W. Obarek: „To była żenada!”

5 sierpnia 2015, 19:10 | Autor:

Witold_Obarek

Widzew na półtora tygodnia przez startem rozgrywek ligowych swoją grą rozczarował kibiców i przegrał 0:2 wyjazdowe spotkanie z KKS Koluszki. Jedynym wytłumaczeniem, dla którego drużyna tak słabo zaprezentowała się na tle rywala z okręgówki, może być tylko zmęczenie bardzo ciężkimi treningami.

Zwracał na to uwagę sam Witold Obarek w pomeczowej rozmowie z dziennikarzami. „Mają w nogach mocne treningi. Budka na świeżości wytrzymał całe 90 minut. Widać. że to fajny chłopak. To nie może być tłumaczeniem, muszę się przespać z wynikiem i pomyśleć nad tym” – mówił.

Szkoleniowiec Widzewa przyznał jednak, że postawa jego zawodników była dramatyczna. „To była żenada, aż się co chwila za głowę łapałem. Jutro mają wolne, ale w piątek sobie z nimi porozmawiam, bo niektórym chyba w głowach się coś pokręciło. Trzeba siły zostawiać na boisku, a tu słoneczko trochę poświeciło i nie chce się biegać?” – pytał retorycznie.

Obarek zdradził, że ciągle w układance brakuje mu jednego elementu. „Cały czas szukam napastnika. Jednemu chłopakowi z Karkonoszy nie pozwolili przyjechać, Burskiemu tak samo. Obrona jest OK, pomoc bardzo silna, brak nam tylko kogoś z przodu, kto przyjmie i rozegra kombinacyjnie. Dzisiaj robiliśmy wszystko odwrotnie” – tłumaczył opiekun RTS.

Czy szefowie Reaktywacji Tradycji Sportowych zdążą skompletować trenerowi kadrę, zgłoszoną na czas do gry? „Spokojnie, już dziś będą pierwsze umowy. O nazwiska nie pytajcie, bo nawet nie wiem, kto będzie w tej pierwszej dziewiątce czy dziesiątce. Kierownik się zajmuje tymi formalnościami. Z każdym dniem ktoś będzie podpisywał kontrakty. Nie ma obaw, że na pierwszy mecz nie będę miał 18 piłkarzy” – uspokajał Obarek.