W Łęcznej wierzą w Banaszaka

11 stycznia 2020, 08:01 | Autor:

Przemysław Banaszak spędził rundę jesienną na wypożyczeniu w Górniku Łęczna. Napastnik Widzewa miał w niej niestety sporo pecha, bo przez dwa miesiące leczył kontuzję. W klubie z Lubelszczyzny wciąż wierzą jednak w możliwości piłkarza.

Trener łęcznian, Kamil Kiereś, przyznał, że jest zadowolony ze sprowadzenia Banaszaka do drużyny. „Jestem zadowolony z tego transferu, chociaż bardzo żałuję, że gdy już na dobre złapał rytm drużyny, dopadł go uraz. Był mocnym ogniwem dla naszego zespołu. Dzięki niemu mogliśmy przejść na system z dwoma napastnikami. To zawodnik, który ma duży potencjał” – powiedział w rozmowie z WTM.

Niekwestionowanym numerem jeden w ataku Górnika jest Paweł Wojciechowski, który jesienią zdobył jedenaście bramek. Napastnikowi Widzewa trudno będzie wygrać z nim rywalizację, może jednak grać u jego boku. „Przemek wie, z kim rywalizuje o miejsce w pierwszym składzie. Paweł Wojciechowski jest naszym najlepszym strzelcem. Przemek daje jednak nam możliwość gry dwoma napastnikami. Przed nami okres przygotowawczy, więc będziemy mogli przećwiczyć pewne elementy” – dodał Kiereś.

W minionej rundzie Przemysław Banaszak rozegrał w barwach zespołu z Łęcznej dwanaście meczów i strzelił dwie bramki. Zmagał się też z problemami zdrowotnymi, przez które nie mógł pokazać pełni pokazać swoich możliwości. Wiosnę znów będzie miał na to szansę, bo spędzi ją również na wypożyczeniu. Jego kontrakt z Widzewem ważny jest jeszcze przez półtora roku.

Subskrybuj
Powiadom o
2 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Fanatyk
4 lat temu

Niech ciężko trenuje i się rozwija, aby spotkał go jeszcze zaszczyt gry dla Widzewa. Wszystko w nogach i głowach tych młodych wypożyczonych chłopaków (Ameyaw, Gibas, Banaszak, Stefaniak…). Kiedyś Grzelczak w Pelikanie się starał i potem wrócił do nas jako poważny zawodnik.

Zygmunt
Odpowiedź do  Fanatyk
4 lat temu

Spójrzmy prawdzie w oczy, Banaszak ma takie szanse zaistnienia (jeszcze) w Widzewie, jakie miał Falon rok temu. Marne. Takie same szanse mają trzej pozostali wymienieni powyżej. Jestem przeciwnikiem mydlenia oczu młodym piłkarzom, bo kiedy dochodzi do zderzenia z rzeczywistością, pojawia się żal i olbrzymie rozczarowanie a co za tym idzie wielce destrukcyjny wpływ na psychikę.

2
0
Would love your thoughts, please comment.x