Widzew będzie musiał wynieść się z Piłsudskiego!
18 kwietnia 2014, 17:41 | Autor: RyanChoć kibice Widzewa wciąż żyją pytaniem, czy drużyna zdoła utrzymać się w szeregach T-Mobile Ekstraklasy, to przed klubem staje kolejny problem. Jak poinformowali dziś miejscy urzędnicy, podczas budowy nowego stadionu rozgrywanie meczów ligowych będzie niemożliwe! Zawodnicy będą musieli zmienić boisko!
Zarząd Dróg i Transportu opublikował dziś na swojej stronie internetowej kolejną pulę odpowiedzi na pytania od firm zainteresowanych przystąpieniem do przetargu. W jednej z odpowiedzi widnieje potwierdzenie, że w trakcie trwania robót cały teren zostanie oddany pod plac budowy i wykluczone będzie rozgrywanie meczów ligowych. Widzewiacy będą więc musieli opuścić Piłsudskiego na czas trwania budowy nowego obiektu i szukać zastępczego boiska. Z tego, co wiemy, klub nie zgłosił jednak żadnego rezerwowego stadionu w dokumentach licencyjnych na sezon 2014/2015, choć w każdej chwili dokumentacja może zostać zaktualizowana.
Sęk w tym, że szefowie Widzewa mogą mieć wielki problem ze znalezieniem zastępczego boiska. Jedynym obiektem w województwie łódzkim, spełniającym wymogi licencyjne PZPN, jest ten w Bełchatowie, ale z nieoficjalnych sygnałów płynących od tamtejszych dygnitarzy można było już usłyszeć, że Miasto raczej nie zgodzi się na przyjęcie łódzkich piłkarzy na stadionie GKS. Wszystko rozbija się o animozje pomiędzy kibicami obu klubów.
Pamiętać należy również, że przepisy dopuszczają odległość rezerwowego obiektu od siedziby klubu nie dalej, jak 50 km. Choć historia zna już przypadki, kiedy odległość ta była większa, np. obecność Cracovii na stadionie w Sosnowcu.
Co w takiej sytuacji zrobi Widzew? Na razie nie wiadomo, ale przy Piłsudskiego mają jeszcze czas na znalezienie alternatywnych rozwiązań. Zastępcze boisko będzie potrzebne nie wcześniej, jak dopiero wiosną 2015 roku (o ile przetarg zakończy się sukcesem), co oznacza, że rundę jesienną przyszłego sezonu łodzianie spędzą jeszcze na swoim obiekcie. Wykonawca inwestycji będzie musiał przeprowadzić szereg czynności projektowych oraz uzyskać niezbędne pozwolenia, zanim zabierze się za rozbiórkę.
Gdzie widzewiacy udadzą się, kiedy obiekt stanie się jednym wielkim placem budowy? Dziś trudno odpowiedzieć na to pytanie.