Ursus Warszawa – Widzew II Łódź 2:1 (0:0)

19 lutego 2022, 12:38 | Autor:

Kolejny zimowy sprawdzian mają za sobą zawodnicy rezerw Widzewa Łódź. Tym razem podopieczni Patryka Czubaka wybrali się w podróż do Warszawy, gdzie zagrali z tamtejszym Ursusem. Toczone w fatalnych warunkach atmosferycznych spotkanie było wyrównane, ale to gospodarze mogli się cieszyć ze zwycięstwa 2:1.

Czerwono-biało-czerwoni pojechali do stolicy w kadrze liczącej siedemnaście osób. Pierwszy skład był bardzo podobny do tego, który w ostatnich tygodniach wychodził na murawę, choć znalazło się w nim miejsce dla jednego z graczy testowanych. Na ławce zaczęli wracający po kontuzji Michał Grudniewski i Hubert Lenart. Zabrakło kończącego swoje kursy trenerskie Daniela Mąki. Od pierwszych minut głównym aktorem tego widowiska był niestety wiejący z ogromną siłą wiatr, regularnie przeszkadzający obu drużynom w choćby próbach jakiejkolwiek składnej gry. Widzewiacy starali się konstruować swoje akcje, niestety dość często tracili piłkę. Ursus także miał kilka swoich szans – przy najgroźniejszej z nich, już na samym początku dzisiejszego spotkania, dobrze i trochę szczęśliwie interweniował na róg Marcel Buczkowski.

W kolejnych fragmentach zawodów przewagę zyskali gospodarze, ale większe zagrożenie pod bramką Buczkowskiego się z tego nie brało. Niestety, wskutek urazu doznanego przy jednej z wcześniejszych akcji, w 33. minucie murawę opuścić musiał Łukasz Plichta. Jego miejsce w linii pomocy zajął Filip Przybułek. W końcówce pierwszej połowy widzewiakom udało się przejąć inicjatywę. Kilkukrotnie dośrodkowywali oni w szesnastkę Ursusa, lecz bez większego efektu. Tuż przed ostatnim gwizdkiem sędziego futbolówkę w polu karnym dostał jeszcze Robert Kowalczyk, jednak nie był w stanie z nią niczego zrobić. Do przerwy było zatem 0:0.

Przed drugą częścią, w Widzewie do gry weszło czterech rezerwowych: prócz wspomnianych Grudniewskiego i Lenarta, również Mateusz Gołda oraz Robert Prochownik. To właśnie Gołda wykreował pierwszą dobrą okazję w tej połowie, gdy wpadł w pole karne i podał do Ricardo Goncalvesa. Strzał tego drugiego zablokował jednak defensor. Po chwili Gołda spróbował szczęścia samemu, lecz dość wyraźnie chybił. W odpowiedzi, znakomitą okazję miał Oskar Pyrzyna, który główkował w poprzeczkę. Skrzydłowy miał też swoją sytuację kilka chwil później – tym razem zwlekał zbyt długo i nie zdołał już oddać czystego uderzenia. Po godzinie gry, na boisko powrócił zmieniony w przerwie Kowalczyk – zastąpił on Goncalvesa.

W 62. minucie świetny kontratak przyjezdnych zainicjował Kamil Tlaga, a piłka, po podaniu testowanego, dotarła do Gołdy. Ze strzałem skrzydłowego z kilkunastu metrów poradził sobie jednak bramkarz Ursusa. Z każdą akcją widzewiacy zaczynali sobie poczynać coraz śmielej i to oni stali się stroną przeważającą. Musieli przy tym uważać na swoje pomyłki. Niestety, po jednej z nich i dośrodkowaniu z lewego skrzydła, Buczkowskiego z bliska pokonał Mateusz Muszyński. Na odpowiedź czekaliśmy tylko dwie minuty! Z rzutu wolnego fantastycznie uderzył Prochownik, zaś futbolówka, odbita jeszcze od poprzeczki, wpadła do siatki. Sędzia musiał się co prawda upewnić, czy przekroczyła także linię bramkową, na szczęście uznał gola.

Podopieczni trenera Czubaka nie cieszyli się zbyt długo z tego remisu. Praktycznie w kolejnej akcji sam na sam z Buczkowskim wyszedł Muszyński i pewnym strzałem podwoił swój dorobek w tym spotkaniu. Łodzianie nie zamierzali się poddawać, więc odważnie ruszyli na przeciwnika, szukając wyrównującego trafienia. Było tego bardzo blisko! Najpierw, po rzucie rożnym, z bliska chybił Nikodem Wszołek, po chwili z ostrego kąta uderzał Gołda, a odbita od bramkarza piłka trafiła w poprzeczkę. Przewrotką (!) chciał dobić jeszcze Prochownik, lecz na przeszkodzie stanął mu jeden z rywali. Do ostatniego gwizdka sędziego nic się zmieniło i to Ursus wygrał 2:1, choć czerwono-biało-czerwoni pokazali się na jego tle z naprawdę niezłej strony. Kolejny zimowy sprawdzian w sobotę za tydzień – u siebie z trzecioligowym KS Kutno.

Ursus Warszawa – Widzew II Łódź 2:1 (0:0)
70′, 75′ Muszyński – 72′ Prochownik

Ursus (skład wyjściowy):
Kalinowski – Górecki, Olczak, Czarnecki, Kozarzewski – zawodnik testowany, Tarnowski, Wardzyński, Prusinowski, Pyrzyna – Strzałkowski

Widzew II:
Buczkowski – Tlaga (68′ Wszołek), Cieślak, Wszołek (46′ Grudniewski), M. Przybylski (46′ Lenart) – Dawid (68′ Bartłoszewski), Bartłoszewski (46′ Gołda), Plichta (33′ Przybułek) – Goncalves (59′ Kowalczyk), Kowalczyk (46′ Prochownik), zawodnik testowany

Rezerwowy: K. Przybylski

Subskrybuj
Powiadom o
6 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Krisu
2 lat temu

Co z tym Prochownikiem? Jak czytam relacje to jego nazwisko dość często się przewija, pojawia się na liście strzelców. Rzeczywiście jest aktywny? Kamilu widziałeś mecz – jak go oceniasz? Może się ogarnie w rezerwach i znów zapuka do jedynki

West
Odpowiedź do  Kamil
2 lat temu

No cóż przeciwności chartują – I oby było tak w tym przypadku

Zenek
Odpowiedź do  Kamil
2 lat temu

Jednak jakby nie było jakiegoś doświadczenia nabrał

Zygfryd
2 lat temu

Pamiętam jak trenerem Ursusa był Ariel, syn Jakuba …i nie chodzi mi o Ariela Sharon :/

rod
2 lat temu

Lenart, Dawid – nazwiska znane z historii łódzkiej piłki. Czy to jest tylko zbieżność nazwisk, czy są powiązania rodzinne?

6
0
Would love your thoughts, please comment.x