania? Prezesi?? 600 tysi rocznie i Masło około 250-300 tysi rocznie??? Prezesi zero pojęcia o piłce….Masło wiedze ma ale to do cholery trzecia liga zwana drugą. To prawie 1 mln rocznie a efekt widać…..zwolnili Tarota i biedną panią Zosie……..grrrrrrrrrrrrrrrrrr
A te kwoty to skąd masz czy sam sobie je wymyśliłeś. Inna sprawa że naprawdę ktoś musi klubem rządzić i musi być w końcu dyrektor sportowy. Nikt tu nie rozumie że nie ma kategorii ludzi pracujących za darmo. W jakiś sposób ludzie zawsze sobie to rekompensują. Początek reaktywacji był pewnym czynem społecznym i ruchem ideowym ale ten okres się już dawno skończył. Miałeś właśnie zarząd „za darmo” z klementowskim i czytasz jego raport finansowy na który plujesz. Klub musi mieć dyrektora sportowego który pobiera pensje od klubu a nie od menadzerów i się na czymś zna. Może Masło to wysokie… Czytaj więcej »
forum Wam działa? Bo mi error 502 wyskakuje..
Oj Sęku, Sęku, że Ci nie wstyd trupa dobijać :D
Wynik jest odpowiedzią na sugestie sporej grupy kibiców by podmienic kadrę 2 ligową kilkoma z rezerw.
Byłeś? Widziałeś? Przeczytasz info przy robotniczym i ocenisz. Ja widziałem wolę walki i zandazowanie do 90m.chlopaki dali z siebie 100%. Włókniarz oddał 5 strzałow i zdobył 5 bramek.
Skoro pięć strzałów i pięć goli to mogliśmy grać bez bramkarza.
Skoro oddali pięć strzałów i zdobyli pięć goli to świadczy tylko o tym że są bardzo skuteczni a Widzew bardzo słaby skoro bił głową w mur i nic im się nie układało
4 strzały i 5 goli. Pierwsza bramka to kuriozum
Wynik wynikiem, ale Płuską do spółki z Maderą rozpieprzyli nam młodzież. Łączą roczniki a ci mądrzejsi i kumaci w piłce uciekają od tych partaczy (proponuję spojrzeć na młodych trenujących w sms-się). Czyżby zbieżność nazwisk? Niektórzy z Was głaskali Płuskę a to dzięki niemu pozbyliśmy się kompetentnych ludzi, którzy w/g „fachowca” są pijakami i awanturnikami. Krzyż mu na drogę w drodze do ległej II. Nie mamy akademii i widać, że żaden z obecnych Widzewskich decydentów nie ma o niej pojęcia.
A grzeszczakowski to czemu trenuje rezerwy? Bo rodzice mają kasę?
Kto zagrał dobrze?, kto słabo?
Dobrze – Stopa, Becht, Piskorski, Telestak, Skrzeczkowski, Owczarczyk, Jasiński. Reszta słabo, a najgorzej Gibki
Kogo tu osądzać kto gra dobrze A kto słabo i po co…Liczy się zespół jaki ma tworzyć całość, ale nie oszukujmy się bez dobrego bramkarza nic się nie zrobi,zawalił kolegom mecz i to jego wina..wszystkie chłopaki zostawili serce na boisku i na pewno lepiej od pierwszej drużyny grali, I wreszcie grali swoimi wychowankami bez pomocy pierwszej,gdzie tamci tylko jak takie samsony,ksieciunia,którzy więcej przeszkadzali niż grali.Brawa chłopaki….