Widzew – Chrobry (wypowiedzi)

To nie było dobre spotkanie przy al. Piłsudskiego. Długo zanosiło się, ze starcie pomiędzy Widzewem Łódź a Chrobrym Głogów zakończy się bezbramkowym remisem, ale gola na wagę trzech punktów dla gospodarzy strzelił Marcin Robak. Co po końcowym gwizdku powiedzieli piłkarze i trenerzy obu zespołów?

Ivan Djurdjević:
„Liczyliśmy, że będziemy dziś wykonywać dobrą pracę, tak samo jak robiliśmy to w dwóch poprzednich meczach. Chcieliśmy powalczyć nie tylko o wynik, ale też o sposób gry oraz o wykonywanie naszych założeń. Byliśmy mniej zdeterminowani niż Widzew i tylko to zdecydowało, że przegraliśmy. Przeciwnik też nie grał dobrze, to nie było dobre spotkanie, które długo pachniało bezbramkowym remisem. Gospodarze byli jednak bardziej zaangażowani, pchali mocnej i oni to przepchnęli. Wiedzieliśmy, że jeżeli ma tu paść jakiś gol, to tylko ze stałego fragmentu gry. I tak się właśnie stało.

Dobrze wykonywaliśmy nasze założenia obronne, ukierunkowaliśmy presję na słabszą stronę Widzewa. Jeżeli jednak chodzi o ofensywę, to nie mieliśmy żadnych argumentów. Dużo traciliśmy, nie potrafiliśmy przeprowadzić akcji do końca. Teraz przed nami jeszcze jeden wyjazd, będziemy dalej pracować, żeby wrócić niego ze zwycięstwem. Dzisiaj zagraliśmy dobrze z tyłu, ale w przodzie mamy dużo do poprawy.”

Enkeleid Dobi:
„Ocena tego meczu z mojej strony jest bardzo krótka – zdobyliśmy trzy punkty, co było dla nas najważniejsze. Tak sobie ustaliliśmy i dzięki determinacji nam się to udało. To nie było piękne widowisko, ale graliśmy dużo lepsze spotkania, z których wychodziliśmy jako przegrani. Dzisiaj najważniejsze było zwycięstwo. Musimy grać po to, żeby wygrywać oraz strzelać o jednego gola więcej niż przeciwnicy. To się nam udało.”

Maksymilian Banaszewski:
„I dla kibiców, i dla wszystkich zawodników to nie był udany mecz po żadnej ze stron. Brakowało jakości piłkarskiej, wykonywania założeń taktycznych, pokazywania się w strefach, gry krótkim podaniem. Obie drużyny powinny spisać się lepiej. To jednak Widzew strzelił gola z rzutu karnego, więc to jemu udało się zdobyć trzy punkty. Co do oceny spotkania w naszym wykonaniu, to po prostu było ono słabe”.

Robert Mandrysz:
„Wypada pogratulować Widzewowi wykorzystania swojej okazji. Ja w tej decydującej sytuacji wyskoczyłem i dostałem w rękę. Trudno mi oceniać czy decyzja sędziego była słuszna, czy nie, ale muszę ją uszanować i przyjąć z pokorą. W całym meczu było dużo stałych fragmentów, ale nic nie chciało nam wpaść. Przed nami dużo pracy. Trzymamy się razem, jesteśmy mocni razem, nikt nikomu nie wypomina błędów, tworzymy kolektyw i jeżeli wszystkie ogniwa w nim dobrze funkcjonują to dobrze gramy i punktujemy.”

Bartłomiej Poczobut:
„Bardzo nas cieszą trzy punkty, bo po ostatnim spotkaniu był duży niedosyt, a dzisiaj udało nam się wygrać. Spodziewaliśmy się, że będzie trudne boisko, że to będzie mecz walki. Wiadomo, że kibic chciałby, żeby wszystkie akcje były piękne, ale najważniejsze jest zwycięstwo. Nie podłamałem się tymi pierwszymi kolejkami, gdy usiadłem na ławce, zacząłem jeszcze mocniej nad sobą pracować i myślę, że moja forma będzie jeszcze lepsza.”

Marcin Robak:
„Cieszę się, że zamieniłem ten rzut karny na bramkę. Wiadomo, że w takich okolicznościach trzeba wykorzystywać sytuacje, żeby zdobywać punkty. Dlatego fajnie, że dzisiaj te trzy punkty są nasze, mimo że mecz wyglądał na wyrównany. To jednak my byliśmy lepsi o tę jedną bramkę, którą chciałbym zadedykować moim synom. Mam nadzieję, że to dopiero początek i będziemy teraz szli w górę. Musimy być czujni, bo wiemy jak wygląda tabela. Patrzymy do przodu, bo przed nami jeszcze długa droga.”

Patryk Mucha:
„Ciężko było nam się przebić, zwłaszcza w pierwszej połowie. Chrobry się cofnął, przejęliśmy inicjatywę, ale w tej lidze, jak rywal się tak broni, to trzeba się sporo natrudzić, żeby stworzyć sytuacje. Kilka z nich udało się wypracować, ale żadna nie była klarowna. Na końcu udało się jednak po stałym fragmencie zdobyć gola, dzięki czemu wygraliśmy 1:0. Byliśmy przygotowani na to, że Chrobry będzie chciał zagęścić środek pola, dlatego piłki mieliśmy kierować w boczne sektory. Wykonaliśmy dość dużo dośrodkowań, ale niewiele z nich wynikało. Cieszymy się jednak, że trzy punkty są na końcu nasze.”

Michał Grudniewski:
„Graliśmy kolejne spotkanie po czterech dniach, a ja od 2-3 miesięcy nie zagrałem 90 minut w sparingu. Trenowałem ciężko, ale braki muszę nadrabiać w meczu, dojść do tej właściwej kondycji. W 70. minucie poczułem, że nie mogę już dać z siebie stu procent, więc lepszym rozwiązaniem dla drużyny było, żeby wszedł zawodnik, który może dać maksa, niż ja miałbym dalej grać i raz nie pójść za piłką czy rywalem, bo złapie mnie skurcz albo braknie sił i stracimy przez to bramkę. Nie przypominam sobie w tym meczu zbyt wielu sytuacji bramkowych. Na pewno jako drużyna dobrze zagraliśmy w defensywie. Nie dopuszczaliśmy przeciwnika do strzałów. Z tego, co rozmawialiśmy z Kubą Wrąblem, nie miał on tego dnia dużo pracy. To oczywiście zasługa całej drużyny. Dla mnie to największy plus, bo wolę zagrać na zero niż strzelić bramkę. Troszeczkę zabrakło tych naszych okazji, ale dobrze, że był ten stały fragment, po którym zdobyliśmy bramkę na 1:0.”

Część wypowiedzi za widzew.com.