Widzew II Łódź – Prosna Wieruszów 2:0 (0:0)
11 maja 2022, 19:25 | Autor: KamilDość dużo problemów sprawił zawodnikom rezerw Widzewa Łódź dzisiejszy mecz z ostatnią w tabeli Prosną Wieruszów. Podopieczni Patryka Czubaka w pierwszej połowie nie byli w stanie pokonać bramkarza, jednak po przerwie zmobilizowali się i zrobili to dwukrotnie. Zwycięstwo 2:0 dali im Daniel Mąka oraz Robert Kowalczyk.
Widzewiacy przystąpili do dzisiejszego spotkania z trzema zawodnikami z pierwszej drużyny w kadrze. W bramce zaczął Marcel Buczkowski, na prawej stronie obrony Dawid Owczarek, a wśród rezerwowych znalazł się Filip Zawadzki. Opiekun łodzian dał zresztą szansę kilku zawodnikom grającym nieco rzadziej lub występującym częściej w zespole juniorów starszych. Formację ofensywną tworzyli tego dnia Mateusz Gołda, kapitan Mąka oraz Filip Karwacki.
Mecz, pierwotnie zaplanowany na godzinę 17:00, rozpoczął się z trzydziestopięciominutowym opóźnieniem, bo goście mieli problemy z dojechaniem do Łodzi. Gdy już to zrobili, ustawili się w bardzo głębokiej obronie i skupili na rozbijaniu ataków gospodarzy. A ci od samego początku ruszyli do ataku. Najpierw z rzutu wolnego w mur przymierzył Mąka, po chwili wypuścił też Karwackiego, lecz zrobił to zbyt mocno i widzewiak nie doszedł do futbolówki. Niezłą szansę miał także Ricardo Goncalves, który minął bramkarza, jednak jego strzał z linii bramkowej wybił defensor. Z dystansu próbował jeszcze Owczarek, z kolei w 17. minucie Ignacy Dawid znakomicie wypatrzył Goncalvesa – ten uderzył bardzo efektownie, ale metr nad poprzeczką.
Czerwono-biało-czerwoni całkowicie dominowali, praktycznie nie oddawali piłki przyjezdnym, natomiast cały czas nie byli w stanie przedrzeć się przez ich szczelnie ustawioną defensywę. W 33. minucie, po ładnej akcji całego zespołu, w polu karnym znalazł się Gołda, ale zbyt długo zwlekał i dał się zablokować. Obrońca wybił futbolówkę wprost pod jego nogi, lecz skończyło się wyłącznie na rogu. Po chwili, czujność Patryka Kalety sprawdził z dystansu Nikodem Wszołek. Na minutę przed końcem pierwszej połowy, tuż przed szesnastką sfaulowany został Kamil Tlaga. Uderzył Mąka, jednak dobrze zachował się bramkarz i interweniował na róg. Kaleta złapał też główkę Łukasza Plichty – do przerwy dość niespodziewanie było tylko 0:0.
Przed drugą częścią trener Czubak dokonał jednej zmiany – Karwackiego zastąpił Robert Prochownik. Gospodarze od początku rzucili się do ataku – w 47. minucie Dawid dograł do Mąki, ten był w polu karnym, jednak nie opanował piłki. Sześć minut później czerwono-biało-czerwoni wreszcie dopięli swego! Po ładnej akcji, na prawym skrzydle znalazł się Owczarek i wbiegł w pole karne, a następnie uderzył. Futbolówka odbiła się jeszcze od obrońcy, a z linii bramkowej do siatki wpakował ją Mąka. Po chwili mogło być już 2:0! Z dystansu przymierzył Dawid, niestety, obił tylko poprzeczkę. Kaleta obronił z kolei groźny strzał Prochownika. W odpowiedzi, skiksował Buczkowski, na szczęście nie skończyło się to golem dla przyjezdnych.
Po godzinie gry, Owczarek znów pokazał się z dobrej strony i dograł z prawej strony, jednak nożyce Goncalvesa przeleciały nad poprzeczką. Dla obu tych zawodników, a także dla Gołdy, były to ostatnie momenty na murawie. W 65. minucie ich miejsce zajęli odpowiednio Damian Pokorski, Kowalczyk oraz Zawadzki. Ten drugi już w swoim pierwszym kontakcie z piłką mógł mieć asystę, jednak jego intencje przeczytał obrońca. Asystę miał za to Pokorski! W 72. minucie środkiem pobiegł Prochownik, podał do lewego defensora, zaś ten zagrał wzdłuż linii bramkowej. Całą akcję wykończył Kowalczyk, strzelając trzeciego gola po powrocie do klubu.
Na trzynaście minut przed końcem, do gry weszli ostatni rezerwowi z pola, Konrad Cieślak oraz Hubert Lenart. Chwilę później dwójkowo zagrali Mąka z Prochownikiem, lecz strzał tego drugiego trafił tylko w plecy jednego z obrońców Prosny. Z kilkunastu metrów uderzali także Zawadzki oraz ponownie Prochownik – pierwszy niecelnie, drugi zaś wprost w ręce bramkarza. Najlepsza z tych wszystkich była próba Lenarta, którą z olbrzymim trudem odbił Kaleta. Szansę miał jeszcze Kowalczyk, raz groźniej zaatakowali również wieruszowianie, jednak do ostatniego gwizdka sędziego wynik się nie zmienił. Podopieczni trenera Czubaka wygrali 2:0 – i w tabeli IV ligi nadal zajmują trzecie miejsce, z taką samą liczbą punktów, co drugi RKS Radomsko. Już w najbliższą sobotę czeka ich wyjazdowa potyczka z KS Paradyż.
