Widzew II Łódź – Warta Działoszyn 11:0 (6:0)
19 maja 2024, 14:30 | Autor: MichałCiężko sobie przypomnieć, kiedy w meczu rezerw padło aż jedenaście bramek! Rezerwy Widzewa Łódź zmierzyły się dziś z Wartą Działoszyn i po całkowicie zdominowanym spotkaniu wygrały z beniaminkiem aż 11:0, udanie rewanżując się za porażkę z jesieni. Cztery bramki w nieco ponad 20 minut zdobył Kamil Andrzejkiewicz. Udany mecz zadedykowano Konradowi Niedzielskiemu, który przebywa obecnie w szpitalu.
Na mecz z beniaminkiem trener przewidział kilka zmian w składzie. Niewiele zmieniło się na tyłach, ponieważ w bramce stanął Jan Krzywański, a dostępu do bramki bronili Marcin Kozłowski, Dominik Najderek, Daniel Tanżyna i Kamil Tlaga. W środkowej linii mogliśmy oglądać Ignacego Dawida, Łukasza Plichtę i Daniela Chwałowskiego. Do wyjściowej jedenastki powrócił natomiast Daniel Mąka, który linię ataku stworzył z Filipem Zawadzkim oraz Ernestem Terpiłowskim. W wyjściowym składzie nie pojawił się Konrad Niedzielski, który na wtorkowym treningu doznał udaru i do końca sezonu nie zagra w barwach Widzewa.
Widzew od samego początku pojedynku śmiało ruszył do ataku i już po dwóch minutach prowadził! Po akcji prawą stroną boiska, piłka trafiła na szesnasty metr do Łukasza Plichty, a ten bardzo mocnym strzałem nie dał bramkarzowi szans. Kilka minut później swoją szansę miał Ernest Terpiłowski, który niecelnie główkował. Szybko jednak się zrehabilitował, bo w 8. minucie było już 2:0! Po rzucie rożnym piłka trafiła właśnie do „Terpiła”, który mocnym strzałem wpakował ją do siatki. Przebieg meczu się nie zmieniał – łodzianie cały czas nacierali i dążyli do kolejnych trafień. W 14, minucie padł kolejny gol. Tym razem próbę Chwałowskiego obronił Kacper Panek, jednak na dobrej pozycji był Mąka, który dobił uderzenie kolegi.
Kibice będący na Łodziance cały czas musieli patrzeć w jedną stronę, ponieważ gra toczyła się wyłącznie na połowie gości, a wyjścia Warty na połowę gospodarzy można zliczyć na palcach jednej ręki. W kolejnych minutach znów strzelić próbował Mąka, ale do następnego gola musieliśmy czekać do 24. minuty. Wówczas świetnie z ostrego kąta do siatki trafił Kozłowski. Nie minęło nawet 5 minut od tej bramki, a było już 5:0! To właśnie wtedy Warta znalazła się na połowie gospodarzy, ale błyskawicznie straciła futbolówkę. RTS wyprowadził składną akcję, którą dobrym strzałem wykończył Zawadzki. Widzewiak po 10 minutach znów uniósł ręce w geście zwycięstwa, bowiem trafił na 6:0. W samej końcówce goście egzekwowali jeden rzut wolny, ale nie przyniósł od żadnych korzyści. Do przerwy rezerwy prowadziły aż 6:0.
Mając na uwadze wynik konfrontacji, sztab Widzewa dokonał aż czterech zmian. W bramce szansę otrzymał Jakub Mistygacz, a w polu zameldowali się Marcel Przybylski, Mateusz Kempski oraz Kamil Andrzejkiewicz. Ten ostatni ledwie zdążył rozegrać kilka podań, a w 47. minucie już trafił do siatki. Sześć minut później było już 8:0! Znów popisał się rezerwowy, dokładnie Kempski, który po rzucie rożnym głową skierował piłkę do siatki. Widzewowi dalej jednak było mało i dalej nacierał w poszukiwaniu kolejnych trafień. Kibice czekali całe cztery minuty, gdy po wrzutce Chwałowskiego wzorowo szczupakiem atak wykończył Andrzejkiewicz, inkasując swoją druga i dziewiątą dla całego zespołu bramce. W kolejnych minutach szansę gry dostawali kolejni rezerwowi. Na plac gry wbiegali Ernest Kurzawa, Damian Pokorski i Mateusz Musialski.
