Widzew chce grać w Byczynie, ale szanse ma marne

9 stycznia 2015, 13:14 | Autor:

stadion

Sprawa stadionu, na którym wiosną piłkarze mieliby rozgrywać mecze ligowe, z jednej strony strasznie się ślimaczy – wciąż nie jest podpisana żadna umowa najmu, z drugiej zaś w ostatnich dniach temat jest dynamiczny. Najpierw słyszeliśmy narzekania władz Piotrkowa, że Widzew zwleka z finalizacją umowy, a niedawno PAP doniosła, że łodzianie sondują grę w maleńkiej Byczynie k. Poddębic.

Informacja Agencji – wbrew dementi ze strony Rzecznika Widzewa, Michała Kuleszy – potwierdziła się, wczoraj na łamach WTM publikowaliśmy wypowiedzi opiekuna kompleksu w Byczynie, który przyznał, że szefowie klubu oglądali stadion i są w stałym kontakcie z Burmistrzem Gminy Poddębice. Dziś udało nam się ustalić, że Widzew zwrócił się też do Polskiego Związku Piłki Nożnej z prośbą o wizytację tamtejszego obiektu.

Oględziny związkowych działaczy mają odbyć się w najbliższy wtorek, ale już dziś słychać głosy, że szanse na to, iż widzewiacy będą mogli wiosną rozgrywać mecze w roli gospodarza w Byczynie, są bliskie zeru. Stadion ten nie spełnia nawet minimalnych warunków licencyjnych, m.in. nie posiada wymaganej pojemności trybun oraz nie spełnia podstawowych wymogów bezpieczeństwa. Nieoficjalnie usłyszeliśmy, że PZPN będzie stanowczo przeciwny grze łódzkich piłkarzy w tamtej lokalizacji.

Do dalej? Mecze I ligi są imprezami masowymi i aby Widzew mógł takowe organizować, musi wystąpić z wnioskiem najpóźniej na 30 dni przed imprezą, czyli do 7 lutego. Miesiąc później łodzianie będą podejmować w pierwszej wiosennej kolejce Sandecję Nowy Sącz. Jeśli do 7 lutego działaczom nie uda się znaleźć stadionu zadowalającego PZPN, drużynie grozi walkower. Wróci więc temat Piotrkowa Trybunalskiego?