Widzew II Łódź – Boruta Zgierz 4:0 (2:0)
29 maja 2024, 20:04 | Autor: MichałNajmniejszych kłopotów z odniesieniem zwycięstwa nie mieli dziś piłkarze rezerw Widzewa Łódź. Podopieczni Michała Czaplarskiego w pełni kontrolowali przebieg zawodów i pewnie pokonali na Łodziance Borutę Zgierz 4:0. Trzy bramki w tym meczu zdobył Daniel Tanżyna, zaś czwartą dołożył debiutujący w rezerwach Jakub Grzejszczak.
W porównaniu do poprzedniego meczu ze Startem Brzeziny, w składzie Widzewa zaszły trzy zmiany. W bramce rozpoczynającego urlop Jana Krzywańskiego zastąpił Jakub Mistygacz, w polu Damian Pokorski dał odpocząć Kamilowi Tladze, zaś Kajetan Radomski wszedł w miejsce Ernesta Kurzawy. Warto wspomnieć, że na ławce zameldowało się też kilku piłkarzy, którzy na co dzień grają w zespole U-19.
Od samego początku spotkania to drużyna Widzewa zaczęła dyktować warunki gry. Już w 2. minucie na bramkę uderzał Filip Zawadzki, jednak szybkiego otwarcia wyniku nie oglądaliśmy. Cztery minuty później w pole karne wrzucał Marcin Kozłowski i świetnie główkował Kamil Andrzejkiewicz, jednak i w tym przypadku nie było radości. Przewaga Widzewa była jednak aż nadto widoczna i w końcu musiało się to skończyć golem. Widzewiacy dopięli swego w 13. minucie! Wówczas z rogu dośrodkował Daniel Mąka i znakomicie nogę dołożył Tanżyna, otwierając wynik potyczki. Później łodzianie kilkukrotnie dogrywali w pole karne, jednak strzałów na bramkę nie oglądaliśmy.
W kolejnych fragmentach mecz dalej układał się pod dyktando Widzewa, jednak na samej murawie niewiele się działo i przez kilka minut poza niecelnym strzałem Kozłowskiego nie oglądaliśmy klarownych sytuacji. Sporadycznie wychodzić z kontrami próbował Boruta. Raz po wrzutce próbował główkować Joachim Pabjańczyk, ale nie było mowy o zagrożeniu. Impas po stronie Widzewa w 31. minucie przełamał główkujący Pokorski, ale piłka poszybowała nad poprzeczką. Trzy minuty później udało się zdobyć drugiego gola. Znów dogrywał z rożnego Mąka ,podręcznikowo do główki wyskoczył Tanżyna i zdobył swojego drugiego gola. W ostatnich dziesięciu minutach Widzew dalej atakował – dwa razy przebijać próbował się Mąka, ale bramek nie oglądaliśmy. Do przerwy RTS prowadził 2:0.
W przerwie trener Czaplarski zarządził dwie zmiany w składzie – Ignacy Dawid zastąpił Filipa Zawadzkiego, a za Marcina Kozłowskiego do gry wszedł Kamil Tlaga. Ten drugi już w 49. minucie zainicjował dobre wyjście zakończone wrzutką w pole karne. Pod bramką do strzału zebrał się Pokorski, jednak zabrakło mu nieco precyzji. Dwie minuty później to piłkarze Boruty stanęli przed szansą złapania kontaktu, bowiem z linii szesnastego metra uderzył Oskar Błoch. Świetnie w tej sytuacji spisał się Tanżyna, który pomógł Mistygaczowi i wybił piłkę sprzed linii bramkowej. W kolejnych minutach obrońca Widzewa był aktyny z przodu i dwukrotnie główkował. W 61. minucie skierował nawet piłkę do siatki, ale sędzia wskazał faul w ataku.
Ofensywna dyspozycja widzewiaków musiała doprowadzić do kolejnych trafień. Niecelnie nad poprzeczką uderzał z wolnego Mąka, ale w 68. minucie udało się dopiąć swego. Wówczas z prawej strony pod bramkę dograł Tlaga, tam piłkę trącił jeden z widzewiaków, ale do futbolówki dopadł jeszcze wprowadzony z ławki Jakub Grzejszczak, który w swoim debiucie w rezerwach wpisał się na listę strzelców. Piłkarze Boruty ledwo zdążyli otrząsnąć się po trzecim golu, a znów byli zmuszeni zaczynać od środka! Widzew egzekwował kolejny rzut rożny i po raz kolejny wzorowo wykończył go Tanżyna, notując swojego trzeciego gola w tym spotkaniu! Wynik 4:0 nie pozostawiał już wątpliwości, kto zgarnie trzy punkty w tym spotkaniu. Do gry wchodzili kolejni rezerwowi – bramce zagrozić próbowali choćby Wiktor Preuss czy Mateusz Kempski, jednak wynik się już nie zmieniał. W 88. minucie bliski szczęścia był z kolei Taras Kostewski, ale nie udało mu się już wpisać do notesu sędziowskiego.
Rezerwy Widzewa bez większych problemów wygrały z Borutą Zgierz 4:0. Z kronikarskiego obowiązku wspomnimy, że tego dnia na Łodziance stawiła się kilkuosobowa grupa kibiców gości z dwiema flagami. Następny mecz rezerw już w sobotę – wyjazdowym rywalem będzie Omega Kleszczów.
