Widzew – Cracovia (wypowiedzi)

Po dobrym i wyrównanym meczu osłabiony kadrowo Widzew Łódź zremisował z Cracovią 1:1. Udało się wyrwać punkt z faworytem, ale mogą widzewiacy żałować, bo były okazje do zdobycia drugiej bramki. Co po tym spotkaniu powiedzieli trenerzy i zawodnicy obu drużyn?

Dawid Kroczek:
„Myślę, że z perspektywy meczu i statystyk byliśmy zespołem, który przeważał. Z tych wszystkich sytuacji ofensywnych tylko dwukrotnie strzelaliśmy w światło bramki. Musimy być bardziej cierpliwi, żeby podejmować optymalne decyzje. Żałujemy tej straconej bramki, bo wyszło to zbyt łatwo – czasami się to zdarza, ale cieszy mnie reakcja zespołu. Dopisujemy kolejny punkt do ligowej tabeli, ale żeby utrzymywać się w jej czubie, musimy maksymalnie dociskać rywala, tworzyć kolejne sytuacje bramkowe i oddawać groźniejsze strzały. Arttu Hoskonen zgłosił uraz i nie był gotowy do gry, dlatego zadebiutował Gustav Henriksson, który odbył z nami tylko jedną jednostkę treningową, więc naprawdę dobrze oceniamy jego występ. Każdy mecz jest taki sam, bo za każdy są trzy punkty. Oczywiście spotkanie z Widzewem wzbudza we mnie większe emocje, bo jestem z tego miasta, ale nie traktowałem tego w nie wiadomo jaki sposób, bo zawsze tak samo bardzo chcę wygrać”.

Daniel Myśliwiec:
„Były momenty, w których mogliśmy zachować się lepiej i kontrolować mecz. Patrząc na kontekst tego, co wydarzyło się na boisku uważam, że żadna drużyna nie powinna sądzić, że w 100% zasłużyła na zwycięstwo. Chcę też powiedzieć od siebie, że to, jak ktoś prezentuje się na boisku, nie zawsze wynika z braku umiejętności czy braku chęci. Nie mówimy o tym nigdy i nie tłumaczymy się, ale niektórzy piłkarze nie byli na treningach, albo dwa dni przed meczem spędzili w szpitalu czy mieli zatrucie pokarmowe i to są informacje wrażliwe. Nie chce się nimi absolutnie tłumaczyć. Fran Alvarez nie siedział na ławce ze względów sportowych. To co jesteście w stanie stworzyć na trybunach, to coś niesamowitego, ale nie kibicujcie Danielowi Myśliwcowi tylko Widzewowi.

Nikodem Stachowicz przyszedł do nas awaryjnie, bo mieliśmy problemy podczas obozu, ale nie było widać po nim tremy. Tego potrzebuje Widzew – chłopaków bez kompleksów, odważnych. Cieszę się, że dzisiaj efekt jego gry był niezły. Wierzyłem podczas meczu, że jest w stanie dołożyć jakiś konkret w postaci asysty.

Jest nadzieja, że Marcelowi Krajewskiemu nie stało się nic złego. Z jego opisu wynika, że nie jest to raczej powtórka z rozrywki z okresu przygotowawczego. Szacunek dla Saida Hamulicia, że tyle wytrzymał, bo na obozie w zasadzie tylko się rehabilitował i dopiero pod koniec przerwy zimowej udało mu się zaliczyć trochę minut. Nie zaliczył odpowiedniego przygotowania do rundy, a wytrzymał tyle czasu na boisku”.

Juljan Shehu:
„Wiedzieliśmy, że to będzie ciężki mecz, ale sądzę, że byliśmy odpowiednio skupieni, żeby podnieść z boiska trzy punkty. Teraz to nie ma znaczenia, bo tylko zremisowaliśmy i nie jesteśmy zadowoleni z tego rezultatu. Sądzę, że byliśmy lepsi w drugiej połowie, ale nie potrafiliśmy tego sfinalizować. Według mnie straciliśmy dzisiaj dwa punkty”.