Przebieg meczu dalej się nie zmieniał i czerwono-biało-czerwoni notowali kolejne próby. Nad bramką uderzali Musialski i Kempski, a ten pierwszy w 61. minucie był faulowany w polu karnym. Sędzia wskazał na wapno, ale okazji nie wykorzystał Najderek, który trafił w bramkarza. Zmarnowana jedenastka wcale nie zatrzymała impetu łodzian. Kolejne strzały notowali Kempski i Kozłowski, ale sukces w 66. minucie osiągnął dopiero Andrzejkiewicz. Bramkarz początkowo obronił pierwsze uderzenie, ale był już bezradny wobec dobitki. Wynik 10:0 mógł imponować, ale po kolejnych czterech minutach było już 11:0. Znów kapitalnie spisał się pod bramką Andrzejkiewicz, który przez nieco ponad 20 minut zgromadził 4 trafienia! W ostatnim minutach widzewiacy dążyli do kolejnych goli, zwłaszcza Kempski, który zmarnował kilka dogodnych sytuacji.
Ostatecznie wynik spotkania się nie zmienił. Rezerwy Widzewa rozbiły na Łodziance Wartę Działoszyn 11:0. W następnej kolejce rywalem będzie Start Brzeziny.
Widzew II Łódź – Warta Działoszyn 11:0 (6:0)
2′ Plichta, 8′ Terpiłowski, 14′ Mąka, 23′ Kozłowski, 28′, 39′ Zawadzki, 47′, 57′, 67′, 70′ Andrzejkiewicz, 53′ Kempski
Widzew II:
Krzywański (46′ Mistygacz) – Kozłowski, Tanżyna (46′ Przybylski), Najderek, Tlaga (57′ Pokorski) – Chwałowski (57′ Musialski), Plichta, Dawid – Mąka (46′ Kempski), Terpiłowski (57′ Kurzawa), Zawadzki (46′ Andrzejkiewicz)
Rezerwowi: Lenart
Trener: Michał Czaplarski
Warta:
Panek (46′ Kamiński) – Wenus, Graliński (46′ Miedwiediew), Drągowski, Madej, Kukulski (67′ Sobera), Adamczyk, Drozdek, Nagieł, Więcławik (46′ Piróg), Krawczyk
Rezerwowi: Madej, Wilkoszewski, Stefańczyk, Raszewski
Trener: Marcin Błaszczyk
Żółte kartki: Drągowski
Sędzia: Przemysław Berliński (Sieradz)
Czy zawodnik grający powiedzmy dziś w meczu rezerw , parę godzin później może grać ponownie w I zespole ? Może ktoś zna odpowiedź z Widzewskim pozdrowieniem
A co to za różnica czy może czy nie może jak i tak po prostu nikt na to w klubie nie pozwoli żeby tak grał ani sam zawodnik pewnie by tego nie chciał .
W JAKIM CELU JAK W 1 DRUZYNIE NIE MA TYLKO PAWŁOWSKIEGO ?
Nie, chyba że zagra 1 połowę w meczu rezerw.
Już nawet Terpiłowskiego z jedynki do rezerw dali żeby nie pogubić punktów , maskara z takim podejściem w 3 lidze nie będzie czego szukać jak w 4 lidze sa takie problemy i potrzeba takich wzmocnień na amatorów .
Przecież Terpił nie gra w ekstraklasie
Nie wcale nie grał ha Był sprowadzany do 1 zespołu a nie do rezerw .
https://www.wyniki.pl/zawodnik/terpilowski-ernest/6wAOLpQs/
Spokojnie, żeby nie mieć czego szukać w 3 lidze najpierw trzeba do niej awansować.
Do tej 3 ligi to jeszcze trzeba awansować a wątpie by sokół po gubił punkty
Niedziel, wracaj do zdrowia!
co trzeba było mieć we łbie, żeby zatrudniać jesienią chrobaka?
Panowie z WTM, ja rozumiem że reklamy muszą być, ale na telefonie to nie można nic przez nie przeczytać. Poprawcie tam tego CCSa bo urwanie jajec jest
Nie sądziłem że do tego dojdzie, ale w następnej kolejce będę kibicował ŁKS-owi III. Gdyby wygrali z Sokołem przy naszym zwycięstwie ze Startem awans coraz bliżej. Potem już wszystko w nogach Widzewa w bezpośrednim meczu z Sokołem.
Ja też, ale tylko ten jeden mecz