W sobotę koniec eksperymentów ze składem?
8 marca 2016, 18:18 | Autor: RyanZa półtora tygodnia piłkarze Widzewa rozpoczną pościg za ligową czołówką. Nie pierwszy ogień pójdzie Zawisza Pajęczno, z którym łodzianie wygrali jesienią 1:0. Coraz mniej wątpliwości budzi zestawienie drużyny, choć ostatni sparing nie rozwiał wszystkich znaków zapytania.
Marcin Płuska i Łukasz Kabaszyn zapowiadali w wywiadzie dla WTM, że w dwóch ostatnich grach kontrolnych zawężą grono zawodników do osiemnastu. Tylu bowiem piłkarzy będzie mogło załapać się do meczowej kadry na spotkanie z Zawiszą. Tymczasem przeciwko rywalowi z Opatówka wystąpiło aż 23 widzewiaków, w tym 21 z pola. Podziękowano (możliwe, że jednorazowo) tylko Adrianowi Kralkowskiemu i Konradowi Reszcze, a kontuzjowany jest Sebastian Zieleniecki.
Gra w większym wymiarze czasowym jest niezbędna dla tych zawodników, którzy są na dzisiaj bliżej meczowego składu. Gracze muszą adaptować się do warunków ligowych, a póki co występowali po maksymalnie 70 minut. Pytany o powód takiego działania szkoleniowiec Widzewa rozkładał ręce. „Mieliśmy jechać do Byczyny w węższym gronie, ale nie mieliśmy boiska z naturalną nawierzchnią, więc to i tak nie miałoby większego znaczenia” – mówił Płuska. Zapewnił też, że na ostatni sparing zespół na pewno pojedzie w mniejszej grupie, a podstawowi piłkarze zaliczą w większości pełne 90 minut.
Zestawienie wyjściowej jedenastki, jaką zobaczymy w sobotę w Skierniewicach, będzie już bardzo zbliżone do składu, jaki walczyć będzie 19 marca w pierwszej wiosennej kolejce IV ligi. Gdyby zabawić się w jej odgadywanie, kilka pozycji wydaje się być już obsadzonych. Ciężko uwierzyć nam w brak Michała Sokołowicza w bramce czy Kamila Tlagi na prawej obronie. Parę stoperów stworzą Michał Czaplarski z Damianem Dudałą. Wspomniany Zieleniecki raczej w tej rundzie w ogóle nie zagra, a Kacper Bargieł pauzuje za kartki.
Również w drugiej linii jest kilku pewniaków. Zaliczyć do nich można spokojnie Przemysława Rodaka, Mariusza Zawodzińskiego i Adriana Budkę. Wydaje się też, że jeśli Płuska postawi na grę jednym nominalnym napastnikiem, będzie nim Robert Kowalczyk. Ciekawie zapowiada się rywalizacja o miejsce do gry na lewej stronie. W obronie zagrać mogą Bartłomiej Gromek lub Kamil Bartos, a w pomocy Kamil Bartosiewicz lub Patryk Strus. Walka trwać będzie także o miejsce w środku pomocy. Kandydatów jest trzech: Damian Kozieł, Princewill Okachi oraz Krzysztof Możdżonek.
W sobotę będziemy trochę mądrzejsi. Sztab szkoleniowy z pewnością nie będzie bawił się w konspirację i starał wyprowadzić Zawiszę w pole. Musimy spoglądać na siebie i być pewnym własnej siły. Miejmy nadzieję, że drużyna zaskoczy też pod względem skuteczności i ostatni tydzień przed ligą spędzi w pozytywnej atmosferze.