Widzew II Łódź – Ceramika Opoczno 3:1 (3:0)
1 września 2024, 14:55 | Autor: MichałSzóstą wygraną z rzędu odnotowali dziś piłkarze rezerw Widzewa Łódź, którzy już do przerwy po trzech bramkach Daniela Gryzia prowadzili z Ceramiką Opoczno 3:0. W drugiej połowie gra łodzian wyglądała już jednak znacznie gorzej. Rywale zdołali zdobyć na szczęście tylko jedną bramkę i ostatecznie to Widzew wygrał 3:1.
Od początku spotkania widzewiacy zaczęli szukać swoich szans. Już w drugiej minucie groźnie lewą stroną ruszył Taras Kostewski, ale nie udało się wykończyć akcji. Swoich szans odważnie szukali również goście, bowiem już w 5. minucie po strzale z dystansu do interwencji został zmuszony Mikołaj Biegański. Kilka minut później z daleka uderzał też Paweł Kowalski, ale piłka nie zmierzała w światło bramki. W kolejnych minutach to RTS miał kolejne okazje. W 14 minucie niecelnie główkował Kajetan Radomski, a po chwili kapitalną okazję miał Kostewski. Drużyna przejęła piłkę w okolicach szesnastki, ale strzał Ukraińca był zdecydowanie za lekki. Później na bramkę uderzał jeszcze Kamil Tlaga, ale gol otwierająca wynik padł w 26. minucie. Po ogromnym zamieszaniu w polu karnym i kilku próbach wybicia piłki przez gości, do futbolówki dopadł Daniel Gryzio i trafił na 1:0.
Ceramika próbowała odpowiedzieć. Pięć minut po pierwszym golu pod bramką Widzewa znalazł się Filip Zawiasa, ale główkował minimalnie nad poprzeczką. W 36. minucie łodzianie znów musieli zachować czujność. Z piłką pod bramką znalazł się Karol Zieliński, ale strzelił dość przewidywalnie – wprost w Biegańskiego. Kolejne minuty należały już do Widzewa, a w zasadzie to do Daniela Gryzia, który w 40 minucie został świetnie wypuszczony przez Kostewskiego i zdobył swojego drugiego gola w tym meczu. Nie minęły nawet dwie minuty, a młody napastnik miał już na koncie hat-tricka. Tym razem widzewiak trafił z bliska po podaniu Marcina Kozłowskiego. Do końca pierwszej połowy nic już się nie wydarzyło i Widzew prowadził 3:0.
Do drugiej połowy ekipa trenera Czaplarskiego przystąpiła z czterema zmianami w składzie. Na placu gry zameldowali się Piotr Gajewski, Damian Pokorski, Maciej Kazimierowicz oraz Artur Amroziński. W 51. minucie to goście mieli dobrą sytuację po tym, jak odzyskali piłkę na połowie Widzewa. Dwa uderzenia oddali Dominik Pecyna i Paweł Kowalczyk, jednak defensorzy Widzewa ofiarnie blokowali te strzały. W odpowiedzi łodzianie mogli zdobyć swojego czwartego gola. Pod bramkę zgrywał Nawrocki, jednak Gryzio nie zdołał wykorzystać świetnej piłki. Niewykorzystana okazja szybko mogła się zemścić, ponieważ po błędzie Kamila Tlagi sam na sam z Biegańskim wyszedł Kowalczyk. Łódzki golkiper zaliczył na szczęście świetną interwencję.
W kolejnych minutach na murawie meldowali się zawodnicy rezerwowi. Murawę opuścił Gryzio, którego zastąpił Adam Moussa, później szansę na pokazanie się dostał też Marcel Przybylski. Znacząco zmienił się jednak przebieg spotkania. Ceramika znacznie odważniej nacierała na bramkę Widzewa i w drugiej części meczu tworzyła sobie znacznie więcej sytuacji. Swoje strzały na bramkę oddawali Pecyna, Zieliński i Kowalczyk, ale na posterunku albo stał Biegański, albo piłkę w porę blokowali obrońcy. W końcu dobry fragment gry Ceramiki przyniósł efekt w postaci gola, a na listę strzelców w 83. minucie wpisał się Zieliński. W końcówce dalej to Ceramika przejawiała większą inicjatywę do ofensywnej gry, łodzianie natomiast nieraz popełniali proste błędy. W doliczonym czasie opocznianie byli bliscy zdobycia bramki kontaktowej, bowiem poprzeczkę obił Oskar Korczyński.
Na szczęście wynik meczu już się nie zmienił i mimo kiepskiej drugiej części spotkania, czerwono-biało-czerwoni wygrali z Ceramiką Opoczno 3:1. W następnej kolejce łodzianie zmierzą się z ŁKS III Łódź.
