W. Pawłowski: „Mamy problem w drugich połowach”
9 marca 2020, 10:19 | Autor: KamilBohaterem niedzielnego meczu Górnika Łęczna z Widzewem był Wojciech Pawłowski. Choć bramkarz już na samym początku spotkania wpuścił gola, fantastycznymi interwencjami w kolejnych minutach uratował łodzianom zwycięstwo.
Golkiper cieszył się, że drużyna dobrze zareagowała na straconą bramkę i była w stanie zwyciężyć. „Górnik postawił nam bardzo trudne warunki. W pierwszej połowie chcieliśmy kontrolować grę, ale dostaliśmy szybką bramkę i błyskawicznie musieliśmy się obudzić. Dobrze, że ten gol wpadł tak szybko, a nie w końcówce, bo udało nam się odrobić straty z nawiązką” – powiedział w rozmowie z WTM.
Podobnie jak przed tygodniem, w drugiej połowie Widzew znów oddał inicjatywę przeciwnikom. „Każdy, kto przychodzi na stadion, może zobaczyć, że mamy problem w drugich połowach. Z Olimpią nie udało nam się utrzymać prowadzenia, z Górnikiem to zrobiliśmy. Broniliśmy się solidnie całym zespołem, przeciwnik miał więcej okazji niż my, ale my wykorzystaliśmy te, które mieliśmy. Później grało się nam łatwiej, choć były momenty, gdy nie mogliśmy wyjść z połowy” – przyznał bramkarz.
W czym leży problem? „Nie wiem, czym jest spowodowane to, co się dzieje w drugich połowach. Popełniamy błędy, podejmujemy złe decyzje, tracimy piłkę, przez co przeciwnik tworzy sobie sytuacje. Nie zawsze ten wynik się utrzyma, dzisiaj się nam poszczęściło i bardzo się cieszę, że odskakujemy rywalom. Liga się jednak jeszcze nie skończyła, przed nami wciąż dużo wyzwań” – zakończył Pawłowski.
Choć widzewiacy wiosną stracili już trzy bramki, wciąż mają najlepszą defensywę w lidze – o jednego gola przed Resovią i o dwa przed Olimpią Elbląg. Duża w tym zasługa Pawłowskiego, który wielokrotnie udowodnił już, że sprowadzenie go na al. Piłsudskiego było bardzo dobrym ruchem.
Wygląda na to że brakuje sił w drugiej połowie. W pierwszej atakują na hurra ale jedno niecelne podanie i trzeba wracać pod swoją bramkę bo idzie kontra. Za dużo nerwowości i pośpiechu jest w tych akcjach, trzeba trochę pograć piłką, przytrzymać, zagrać atakiem pozycyjnym gdy rywal się cofnie i zaczyna się bronić jak to miało miejsce od 15 minuty wczorajszego meczu. Łęczna zaatakowała od pierwszych minut, strzeliła bramkę i oddała inicjatywę naszym bo wiedzieli że nie mogą atakować non stop przez 45 minut. Łęczna odetchnęła i w drugiej połowie przycisnęła.
„Łęczna zaatakowała od pierwszych minut, strzeliła bramkę i oddała inicjatywę naszym bo wiedzieli że nie mogą atakować non stop przez 45 minut. Łęczna odetchnęła i w drugiej połowie przycisnęła.”
A przypomnij kto wygrał mecz? ;) Tak, tak. Wszyscy widzieliśmy w jakim stylu, ale liczą się tylko 3 punkty.
Bardzo trafna wypowiedź Wojtka. Nie ma ściemniania, mówienia o średnim presingu itp tylko realna ocena sytuacji. Wszyscy cieszymy się, zdobyczą punktową ale trzeba wyciągać wnioski z tego co złe zanim będzie za późno.
