V. Batrović: „Widzew to moja pierwsza piłkarska miłość”
16 grudnia 2020, 21:00 | Autor: KamilChoć Łódź opuścił ponad pięć lat temu, przez kibiców Widzewa wciąż darzony jest bardzo dużą sympatią, a wielu z nich widziałoby go z powrotem przy al. Piłsudskiego. Mowa o występującym aktualnie w greckim Panachaiki Veljko Batroviciu. Kilka dni temu na portalu iGol.pl pojawił się ciekawy wywiad z nim.
Czarnogórzec nie ukrywa, że z trzyletniego pobytu w drużynie czterokrotnego mistrza Polski zachował przede wszystkim dobre wspomnienia, a pozostałe wymazał z pamięci. „Zawsze, gdy wspominam sobie okres spędzony w Łodzi, robię to z szerokim uśmiechem na ustach. Poznałem tam wielu dobrych ludzi i nawiązałem przyjaźnie. A te wszystkie negatywne rzeczy, momenty, które wówczas się przydarzyły… Nie chcę o nich pamiętać. Z tej przygody w pamięci utkwiły mi tylko miłe wspomnienia” – powiedział w rozmowie z Michałem Królem.
Batrović przyznał, że grając w barwach Widzewa zawsze dawał z siebie wszystko, choć czasami zdarzało mu się przemotywować. „Kiedy mam tylko czas, to puszczam sobie moje najlepsze momenty, gdy byłem piłkarzem Widzewa, i wiesz, co widzę? Chłopca, który bardzo chciał się udowodnić, że potrafi grać i z meczu na mecz chce się poprawić. A czasami, gdy bardzo chcesz, to nie wychodzi. Ponadto w klubie były trudne chwile. Co pół roku zmieniano piłkarzy i trenerów, co sprawiało, że czasami czułem się zagubiony. Starałem się, jak najlepiej tylko potrafiłem, może i nie strzeliłem dużo bramek i nie zaliczyłem sporo asyst, ale w każdej sekundzie gry w koszulce Widzewa dawałem z siebie wszystko” – stwierdził pomocnik.
26-latek wciąż ma w sercu łódzki klub, choć zdaje sobie sprawę, że na ten moment temat jego powrotu do Łodzi jest nierealny. „Widzew to mój pierwszy klub w seniorskiej piłce, moja pierwsza piłkarska miłość, dlatego zawsze będę go kochać. Kibiców również. (…) Oni mnie teraz jednak nie potrzebują. Mają dobry zespół, z dobrymi piłkarzami, którzy mają jakość i doświadczenie. Mam nadzieję, a właściwie to jestem o tym przekonany, że Widzew już wkrótce wróci do Ekstraklasy” – zapewnił były młodzieżowy reprezentant Czarnogóry.
A czy w przyszłości Batrović rozważyłby ewentualną ofertę z al. Piłsudskiego? „Aktualnie jestem szczęśliwy w klubie, w którym teraz jestem, i najpierw chcę zrobić dla naszych fanów jedną wielką rzecz. A mianowicie moim celem jest powrót z klubem po dwudziestu latach do greckiej ekstraklasy. Po to tutaj przyszedłem. Uwielbiam być z jednej strony pod presją i z drugiej robić wielkie rzeczy. (…) Zawsze jestem otwarty na propozycje ze wszystkich klubów, ale ta z Widzewa na pewno miałaby priorytet” – dodał na zakończenie.
Pełną treść wywiadu z Veljko Batroviciem przeczytać można TUTAJ.
Niewiel sie u nas zmienilo… Teraz też praktycznie co pol roku zmienia sie pol druzyny i trener
Ale to wszystko dzieje się w jakimś stopniu pod wpływem „kibiców Januszy”…
Panachaiki Veljko? Nie sądzę, by zarabiał tam więcej niż nasze tuzy z ławki rezerwowych.
Nie jestem wielkim fanem powrotów, ale dla 2 zawodników zrobiłbym wyjątek – jednym z nich jest Batro :) Oj, chętnie bym go zobaczył z powrotem u nas.
A drugi ? :-D
domyślam się, że Mariusz Stępiński
Ja bym Bartka Pawłowskiego też z miłą chęcią u nas zobaczył.
…drugi to Napoleoni, ale faktycznie dwoma przez was wymienionymi też bym w sumie nie pogardził
Kato
Przydałby się taki technik na 10, zawsze go lubiłem, tylko te kontuzje….
Pamiętam go z FIFY Manager 13, rozwinął mi się do 89 umiejętnośni, coś poszło nie tak w jego karierze :v Ale nie zmienia to faktu, że jako kibic – sympatią go darze.
Pozdrowienia chłopaki. Widać w mediach społecznościowych, że cały czas pamiętasz !!!Swoją drogą chyba większa ilość piłkarzy zza granicy częściej Nas wspomina niż piłkarzy z kraju :D Ukah, Batro, Bruno a z drugiej strony Stępiński
A ja tam poza Batro to że stranierich chętnie przywróciłbym Napoleoniego:-). …A z Polaków oczywiście Bartłomieja Pawlowskiego….zycie pokaże
Jeden z niewielu zawodników, których chętnie bym widział w naszych barwach ale… bazuje na tym co pamiętam a nie na tym jak gra teraz, bo nie mam kompletnie pojęcia jak mu idzie. Ale chłopak miał papiery na spore granie. Drugi fajny pomysł to byłby Kuba Bartkowski. Lepszy i bardziej uniwersalny niz Kosa i Stępiński razem wzięci. Szkoda, ze pewnie będzie się trzeba przygotować na jakieś odpady, które coś, kiedyś, gdzieś graly…