Widzew II Łódź – RKS Radomsko 2:2 (1:0, 2:2) pd. k. 3:5
15 czerwca 2022, 20:45 | Autor: KamilNiesamowitych emocji dostarczyło nam dzisiejsze spotkanie finału wojewódzkiego Pucharu Polski pomiędzy Widzewem II Łódź a RKS Radomsko! Po pierwszej części gospodarze prowadzili jedną bramką, jednak w drugiej połowie dali sobie strzelić dwa gole. W doliczonym czasie gry podopieczni Patryka Czubaka zdołali wyrównać, więc o wszystkim musiała zadecydować najpierw dogrywka, a później rzuty karne. Jedenastki nieco lepiej wykonywali radomszczanie – i to oni zwyciężyli w nich 5:3.
Widzewiacy przystąpili do tego meczu w składzie bardzo podobnym do tego, jaki w ostatnich tygodniach pojawiał się na ligowych boiskach. Bramkarzem był znany z regularnych treningów z „jedynką” Mateusz Ludwikowski, a w obronie asekurowali go – od prawej: Kamil Tlaga, Hubert Lenart, Piotr Bartłoszewski oraz Damian Pokorski. Środek pola stworzyli Filip Zawadzki, Filip Przybułek i Ignacy Dawid. W formacji ofensywnej wystąpili zaś Ricardo Goncalves, Robert Prochownik i kapitan Daniel Mąka. Na ławce zasiadli mający pewną styczność z pierwszym zespołem Marcel Buczkowski, Dawid Owczarek i Adam Dębiński.
Choć dla wielu młodych zawodników była to pierwsza obecność na takim stadionie, w żadnym wypadku się nie przestraszyli i od samego początku ruszyli do ataku. Czerwono-biało-czerwoni dłużej utrzymywali się przy piłce i szukali szans na to, żeby rozmontować defensywę RKS. W niezłej sytuacji znalazł się Zawadzki, ale zbyt długo zwlekał z uderzeniem i musiał dogrywać do boku. W dziesiątej minucie zaś, po ładnym rozegraniu od własnej bramki, Tlaga dograł do Goncalvesa, jednak ten dośrodkowywał niedokładnie. Radomszczanie liczyli na kontry i grę z pominięciem środka pola, natomiast na wiele się to nie zdawało. W czternastej minucie, po fatalnym podaniu, czujność Ludwikowskiego sprawdził Kamil Odolak – bramkarz pewnie wypiąstkował na róg. Po wrzutce – minimalnie obok słupka główkował jeszcze Artur Gieraga.
Oba zespoły szukały swoich szans, ale również czekały na błędy przeciwników. W 23. minucie popełnili go Bartłoszewski do spółki z Ludwikowskim, na szczęście z danego prezentu nie skorzystał Odolak. W odpowiedzi, na skrzydle sfaulowany został Mąka i bez zastanowienia uderzył z rzutu wolnego, ale zrobił to niecelnie. W 29. minucie podopieczni trenera Czubaka objęli prowadzenie! Dalekim przerzutem popisał się Dawid, a fatalnie główkował Gieraga. W polu karnym najsprytniejszy okazał się Goncalves, który z bliska pokonał Daniela Niźnika. Goście mogli błyskawicznie odpowiedzieć, jednak świetnie z bramki wyszedł Ludwikowski i zażegnał niebezpieczeństwo. Golkiper był górą również w 42. minucie, przy strzale Odolaka z dystansu. Ostatnie słowo przed przerwą mogło należeć do widzewiaków – po dośrodkowaniu Goncalvesa, precyzji zabrakło Pokorskiemu, i po pierwszej połowie łodzianie wygrywali 1:0.
Do drugiej części oba zespoły przystąpiły bez zmian w składach. Po kilku lepszych fragmentach RKS, na 2:0 mogli trafić gospodarze! W pole karne świetnie wszedł Prochownik, urwał się Gieradze i uderzył. Wydawało się, że piłka musi wpaść do siatki, jednak z linii bramkowej na róg wybił ją Jakub Załucki. Po dwóch nieźle wykonanych kornerach, nad poprzeczką strzelał jeszcze Zawadzki. Obrońca radomszczan po chwili po raz drugi okazał się bohaterem swojej drużyny, tym razem w ofensywie. W 53. minucie, po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, doszedł on do pozycji i główką nie dał Ludwikowskiemu szans. Niestety, kilkadziesiąt sekund później zrobiło się 1:2. Duży błąd popełnił bramkarz, a z gola, z bliska, strzelił Sebastian Miśkowiec.
W 64. minucie trener Czubak dokonał dwóch pierwszych zmian tego dnia – Zawadzkiego w środku zastąpił Dębiński, za Prochownika wszedł Bartłomiej Ciołak. Częściej do napadu zaczął schodzić Mąka i od razu mogło to się przekuć w gola! Kapitan uderzył z ostrego kąta, ale na róg interweniował Niźnik. W 71. minucie, po dalekim wrzucie z autu Tlagi, zbyt lekko główkował zaś Ciołak. Radomszczanie cofnęli się do obrony, a czerwono-biało-czerwoni starali się wyrównać. Miał w tym pomóc wprowadzony na kwadrans przed końcem Kamil Cybulski. Niestety, zamiast 2:2, po chwili mogło zrobić się 1:3. Znów piłkę wypuścił Ludwikowski, na szczęście, tym razem naprawił swój błąd i obronił uderzenie Odolaka, a także kolejną główkę.
