Widzew – Huragan (wypowiedzi)
3 maja 2017, 21:55 | Autor: RyanW ogromnych męczarniach sięgali po dzisiejsze zwycięstwo piłkarze Widzewa. Koniec końców najważniejsze są punkty, ale styl gry musi ulec poprawie. Co do powiedzenia po spotkaniu z Huraganem mieli łodzianie i trener gości?
Dawid Bratkowski:
„Ciężko mi coś powiedzieć. Żal mi chłopaków, którzy zostawili wiele serca i zdrowia. Założenia taktyczne, zrealizowaliśmy. To kolejny mecz, w którym graliśmy nieźle, ale niestety nie zdobywamy punktów. Gratuluję zwycięstwa Widzewowi i życzę powodzenia w dalszej walce o wyższe cele”.
Przemysław Cecherz:
„Powiem krótko i się nie zdziwicie: to był chyba najsłabszy mecz, a na pewno najsłabsza połowa w tej rundzie. Tyle niedokładności i strat piłki. Tyle słabej gry dawno nie widziałem. Co innego przygotowywaliśmy, a co innego zespół grał. Sam straciłem nad tym kontrolę. Chciałem robić zmiany, ale zastanawiałem się, jakie. Ci zawodnicy, którzy najbardziej zawodzili, mają status młodzieżowca i trzeba było trzymać ich na boisku. Mogło się to zemścić, ale musimy być twardzi. Po przerwie wyszliśmy zdeterminowani i postawiliśmy wszystko ta jedną kartkę. Sytuacji do zdobycia bramki znów była ogromna ilość. Ich nie wykorzystanie wprowadza dodatkową nerwowość.
Na szczęście udało nam się wygrać i zainkasować trzy punkty. Na pewno będziemy chcieli szybko zapomnieć o tym meczu, bo przed nami kolejne trudne spotkania. Oby to spotkanie nie zamazało obrazu zespołu, który naprawdę potrafi grać w piłkę. Dziś zbyt wielu graczy nie zagrało na swoim poziomie. Cieszy szarpanie Kamińskiego, który jak nikt pasuje do widzewskiego charakteru – dwie asysty. Zespół wierzył do końca i wyciągnął stan meczu z 0:1.”
Marcin Krzywicki:
„Nie zagraliśmy na swoim poziomie. Ja również, bo strzeliłem bramkę (śmiech). Indywidualnie cieszę się z tego przełamania. Dołożyłem cegiełkę do tego zwycięstwa. Spodziewaliśmy się, że będzie to ciężki mecz, bo przeciwnik nie położy się na boisku. Granie w ataku pozycyjnym nie jest łatwe i dzisiejszy mecz to pokazał. W ogromnych bólach wyszarpaliśmy to zwycięstwo.”
Bartłomiej Gromek:
„Nie mogę o tym za dużo myśleć i się załamywać. Jest już po meczu. Skupiam się na treningach i na kolejnym spotkaniu. Zdajemy sobie sprawę, że żaden rywal się przed nami nie położy. Pojedziemy do Wysokiego Mazowieckiego skoncentrowani, ale wyłącznie po trzy punkty. Żadna porażka nie wchodzi w grę. Nie patrzymy na innych, tylko pracujemy i robimy swoje.”
Patryk Wolański:
„Cieszy zwycięstwo. Szkoda, że po tym rzucie karnym musieliśmy gonić wynik. Udało się – wygrywamy i gonimy lidera. Zamykam już to spotkanie. Mecze są różne i nie zawsze układają się tak, jakbyśmy wszyscy chcieli. Dziękuję kibicom, którzy wspierali nas do ostatniej minuty. Nie gwizdali na nas, tylko wierzyli do końca. Takich ludzi chcemy na trybunach, a nie tych, którzy skreślają nas wypisując coś w Internecie.”
Marcin Kozłowski:
„Nie ma co gdybać, wszystkiego nie wygramy. Żałujemy tego, co straciliśmy na wyjazdach. Chcemy gonić dalej. Mam nadzieję, że stadion długo będzie jeszcze niezdobyty. Przed nami Ruch, a potem u siebie Jagiellonia. Oba mecze muszą być wygrane!”
Dawid Kamiński:
„Spodziewaliśmy się, że ten mecz będzie tak wyglądał. Każdy rywal z dołu tabeli, który tutaj przyjedzie, będzie nastawiał się na grę z kontry. A my musimy starać się grać w ataku pozycyjnym. Stwarzaliśmy sobie sytuacje głównie po dośrodkowaniach. W drugiej połowie przeciwnik był zmęczony i zrobiło się więcej miejsca. Dalej robiliśmy swoje i myślę, że wygraliśmy zasłużenie. Nie udało się strzelić, ale dograłem chłopakom. Najważniejsza jest wygrana całej drużyny.”