W poszukiwaniu bramkarza. Kto może trafić do Widzewa?
24 marca 2022, 18:00 | Autor: KamilOd półtora tygodnia włodarze Widzewa Łódź poszukują bramkarza, który miałby zastąpić kontuzjowanego w meczu z Górnikiem Polkowice Jakuba Wrąbla. Ruchy te będą musiały zostać jeszcze bardziej zintensyfikowane, jako że dziś więzadło w kolanie zerwał drugi z golkiperów, Konrad Reszka. Kto może więc trafić do klubu?
W zeszły piątek do Łodzi przyjechał występujący ostatnio w ukraińskiej Deśnie Czernihów Ihor Łytowka (na zdjęciu). Najpierw przeszedł on testy sportowe u Andrzeja Woźniaka, zaś w poniedziałek rozpoczął testy medyczne. Do tej pory nie podpisał jednak kontraktu z łódzkim klubem. Dlaczego? Po pierwsze, jak nieoficjalnie słychać, wyniki niektórych badań 33-latka były na tyle niejednoznaczne, że postanowiono rozszerzyć ich zakres, by mieć całkowitą pewność, że bramkarz jest w pełni zdrowy (podobnie było kiedyś w przypadku Wrąbla). Po drugie, w sztabie cały czas zastanawiają się, czy Łytowka to odpowiednia postać, żeby na resztę sezonu zająć miejsce między słupkami – czy też na rynku jest jakaś lepsza kandydatura.
Nawet jeżeli trenujący wciąż z łódzką drużyną golkiper finalnie zostanie widzewiakiem, trzeba się mocno zastanowić, czy do klubu nie należałoby sprowadzić jeszcze kogoś (pozwalają na to przepisy). Przy al. Piłsudskiego interesowali się też innym Ukraińcem, mającym przeszłość zarówno w reprezentacji kraju, jak i w czołowych zespołach tamtejszej ligi, Ołeksandrem Rybką (potwierdził to w poniedziałek w Widzew.FM prezes Mateusz Dróżdż). Ostatecznie wybrano nieco młodszego Łytowkę, lecz nawet gdyby teraz w klubie planowali powrócić do drugiej opcji, nic z tego będzie. 34-latek zostanie bowiem zawodnikiem tureckiego Bolusporu.
Widzew cały czas zerka także w stronę Białegostoku. Już wcześniej informowaliśmy (za portalem lodzkisport.pl) o zainteresowaniu bardzo doświadczonym Pavelsem Steinborsem, ale transferu do Łodzi nie chciał ani klub, ani sam bramkarz. Prezes Dróżdż zdradził z kolei, że na celowniku znalazł się również inny zawodnik Jagiellonii, 18-letni Xavier Dziekoński, którego włodarze czterokrotnego mistrza Polski chcieli wypożyczyć z opcją pierwokupu po swojej stronie. Strony się nie dogadały, natomiast niewykluczone, że temat ten wkrótce wróci.
A jak wygląda sytuacja kadrowa czerwono-biało-czerwonych na tej pozycji? Na tę chwilę, numerem jeden jest Mateusz Ludwikowski z rocznika 2004, który jednak nie ma żadnego, nie licząc występów w czwartoligowych rezerwach i krótkiej gry w sparingach, doświadczenia w seniorskiej piłce. Na „dwójkę” wyrósł jego rówieśnik, wiosną będący pierwszym bramkarzem drugiej drużyny, Marcel Buczkowski. Z pierwszym zespołem ostatnio trenował też Kacper Kwiatkowski, ale trudno nam uwierzyć, by sztab zdecydował się powierzyć któremuś z nich zadanie stanięcia między słupkami w najbliższym ligowym meczu z GKS Tychy. „Cieszyć” można się natomiast wyłącznie z faktu, że do tego spotkania pozostało jeszcze aż dziesięć dni.
Brać kogoś z Ekstraklasy co siedzi na ławie
W tym przypadku ” TYLKO,, 10 DNI
Rewelacja jak pech to pech ..
I teraz w akademii powinien ktoś beknąc za to że w sobotę zszedł Ludwikowski do rezerw i nie zagrał. Kto podjął taką decyzję. To chyba jakiś sabotaż
Raczej za trenera bramkarzy wzięła bym Józefa Młynarczyka
To moje marzenie!
Moim zdaniem powinno się spróbować ściągnąć młodego Polskiego bramkarza nawet na wypożyczenie, który gdzieś szuka szczęścia na zachodzie. Np. Marcel Lotka, Dorian Ciężkowski. Może z opcją by się udało?
Ludwikowski na bramkę, zaufać i dać szansę i rzucić na głębokie wody.
Pomysł dobry jestem za ale musimy mieć kogoś w obwodzie z doświadczeniem bo inaczej będzie bardzo cienko pozdrawiam
Szkoda , że w meczu z Odrą na niego nie postawiono. Jakby grał pewnie byłby remis.
cały czas nie ogarniam „strategii” z bramkarzami.
teraz pierwszym bramkarzem ma byc Ludwikowski, ktory na wiosnę nie grał wcale – nawet w rezerwach? jaki jest sens grania w rezerwach Buczkowskim w takim razie?
Uwazam ze powinien zagrac Ludwikowski pokazal ze potrafi bronic gral w sparingach, lepiej postawic nå niego za 10 dni å nie nå kogos kto trafi do klubu kilka dni przed meczem
Pawłowski łapał to go odpalili i teraz udziela korepetycji z angielskiego.
Jak normalnie grał to łapał a jak zaczał gwiazdorzyć to i snikersy nie pomagały
Da rade jak ojciec
to moze Mleczko?……….. żartowalem :))
Brać B
Zostaje pytanie po uj brać jakieś następnego młodzika skoro mamy Ludwika potrzeba doświadczenia a nie kolejnego młodego
Ten Łytowka bywał już w przeszłości na testach w polskich klubach i jakoś nigdzie go nie zatrudniono. Ciekawe dlaczego? Może jedną z przyczyn był stan jego zdrowia…? Choć wiem, że tonący chwyta się brzytwy, to nie bądźmy frajerami. Poza tym sprowadzanie piłkarzy z Ukrainy to wcale nie jest taki dobry pomysł, jak się powszechnie wydaje. Nie oszukujmy się, oni nie będą umierać za…Widzew, skoro… W najlepszym razie zarabiać będą…na Widzewie, ale myślami będą…gdzie indziej… Pozdrawiam.
Patrząc realnie to trzeba uderzyć albo do Zagłębia Lubin albo Podbeskidzia albo Jagieloni Każdy z tych zespołów ma w miarę równych 3 bramkarzy.Ewentualnie Tokarz -Sandencja. Dzięki ski byłby o tyle ciekawy że rozwiązałby problem z młodzieżowcem.W Legii są jeszcze Muzyk, Tobiasz
Tobiasz jest w Stomilu.
Brać Wołąkiewicza,chętnie stanie na bramce…
Ja bym postawił na Ludwikowskiego może chłopak jeszcze wszystkich zaskoczyć
Union Berlin ma dwóch doświadczonych Duńczyków na ławie. Może warto się z tym klubem bliżej zaprzyjaźnić?
nie rozumiem, Maja 3 bramkarzy i ich hierarchie. Na szybko chca znalezc bramkarza ktory z marszu wskoczy do składu. Co z moraliami Ludwikowskiego?
Aż sam ciśnie się żarcik… Mleczko wróć czeka Łódź