Szkoleniowiec łodzian ciągle szukał odwrócenia wyniku. Na murawie pojawili się Owczarek i napastnik Jakub Juchacz, jednak gospodarze mieli duże problemy z wykreowaniem sobie klarownej sytuacji do zdobycia bramki. Zawodziło przede wszystkim ostatnie podanie, a każda próba przedarcia się w szesnastkę kończyła się na linii obronnej. Zawodnicy RKS za to coraz częściej kradli czas, długimi sekundami leżąc na boisku. Sędzia doliczył sześć minut, natomiast sytuacja nie za bardzo się zmieniała. Gdy już wydawało się, że to przyjezdni będą się cieszyli z wygranej, znów wielki charakter pokazali młodzi widzewiacy! Z rzutu rożnego dośrodkował Mąka, futbolówkę zgrał Juchacz, zaś z bliska do siatki wpakował ją Dębiński. O tym, kto zdobędzie dziś wojewódzki Puchar Polski, miała zatem zadecydować półgodzinna dogrywka.
Po krótkiej przerwie, obie drużyny, już ewidentnie zmęczone, przystąpiły do tej nieplanowanej części spotkania. Po stronie gospodarzy od razu zaszła konieczność zmiany – kontuzji doznał Bartłoszewski, a w linii obrony zastąpił go Nikodem Wszołek. Na boisku nie działo się zbyt wiele ciekawego – dużo częściej przy piłce utrzymywał się Widzew, choć na żadne klarowne sytuacje się to nie przekładało. W końcówce pierwszej partii, łodzianie nieco podkręcili tempo. Niezłą okazję miał Ciołak, jednak wynik dalej pozostawał taki sam. Po zmianie stron, nadal to czerwono-biało-czerwoni prowadzili grę. W 115. minucie, blisko powodzenia był Przybułek, lecz uderzył nad poprzeczką. RKS miał z kolei rzut rożny, ale bez efektu. Co ciekawe, zanim dogrywka dobiegła końca, opiekun rywali wpuścił na plac rezerwowego bramkarza, Bartosza Kanieckiego – to właśnie ten były zawodnik Widzewa miał dzisiaj bronić w serii jedenastek.
Rzuty karne wykonywane były na bramkę pod „Zegarem”. Konkurs zaczął Bartosz Machaj, który od słupka wpakował piłkę do siatki. Odpowiedział mu bardzo pewnie Dębiński. Druga seria również przyniosła gole, autorstwa Łukasza Bociana i Przybułka, tak samo jak trzecia, choć strzał Wszołka wyczuł Kaniecki. Niestety – w czwartej do siatki trafił Igor Górniak, zaś bramkarza pokonać nie zdołał Ciołak. Na 5:3 strzelił Gieraga i zapewnił swojej drużynie zdobycie wojewódzkiego Pucharu Polski oraz promocję na centralny poziom tych rozgrywek.
Widzew II Łódź – RKS Radomsko 2:2 (1:0, 2:2) pd. k. 3:5
29′ Goncalves, 90+3′ Dębiński – 53′ Załucki, 55′ Miśkowiec
Rzuty karne: 0:1 Machaj, 1:1 Dębiński, 1:2 Bocian, 2:2 Przybułek, 2:3 Załucki, 3:3 Wszołek, 3:4 Górniak, (3:4 Ciołak – obroniony), 3:5 Gieraga
Widzew II:
Ludwikowski – Tlaga (80′ Owczarek), Lenart, Bartłoszewski (94′ Wszołek), Pokorski – Zawadzki (63′ Dębiński), Przybułek, Dawid (86′ Juchacz) – Goncalves (76′ Cybulski), Prochownik (63′ Ciołak), Mąka
Rezerwowy: Buczkowski
RKS:
Niźnik (120+1′ Kaniecki) – Kolasa (116′ Śmigielski), Załucki, Gieraga, Sitkowski – Machaj, Bocian, Kożecki, Domaniecki, Miśkowiec (87′ Górniak) – Odolak (90+1′ Zawierucha)
Rezerwowi:Bednarski, Zieliński, Tatara
Żółte kartki: Prochownik, Cybulski – Machaj, Miśkowiec
Sędzia: Paweł Malec (Łódź)
Widzów: 4010
Kto grał z nr 15?
Kamil Cybulski jak się nie mylę
Kamil Cybulski. Ten gość ma potencjał , wyglądał na zdecydowanie najmłodszego w składzie ale pokazał się z bardzo dobrej strony. On mi najbardziej zapadł w pamięć z wszystkich innych zawodników widzewa
Mimo porażki, brawo Widzew za walkę, czekamy na następny sezon !
Za co dziękujesz ?? Za walkę ?? Chyba o to w sporcie chodzi.
Dokładnie !
Mam wrażenie że Ty to kibic co pięta palce biegają. Żenada
Belgia-Polska 6:1
O to chodzi tylko nie zawsze wychodzi. Ale lepiej być mądralą netu i tu wylewać swoje żale? Jak by jeden z drugim chodź prosto piłkę umiał podać…
Na 10 konkursów karnych Widzew przegrałby 9.
Przepraszam że tak napisze ale żadnego z tych zawodników nie widzę w pierwszej drużynie w tym momencie
Po jednym meczu już wiesz?
Bo wtym momencie większość z nich to juniorzy.
Współczuję wam, że zdecydowaliście się robić tego live minuta po minucie. Klepanina totalna. I tutaj żadna ujma dla naszych chłopaków, po prostu stwierdzam fakt.
Ale wiadomość. Podobno operatywność naszych działaczy na rynku transferowym jest już znana w Świecie i naszych chce ściągnąć Barcelona ……by podrzucić zaraz Realowi ;))
Chętnie ciebie bym podrzucił innemu klubowi, bo twe komentarze są nad wyraz wszystkim potrzebne.
https://www.youtube.com/watch?v=RJZYvRVoxdc