Widzew II Łódź – Boruta Zgierz 4:0 (2:0)
13′, 35′, 71′ Tanżyna, 68′ Grzejszczak
Widzew II:
Mistygacz – Kozłowski (46′ Tlaga), Najderek, Tanżyna, Pokorski (62′ Grzejszczak) – Chwałowski (72′ Preuss), Plichta (74′ Lenart), Zawadzki (46′ Dawid) – Mąka (72′ Kostewski), Andrzejkiewicz (66′ Kempski), Radomski
Rezerwowi: Józwik – Musialski
Trener: Michał Czaplarski
Boruta:
Wężyk – Lewandowski (77′ Białousko), Figurski, Drogosz, Leenstra (77′ Kubuszkajtys) – Błoch (58′ Misiak) Jędrzejczak (69′ Osiński), Chystiakov (84′ Waszczyk) Chmielewski – Pabjańczyk, Szczepański (77′ Grabarczyk)
Rezerwowi: Stachecki – Kamiński, Chłądzyński
Trener: Łukasz Wijata
Żółte kartki: Błoch, Lewandowski
Sędzia: Bartosz Banasiak (Łódź)
A czemu nie dać szansy w rezerwach temu Ukraińcowi z U-19? Może to być ciekawy kierunek na sprowadzanie młodzieży ? Swoją drogą ktoś się orientuję na jakiej zasadzie on do nas przyszedł ??
Gdy wybuchła wojna za wschodnią granicą, do Widzewa przyjechała grupa młodych piłkarzy z Ukrainy i wśród nich był właśnie Taras. Wcześniej grał w młodzieżówce Ruchu Lwów, teraz ma kontrakt z Widzewem do 2025 roku.
A czemu nie dać szansy temu Polakowi z U-19 ? Poszoł….
On tylko napisał o daniu szansy, a ty się już spiąłeś bo ci się narodowość nie zgadza xD jeśli ktoś miałby w przyszłości być wartościowym zawodnikiem Widzewa i pomóc mu w powrocie na szczyt, to np dla mnie to bez różnicy, może to być nawet i jakiś Ukrainiec, Białorusin czy Rusek, byle oczywiście większość zespołu stanowili Polacy
A w ostatnim czy przedostatnim meczu w pierwszym składzie Polaków było tylko trzech.
O, a co z Krzywańskim?
Pojechał na urlop podobnie jak większość pierwszej drużyny.
Dzięki!
Oglądając dziś baraże rzuca się w oczy koleś Vitaluci z Chojnic. Młody tech. bije gwiazdy z extraklapy a do tego jak na szoguna przystało pracowity. Warto byłoby się zakręcić zanim betony go zawiną do siebie. Na skrzydło jak się patrzy grajek
A my już graliśmy rewanż z liderem? I jaki wynik pierwszego meczu
Jeszcze nie, gramy 12 czerwca. W pierwszym meczu był remis 1:1.
Nic nam to nie da Sokoła nie dogonimy a za rok wyjebie nas Radomsko bądź ceramika z Opoczna …oni będą w tej lidze na wieki
Widzew Łódź latem potrzebuje zmian, jeśli chce postawić krok w kierunku spełnienia celu, o którym wprost mówi prezes klubu Michał Rydz: zbliżenia się, a w końcu i dołączenia do ligowego TOP5. Przebudową kadry znów zajmie się dyrektor sportowy Tomasz Wichniarek, z którym przedłużono kontrakt. Tym razem jednak jego wybory muszą być lepsze, bo miejsca na błędy jest coraz mniej.
https://weszlo.com/2024/05/30/widzew-lodz-transfery-plany-lato-sebastian-kerk/
W Widzewie wahano się, czy Tomasz Wichniarek powinien dalej przewodzić pionowi sportowemu klubu. Dylematy dotyczyły zresztą także działu skautingu — to naczynia połączone. Miniony sezon, a zwłaszcza zimowe okno transferowe, są dużym minusem na koncie tej ekipy. O ile lato przyniosło podpisy Frana Alvareza, Juana Ibizy czy Luisa Silvy, których oceniamy pozytywnie albo chociaż solidnie, tak zimą w Łodzi wiele spraw załatwiono na łapu-capu: bramkarza Henricha Ravasa sprzedano, nie mając klarownego planu na to, kto go zastąpi gdy już wyłoniono następcę, okazało się, że Ivan Krajcirik złapał uraz kwestię bramkarza uratowano rzutem na taśmę, kontraktując Rafała Gikiewicza (sportowo na plus, ale przez to kupiony za ponad milion zł Krajcirik siedzi na ławce) Noah Diliberto i Lirim Kastrati, którzy wzmocnili kadrę w polu, przyszli do Widzewa z problemami zdrowotnymi; w zasadzie całą wiosnę stawiano ich… Czytaj więcej »
TYLKO START BRZEZINY I BORUTA WYGRAJÀ Z SOKOĹEM…..A NA MECZ Z SOKOĹEM WYSTAWIÇ ZAWODNIKÒW Z PIERWSZEJ DRUŹYNY WIDZEW I WTEDY WIDZEW ROZJEDZIE TEN „KLUB” Z WSI ALEKSANDRÒW…..
CHOCIAŹ DOBRZE ŹYCZE BORUTA ZGIERZ TO DOBRZE ŹE BORUTA PRZEGRAĹA…..PONIEWAŹ TERAZ ABY UTRZYMAÇ SIÈ W IV LIDZE BÈDZIE MUSIALA WALCZYÇ O PUNKTY Z SOKOĹEM…..
Boruta – przegrał – to rodzaj męski