W. Gąsior: „Na boisku Widzewa wyzwala się dodatkowa motywacja”
28 września 2018, 17:26 | Autor: BercikWłodzimierz Gąsior pracuje w Tarnobrzegu już ponad trzy lata. Zespół Siarki jest młody, ale bardzo ambitny i zawsze walczy o górną połowę tabeli. O próbie przełamania złej passy w „Sercu Łodzi” porozmawialiśmy z trenerem tarnobrzeżan.
– Na co stać Siarkę w każdym sezonie? Co rok nowy zespół, nowi zawodnicy.
– Co pół roku budujemy nowy zespół. Trudne pytanie, ale realistycznie oceniając, to głównym celem jest zajęcie wysokiego miejsca w Pro Junior System. To jest nadrzędny cel. Dobrze by było, gdyby młodzież się rozwijała, robiła postępy. A od strony sportowej, fajnie byłoby, gdybyśmy plasowali się w górnych rejonach tabeli.
– I co roku wam się to udaje.
– Tak bym to określił, to są główne cele. Chociaż prezes i społeczeństwo oczekiwaliby więcej, niż II liga. Może wtedy zainteresowanie piłką w Tarnobrzegu byłoby większe. Na drugoligowym poziomie trochę się ono wypaliło.
– Nie wygraliście od czterech spotkań w lidze, a w tygodniu przegraliście w Pucharze Polski.
– Przed każdym meczem mamy bojowe nastawienie. Wyniki są takie, jakie są. Zaczęliśmy bardzo dobrze, byliśmy liderem, ale okazało się, że nie wszystko będzie przyjemne. A tu zaczynając od Wejherowa, a kończąc na Elanie, nie możemy wygrać. Zdarzyła nam się nawet wysoka porażka z Resovią. Może dlatego, że przeciwnicy zaczęli grać z nami bardziej agresywnie. Byliśmy wysoko, liderowaliśmy i rywale są zawsze bardziej umotywowani na lidera. Byłem mile zaskoczony postawą Elany. Ciekawy zespół, grający fajną piłkę.
– Uważa pan, że beniaminkowie mogą stanowić o sile drugiej ligi w tym sezonie?
– Widzew to nie jest beniaminek, tylko wartościowy zespół. Grający ze sobą dłuższy czas, doszło kilku nowych zawodników, ale trzon pozostał ten sam. Skład wychodzący jest taki sam. Pozyskujecie dobrych zawodników, na poziom ligowy prezentujący wyższy poziom. Uważam, że jest to mocny zespół. Beniaminkiem jest Resovia, Elana gra długo ze sobą, jest dobrze funkcjonującym zespołem. Jest to ważne.
– Pan też już dłuższy czas jest trenerem w Tarnobrzegu, a dodatkowo Honorowym Obywatelem Miasta. Wiąże się pan na dłużej z tym miejscem?
– Widzę, że wszytko pan wie! (śmiech) A tak się jakoś poukładało, mam stąd blisko do rodzinnego Mielca. W tym wieku trudno się wiązać na dłużej. Zawsze jest dylemat przed końcem sezonu, bo mam najczęściej kontrakt roczny. Śmiejemy się z prezesem, bo nie ma w Polsce trenerów, którzy nie mają ochoty podpisywać kontrakt. A prezes chce na siłę, żebym podpisał.
– W końcu jest pan najstarszym trenerem na szczeblu centralnym.
– Franek Smuda był starszy. Był, ale nie uda nam się spotkać ponownie.
– Kogo można wyróżnić w Siarce? Siłę napędową stanowią Kamil Radulj i Adrian Gębalski.
– Gębalski nie zagra, pauzuje za kartki. Wartościowym zawodnikiem jest Łukasz Nadolski, który przyszedł do nas z Gryfa Wejherowo. Był wcześniej i teraz wrócił. Jest to wartościowy zawodnik, jeśli chodzi o linię obrony. Z drugiej strony asystuje mi, jest drugim trenerem. Bardzo obiecującym trenerem. Mamy bardzo ciekawy zespół i zawodników.
– O co będziecie walczyć na Widzewie?
– Na boisku Widzewa zawsze wyzwala się dodatkowa motywacja u zawodników. Mam nadzieję, że uda nam się wyjść z dołka. A z drugiej strony, chcemy wreszcie zagrać dobry mecz. Bo takich nie mieliśmy ostatnio za wiele.
– Radosław Sylwestrzak przeszedł z Siarki do Widzewa. Jak pan go wspomina?
– Tu jest taka sytuacja w Siarce. Jeśli ktoś ma szansę grać w klubie dobrze zorganizowanym, lepszym, perspektywicznym, w wyższej klasie rozgrywkowej, to nikt nie robi przeszkód. Zawsze prezes jest w stanie puścić tego zawodnika, jeśli może rozwijać się w innym klubie, na przykład w Widzewie. Wprawdzie Radek poszedł do trzeciej ligi, ale Widzew sięga wyżej, o czym otwarcie mówicie. Takie kluby jak Widzew powinny z urzędu dostać Ekstraklasę!
– Za zasługi niczego nie można dostać, wolimy wygrać wszystko na boisku.
– W którym klubie Ekstraklasy jest lepsza średnia frekwencja niż Widzew? Chyba tylko Legia i Lech mogą dorównać. Małymi kroczkami po tych szczebelkach będzie się Widzew wspinał do najwyższej klasy rozgrywkowej!
Rozmawiał Bercik
Foto: Siarka Tarnobrzeg
cztery trybuny,hey Widzew cztery trybuny !!!
Jak nie szanować p. Gąsiora za miłe słowa WIDZEWIE . Powodzenia od następnego meczu i dużo zdrówka .
Innymi słowami powiedział to co mówił Smuda. Zawodnicy innych drużyn przeciw Widzewowi grają tak jakby się krwi napili. Widzew gra jak w pucharach. Przeciętne drużyny na jeden mecz w sezonie spinają się tak jak by to była Barcelona lub Real. Większość rozgrywa mecz życia. Niestety ale tak będzie jeszcze przez 2 lata.