Widzew II Łódź – Sokół Aleksandrów Łódzki 1:1 (0:1)

Już tylko iluzoryczne szanse na awans do III ligi mają piłkarze rezerw Widzewa Łódź. W hitowym starciu IV ligi podopieczni Michała Czaplarskiego tylko zremisowali na Łodziance z Sokołem Aleksandrów Łódzki 1:1. Oznacza to, że aby awans łodzian był możliwy, Sokół musi przegrać dwa ostatnie mecze w lidze.

W składzie na hitowy mecz z Sokołem trener Czaplarski dokonał dwóch zmian. W linii pomocy zameldował się Marcel Przybylski, który zastąpił nieobecnego Łukasza Plichtę. W jedenastce zabrakło także Kamila Tlagi, którego zastąpił Damian Pokorski. Wciąż poza kadrą znaleźli się Daniel Mąka oraz Dominik Najderek. Na ławce z kolei pojawili się wyłącznie zawodnicy grający do tej pory w drużynie U-19.

W pierwszych minutach starcia to Widzew zdobył przewagę. Już w drugiej minucie wysilić musiał się Miłosz Rogalewicz, gdy bronił strzał Marcela Przybylskiego. W kolejnych minutach łodzianie dalej nacierali – strzelał choćby Damian Pokorski, ale jego piłka poszybowała nad poprzeczką. Niestety, choć to łodzianie dłużej utrzymywali się przy piłce, to goście dość szybko otworzyli wynik. W 14. minucie Sokół miał rzut wolny. Uderzyć postanowił Igor Wieczorek i była to jego najlepsza decyzja, ponieważ ładnym strzałem pokonał Jakuba Mistygacza. Po tym golu impet gospodarzy był przez moment nieco mniejszy. Później udało się powrócić do budowania optycznej przewagi, ale ciągle brakowało ostatniego podania.

W 29. minucie mogliśmy być świadkami wyrównania. Po stałym fragmencie gry, w dużym zamieszaniu jeden z piłkarzy Sokoła był bliski strzelenia gola samobójczego, lecz piłka powędrowała obok słupka. W 33. minucie odpowiedzieć mógł Łukasz Chojecki. Doświadczony pomocnik huknął z daleka na bramkę Mistygacza, lecz skończyło się tylko na kornerze. W ostatnich pięciu minutach to Widzew tworzył sobie sytuacje. W 39. minucie z rzutu wolnego uderzał Ernest Kurzawa, ale zrobił to zbyt lekko. Później okazje miał też Chwałowski, jednak najbardziej klarowna była sytuacja Pokorskiego, który w 42. minucie posłał nad poprzeczką dobre podanie od wspomnianego Chwałowskiego. W doliczonym czasie gry okazje miał też Daniel Tanżyna i Marcin Kozłowski. Wynik jednak nie uległ zmianie i do przerwy RTS przegrywał 0:1.

Do drugiej połowy obie drużyny przystąpiły bez zmian w składach. Szybko okazję do strzelenia gola miał Sokół. W 47. minucie z daleka przymierzył Chojecki, ale zabrakło mu nieco precyzji. Kilka minut później odpowiedzieć mógł Wiktor Preuss, jednak uderzona przez niego głową futbolówka przeleciała nad bramką. W 58. minucie rywale mogli prowadzić 2:0. Wówczas świetnie uderzał Kacper Trenkner, ale znakomitą interwencją popisał się Jakub Mistygacz. Niewykorzystana sytuacja gości szybko się na nich zemściła, ponieważ już w 60. minucie było 1:1. Z rzutu wolnego dogrywał Ernest Kurzawa i perfekcyjnie podanie to przeciął głową Tanżyna i wpisał się na listę strzelców.

Z upływem minut na Widzewie ciążyła coraz większa presja, bowiem remis dawał już jedynie iluzoryczne szanse na awans. Łodzianie rzeczywiście dłużej utrzymywali się przy piłce, ale przez dłuższy czas brakowało konkretów pod bramką Sokoła. Kibice mogli obejrzeć kilka lepszych i gorszych dośrodkowań, jednak Rogalewicz nie musiał się zbytnio wysilać. W 74. minucie indywidualnie ruszył Andrzejkiewicz i został wywrócony w polu karnym, ale sędzia nie wskazał na wapno. Akcja ta była jednak zwiastunem kolejny wydarzeń, bowiem gra znacznie się zaostrzyła i sędzia niemal co dwie minuty karał kogoś kartką. Ostatnie minuty to już totalna dominacja Widzewa, a trochę świeżych sił do zespołu wnieśli Leon Madej i Kajetan Radomski. Najlepsza szansa dla Widzewa miała miejsce w 89. minucie – wtedy strzelał Pokorski, ale dobrze odnalazł się obrońca, który zablokował piłkę. Jedną akcję (ale za to jaką!) miał Sokół. W doliczonym czasie poprzeczkę trafił Trenkner.

Mimo szturmu na bramkę Sokoła, widzewiakom nie udało się strzelić gola i mecz zakończył się wynikiem 1:1. Taki rezultat daje widzewiakom jedynie matematyczne szanse na awans. Widzew musiałby wygrać dwa ostatnie mecze i liczyć na to, że Sokół już nie zapunktuje. Za tydzień czerwono-biało-czerwonych  czeka ciężka wyprawa do Piotrkowa Trybunalskiego, gdzie rywalem będzie tamtejsza Polonia.

Widzew II Łódź – Sokół Aleksandrów Łódzki 1:1 (0:1)
60′ Tanżyna – 14′ Wieczorek

Widzew II:
Mistygacz – Kozłowski, Lenart, Tanżyna, Pokorski – Chwałowski, Przybylski (83′ Madej), Zawadzki (79′ Radomski) – Preuss, Andrzejkiewicz, Kurzawa

Rezerwowi: Józwik – Starbała, Piętka, Stachowicz, Kostewski, Wołoszyn, Zając

Trener: Michał Czaplarski

Sokół:
Rogalewicz – Dziuba (57′ Gmosiński), Woźniczak, Bierżyński, Kania – Wieczorek (26′ Trenkner), Chojecki (57′ Pawlikowski), Wolinowski, Najdyszak (90″ Król), Filipiak – Jardel (61′ Pawlak)

Rezerwowi: Sima – Mamełka, Soucek, Świętosławski

Trener: Radosław Koźlik

Żółte kartki: Andrzejkiewicz, Chwałowski, Kozłowski, Lenart – Chojecki, Woźniczak, Gmosiński, Pawlikowski, Najdyszak, Dziuba (ławka)

Sędzia: Przemysław Berliński (Sieradz)