Widzew II Łódź – Prosna Wieruszów 2:0 (0:0)
53′ Mąka, 72′ Kowalczyk
Widzew II:
Buczkowski – Owczarek (65′ Pokorski), Wszołek, Bartłoszewski, Tlaga (77′ Cieślak) – Dawid, Plichta (77′ Lenart), Goncalves (65′ Kowalczyk) – Karwacki (46′ Prochownik), Mąka, Gołda (65′ Zawadzki)
Rezerwowy: Kwiatkowski
Prosna:
Kaleta – Rembecki, Przezak, Gocha, Mońka, Gleń – Szaniec (86′ B. Grzesiuk), Karbowski, M. Grzesiuk (84′ Miś), Mikołajczyk – Cierkosz (77′ Paniczew)
Rezerwowy: Jarosz
Żółta kartka: Szaniec
Sędzia: Mateusz Kowalski (Radomsko)
a gdzie ludwikowski?niegra w rezerwach a do jedynki jest brany na jakich podstawach??
Grudniewskiego tez nie ma! moze szykuje sie na miedzianke bo charakter ma lepszy niz austryjak na obronie smieszny!
Jaki niby charakter ma typ który mógł odejść i grać w 1/2 lidze a woli kopać się w czoło w czwartej? Nie rozumiem tego wychwalania Grudniewskiego. Pogódźcie się z tym że ten typ już w Widzewie nie zagra.
Bo jest lepszy od Buczkowskiego. A dlaczego nie gra to trzeba się zapytać władz akademii. Coś mi się wydaje że nie ma tam zbyt dobrej współpracy pomiędzy 1 a 2
Tam w ogóle nie ma współpracy.
Ja się dziwie czemu młody Gołda nie dostał chociażby zaproszenia na treningi z pierwszym zespołem. Chłopak obunożny z mega przyśpieszeniem i fajnym dryblingiem. Tymczasem my ściągamy wynalazki zza granicy.
akurat on sie dawnio wyroznia ale lepiej na piłce sie zna nieomylny nasz prezes i dyrektor sportowy w jednym!
Niestety u nas wychowankowie oraz inni zawodnicy rezerw nigdy nie mieli łatwo. Na palcach jednej ręki można policzyć ilu z rezerw dostalo prawdziwą szansę
Na wychowankach nikt nie zarabia, żaden pracownik klubu nic z promowania „swoich” nie ma, co innego na zaciągu…
a my się podniecamy,
za chwile znowu wymienimy 3/4 1 drużyny,
a w rezerwach forujemy „emerytow” mąki, tlagi, kowalczyki, grudniewskie itd… jeszcze ze 3 trzeba dokupić z doświadczeniem do nauki młodych,
a za chwile nie będzie miał się kto uczyć od tych profesorów,
AVE WIDZEW pozdrawiam
Niech się w 1 kolejności łapie do podstawy w rezerwach.
Tak jak trzeci bramkarz pierwszej drużyny Ludwikowski? Gratuluję logiki. Tobie i „mądrym głowom” w dziale sportowym :)
Ludzie dajecie spokój z Ludwikowskim ma chlopak czas na granie chcecie aby zagrał mecz w 1 i w pierwszym momencie powiesić na nim ch..i tym podobne ze slaby ze gowno gra itp
Bo tak będzie a psychicznie odbudowuje sie bardzo trudno tak młodego człowieka
Ma dobrego nauczyciela ( tatę) I ON RACZEJ DOBRZE MU DORADZI
Fajny chłopak ale jeszcze wiele meczy musi zagrać na tym poziomie i w u 19 bo fizyki nie oszukasz
Nie oszukujmy sie ten poziom rozgrywek to max dla niego Jeszcze nie czas nie pora
W rezerwach sa inni bardziej nadający sie na gre w 1
Nie wystarczy wpisać ich na liste i wypisywać ze rezerwy zostały wzmocnione zawodnikiem z 1 drużyny bo to jest co najmniej nad wyraz
Ile Mąka strzelił goli w tym sezonie?
Nie wiem jakim cudem dzisiaj pierwsza bramkę zaliczyli mące… On ta piłkę dobil już w bramce…
Wymieni mi ktoś naszych wychowanków, którzy zrobili kariery gdzie indziej nie dostając szansy w Widzewie?
Mądrzejsze o tym nie wspomnieć! Przecież to druga La Masia, same diamenty o mega przyśpieszeniach i fajnych dryblingach i tylko ci źli prezesi i trenerzy ich tłamszą bo nikt z nich nie chce takich brylancików z czystej zawiści, wcale nie dlatego że są po prostu słabi a reklamują ich zwykle członkowie rodzin i przyjaciele, wcale.
Masz częściowo rację, niestety tacy sami grają w pierwszym składzie. Niestety w większości talenty z łódzkiego trafiają częściej na kaliski i do SMS
śp.Jacek Płuciennik odpalony u nas zagrał nawet w reprze
Znalazłeś jednego na przestrzeni 30 lat. To wszystko wyjaśnia. Nigdy nie mieliśmy odpowiedniego szkolenia. Mam nadzieję, że teraz się to zmieni.
Ktoś powie jak się nazywa ten mały skrzydłowy w naszych rezerwach? No chłopak ma dynamit w noga, do tego fajny, krótki drybling.
On gra na poziomie u 19 do rezerwy czasami się złapie ten poziom to raczej max dla niego
Jeszcze dużo pracy i życzę mu jak najlepiej ale nie ten czas i nie te umiejętności
Szkoda że nie napisaliście o tym jak fair play gracie i że pierwsza bramka wpadła po tym jak piłki nie oddaliście do Prosny gdy wasz zawodnik leżał a Prosna wybiła piłkę