To jest dla mnie niepojęte. Sztab, od wszystkiego inny specjalista, odżywki, suplementy, wyjazdy SRAZDY, systemy Catapult a Olimpia, która całą zimę przesiedziała bez fajerwerków na własnych obiektach jest 3 razy silniejsza, zwrotniejsza, ma lepszy start do piłki, lepszą intensywność gry i lepszą wytrzymałość… O co tu chodzi??? Kolejny specjalista od „przygotowania fizycznego”, który zbiera te wszystkie „dane” rzuca kostką i na tej podstawie podejmuje decyzje co robić?? Górnik, choć dużo gorszy od Olimpii na dzień dzisiejszy też był od nas lepszy fizycznie wczoraj! Mamy furę szczęścia i bardzo dobrego bramkarza jak na razie…
Dokładnie tak jak piszesz! kupilismy sobie „ferrari” a wyprzedza nas na starcie multipla ;) przypomina mi to tych „biegaczy” z endomondo w superstrojach co po kilometrze oddychaja rekawami ale post na fb musi byc ;)
Problem tkwi w głowach. My musimy a Leczna tylko mogła. Presją jest ogromna i ktoś kto choć trochę uprawiał sport wie jak presją potrafi pętać nogi. To jest rola sztabu szkoleniowego i psychologa sportowego żeby ta presję z zawodników zdjąć. To trener powinien wziąć odpowiedzialność za wyniki.
Merrid po staram sie wytlumaczyc. Z malucha nawet po tunningu nie zrobisz porsche. Badania analizowanie danych jedno. Ale sa pewne ograniczenia organizmow ktorych nie przeskoczysz. Spojrz na extraklase I lige angielska. Wydolnosc regeneracja I tak Dalej robia roznice.
Praca przez dłuższy okres czasu. Nawarstwianie dobrych nawyków przez dłuższy czas – nawet od najmłodszych lat? Brzmi sensownie.. Ale no frustrujące to jest na maksa!
Tylko przygotowanie robi się na całą rundę, a w naszym przypadku (krótka przerwa letnia bo 1 liga rusza szybciej) może i na dwie rundy. Ocena już teraz okresu przygotowawczego i jeszcze porównywanie do Olimpii to zakrawa o śmieszność. Zobaczymy przekrój całej rundy a nie kilka meczów. Teraz to właśnie zespoły takie jak Olimpia jadą na świeżości, a Widzew tej świeżości nie ma. Zobaczy za kilka meczów jak to będzie wyglądać i będziemy mądrzejsi. Teraz porównywanie nas z taką Olimpia to bezsens.
A może wyciągnąć wnioski z ostatniego sezonu a nie odrazu napi..dalac na sztab…
Sam grałem i jedno zdanie zostało w pamięci dobry start chi…a wart.
Punktują to jest najważniejsze tak było na jesień początek klapa ale punkty były a końcówkę dojechali wszystkich. Widać po nich że mają w nogach ale myślę że puści w ciągu dwóch tygodni. Sam robak nie jest taki sam ale w zimę robi się formę na wiosnę i na następny sezon zauważam…
Dlatego po 6-7 kolejkach mówmy o przygotowaniu chłopaków
Hm nie robilbym wielkiej tragedia. Sil brakuje fakt. Ale trzeba spojrzec na to ze druzyny ktore mialy bic sie o awans Widzew 4 pkt leczna-0 resovia-3 gks 1pkt..widac golym okiem ze nie trafily z forma na poczatek rundy.
Sukces rodzi sie w bolach wiec niech boli zeby osiagnac cel-AWANS
Mam nadzieje ze juz szukamy na 1 lige pilkarzy. Wedlug mnie potrzebujemy 2 konkret napastnikow pomocnikow I obroncow. Wiec 5-6 konkret transferow. Z calym szacunkiem I sympatia do Marcina ale liczac ze bedzie liderem w 1 lidze I wytrzyma trudy kolejnego sezonu to samobojstwo
Oprócz fatalnych drógich połów mamy jeszcze jeden problem.
Stałe fragmenty gry.
1 – nie mamy złych piłkarzy jak na tą ligę 2-mamy duzolebszy budrzed 3-przygotowanie zimą;wybrzeże, Turcja, inne drużyny z 2 ligi mogą tylko zazdrościć, ale gdzie efekty? Trenerzy dostali wszytko, ale gdzie efekty?
Efekty już są.Powiększyliśmy przewagę na rywalami.Końcowe efekty będą w czerwcu.
Efektem ma być awans a nie zabieganie przeciwnika w jednym meczu. Ochłoń
Mamy kiepską obronę, szczególnie źle wychodzą nam zamieszania pod bramką…