Widzew II Łódź – Ceramika Opoczno 3:1 (3:0)
26′, 40′, 42′ Gryzio – 82′ Zieliński
Widzew II:
Biegański – Kozłowski (46′ Gajewski), Tlaga (75′ Śmiechowski), Tanżyna, Grzejszczak (46′ Pokorski) – Madej (67′ Przybylski), Nawrocki – Przybułek, Radomski (46′ Kazimierowicz), Kostewski (46′ Amroziński) – Gryzio (62′ Moussa)
Rezerwowi: Józwik – Najderek
Trener: Michał Czaplarski
Ceramika:
Trzebiński – Brzykcy, Dąbrowski, P. Kowalczyk (87′ Marczuk), Banasiak, Zieliński, Łukasik, Pecyna, Wiktorowicz, Zawiasa (46′ Szczegielniak), Jakubczyk (46′ Korczyński)
Rezerwowi: Białas – Indrychowski, W. Kowalczyk,, Sitnik
Trener: Marcin Pierwoła
Żółte kartki: Tlaga – Trzebiński
Sędzia: Adam Sekuterski (Łódź)
Nie ma dzis transmisji na yt?
Pojechali do Białego.
„Dawać go do jedynki” – za 3..2..1
!To jest 5 liga!
Masz racje . Nikt nie ma prawa z 5 ligi zrobić kariery. Choćby strzelił 70 goli w sezonie to jakim prawem go sprawdzić w jedynce ?
Wichniarek sciagnie kogoś komu sie zapłaci 50k na miesiąc kontrakt na 2 lata plus proŵizje dla menadżera. Gość strzeli 3 bramki przez 2. Lata my wydamy 2 miliony . I wszyscy będą zadowoleni .
Nie majacz ,taki Sobol z 2 ligi który nastrzelał ponad 20 goli gra tylko jakieś końcówki spotkań w ekstraklasie a ty myślisz że jakiś grajek z 5 ligi będzie grał w ekstraklasie ,A na koniec jeżeli zawodnik rezerw zagra 5 spotkań z pierwszym zespołem automatycznie staje sie jego zawodnikiem i do rezerw nie może wrócić do końca sezonu
Nie dotyczy młodzieżowców chyba.
Każdy piłkarz zaczyna od niższych lig , a nagroda za dobrą postawę jakiś trening z 1 czemu nie.
Debil
czyta ktoś tego kolegę?! zablokujcie łks-siaka wreszcie.
Jeden gol, drugi gol, trzeci leci…
Znowu Gryzio
Czyli skład wyjściowy wygrywa zdecydowanie, ale zawodnicy z ławki nie dowożą. Powinno się wzmocnić 2. zespół Nunesem. A Kwiatkowski po raz kolejny kontuzjowany?
Danielu Gryzio do jedynki na wspólne treningi! Nie śpiwora tego
Brawo !
Gryzio…no, no. Rośnie nam diamencik?
Oby tak było. Nie zapominajmy jednak, że to zaledwie piąty poziom
W TAMTYM ROKU GRALI TAM KWIATKOWSKI I CYBULSKI…
Kti to jest ten Gryzio?
Chłopak strzela aż miło.
Jest człowiekiem,który kopie w amatorskiej lidze w zespole przed którym każdy w tej lidze się głównie broni ,stąd ma tyle sytuacji i strzela gole bo mu koledzy piłki podają
WY SIE KOPIECIE W 1 LIDZE I TAK ZOSTANIE NA WIEKI….
Bardzo słaby mecz chłopaków.Dobrze,że bramkarz gosci Nam pomógł,bo 2 gole,to były Jego błedy.Druga połowa,to katastrofa.Z drugiej strony najwazniejsze 3 pkt.,ale trener musi wyciągnąć wnioski,bo w Piotrkowie też zagrali nieprzekonująco.
W Piotrkowie zagrali bez Grzejszczaka i Radomskiego, a ich zmiennicy to zdecydowanie niższy poziom
Pierwsza połowa była dobra. W drugiej bez Tarasa i Kajtka grali słabo w ofensywie plus wszyscy robili błędy pod presją przeciwnika. Biegański miał kilka kluczowych interwencji inaczej 3 pkt mogło nie być.
Spokojnie z tym Gryziem do ekstraklasy. Kto oglądał mecze rezerw na żywo wie że jeszcze za wcześnie.
ALE CHYBA POWINIEN ZACZAC TRENOWAC W PIERWSZEJ DRUZYNIE SKORO SA TAM TYLKO DWAJ NAPASTNICY…
Czyżby kondycja zawiodła?
Najwyższy czas wejść chociaż na ten czwarty poziom rozrywkowy. Kiszenie się już czwarty rok na piatym poziomie niczego nie daje i zwyczajnie szkoda na to kasy. Co z tego, że nawet jakiś napastnik zaczyna strzelać mnóstwo bramek, skoro to jest ledwie piąty poziom. Za duży potem przeskok do ekstraklasy.
Nie ma takiej opcji żeby zagrał bo to sie nikomu nie opłaca chyba ze już by nie było innego jakiegoś zawodnika/napastnika w 1 zespole,bo jedynie i tak tylko 5 razy by mógł być powołany do 1 zespołu bo później juz by musiał tam zostać i pewnie grzac ławę albo sie do składu nie łapać w ogóle