W. Stawowy: „Kasprzak od dawna chciał odejść z Widzewa”

4 lutego 2015, 18:12 | Autor:

Wojciech_Stawowy

W środę piłkarze Widzewa wracają do zajęć w ośrodku w Gutowie Małym. Wcześniej z mediami spotkał się trener Wojciech Stawowy, który odpowiadał na najbardziej nurtujące dziennikarzy pytania. Poznaliśmy powody umieszczenia na liście transferowej piątki zawodników czy zapewnienie o kolejnych wzmocnieniach.

Kilka minut przed spotkaniem trenera z dziennikarzami klub opublikował listę transferową, na której znalazło się pięć nazwisk. Jak tłumaczył to Stawowy? „Pierwsza taka lista ukazała się przed Świętami Bożego Narodzenia. Teraz pojechaliśmy na zgrupowanie, gdzie miałem okazję poznać zespół jeszcze lepiej. Z moich obserwacji wynikało to, że muszę podjąć takie, a nie inne decyzje” – powiedział. „Na liście pojawili się młodzi piłkarze m.in. Kozłowski, który potrzebuje regularnej gry, bo brak takowej będzie dla niego dużym problemem. Lenkiewicz i Kowal to piłkarze, którzy będą mieli problem z regularną grą w Widzewie, a którzy bardzo jej potrzebują na tym etapie kariery. – dodał.
 
Jeżeli chodzi o odejście Bartłomieja Kasprzaka, szkoleniowiec argumentował to zamiarami samego zawodnika. „On od dłuższego czasu jest zainteresowany odejściem z Widzewa. Pojawiają się sygnały, mówiące o zainteresowaniu jego osobą przez kluby ekstraklasowe. Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom zawodnika, jestem skłonny zgodzić się na to, aby Bartek odszedł z Widzewa i przeszedł do klubu z ekstraklasy. My tutaj budujemy zespół nie tylko w perspektywie najbliższej rundy, ale także przyszłych sezonów. Muszę się otaczać zawodnikami, którzy będą myśleć tylko o Widzewie.” – stwierdził trener Widzewa.
 
Wojciech Stawowy potwierdził też to, o czy pisaliśmy już na WTM, że blisko drużyny są Rok Straus i Paweł Sobolewski. „Nowi piłkarze dołączą do nas. Wszystko załatwiamy jednak bez pośpiechu i  zbędnych emocji. Jest takie powiedzenie: lepiej późno niż wcale. Późno wcale nie jest, bo do pierwszego meczu w lidze mamy ponad miesiąc. Ekstraklasa rusza wcześniej, ale my w Ekstraklasie jeszcze nie jesteśmy. Trafią do nas zawodnicy, których nie będzie trzeba uczyć gry w piłkę, tylko tacy , którzy będą musieli dobrze przygotować się do sezonu. Na to wystarczą cztery tygodnie. – mówił opiekun łodzian. „Myślę, że wszystkie tematy związane z transferami zamkniemy w tym tygodniu, a najpóźniej do połowy przyszłego tygodnia. Jest także szansa na to, żeby do Widzewa trafili Paweł Sobolewski i Rok Straus” – przyznaje 49-letni trener.
 
Jednym z piłkarzy, którzy dołączyli do zespołu w trakcie zgrupowania w Turcji, był posiadający imponujące jak na polską I ligę CV Kosuke Kimura. Jak udało się sprowadzić tak dobrego gracza? „Widać, że to zawodnik z dużym doświadczeniem, który grał na przyzwoitym poziomie. Luca, bo tak chce, żeby go nazywać, to bardzo duże wzmocnienie, jeśli chodzi o nasz blok obronny. Podobnie jak Lisowski. Pamiętając o tych zawodnikach, których mamy do tej pory, to nasza defensywa bardzo fajnie wygląda” – oznajmił Stawowy. „Zastanawiałem się, dlaczego Kimura tak bardzo chciał do nas przyjść. Nie mogę się na ten temat wypowiedzieć, bo by było to nieeleganckie z mojej strony. Niech odpowiedzą na to pytanie ludzie, którzy się nim opiekują” – tajemniczo dodawał.
 
Szkoleniowiec Widzewa odniósł się także do zgrupowania, jakie przez minione dwa tygodnie było celem zespołu: „Mieliśmy zapewnione świetne warunki, dopisała nam pogoda, mieliśmy wymagających sparingpartnerów. Cieszy to, że w żadnym ze spotkań nie statystowaliśmy, tylko byliśmy równorzędnym rywalem, a czasami przewyższaliśmy naszych przeciwników.”
 
Trener po raz kolejny stwierdził, że najważniejsza jest dla niego praca nad nową taktyką. Do wyników sparingów przywiązywał mniejszą wagę. „Wygrywanie jest bardzo ważne, bo to jest też nawyk, ale są rzeczy ważniejsze. Najpierw trzeba się nauczyć grać w piłkę tak, żeby drużyna grała jak tego oczekuję. Później można myśleć o wygrywaniu. Nie przyszedłem do Widzewa po to, aby wygrywać w sparingach, tylko po to, aby zdobywać punkty w lidze” – zakończył Stawowy.
 
Źródło: widzew.pl/widzewiak.pl