Urodziny Waldemara Jaskulskiego
23 kwietnia 2024, 08:55 | Autor: RyanW dniu dzisiejszym 57. urodziny obchodzi Waldemar Jaskulski. Byłemu mistrzowski Polski w barwach Widzewa składamy życzenia zdrowia, pogody ducha oraz wszelkiej pomyślności w życiu prywatnym.
Jaskulski urodził się 23 kwietnia 1967 roku w Sępólnie Krajeńskim. Jego pierwszym klubem był miejscowy Gryf, z którego trafił do Chemika Bydgoszcz, a następnie do Chemika Police. Na szersze wody wypłynął dzięki występom w Pogoni Szczecin, których było prawie dwieście. Właśnie z ekipy „Portowców” został w 1996 roku wypożyczony do Łodzi i w rundzie wiosennej rozegrał szesnaście ligowych i dwa pucharowe spotkania. Defensywny zawodnik ani razu nie wpisał się na listę strzelców, ale sezon 1995/1996 skończył jako mistrz kraju.
Po zakończeniu rozgrywek został sprzedany do belgijskiego Standardu Liege, z którego po trzech latach przeniósł się do innego klubu z tego miasta – RFC. W 2001 roku wrócił do Polski, zasilając szeregi RKS Radomsko. Pod koniec kariery ponownie występował jeszcze w Policach i Bydgoszczy. Ma na koncie trzynaście występów w reprezentacji biało-czerwonych.
Wszystkiego najlepszego!
Strzelam, że urodził się w Sępólnie Krajeńskim
Sepolno Krajenskie, jakby co.
I 100 lat dla Waldka oczywiscie.
Widzę, że Forum merytorycznie nadal jest „zawodnikiem defensywnym”, natomiast cenzuralnie dalej… totalnie ofensywnym.
100 lat Panie Waldemarze i żałuję do dziś, że nie dane Panu było zagrać z Widzewem w fazie grupowej LM, bo… może byśmy wyszli z niej i pozdrowienia dla… „Serka” Szoty, który m.in. o takich stoperach z lat 90-tych, jak Pan uprzejmy był opowiadać niedawno, jakoby mieli oni być słabymi technicznie, a ich gra ograniczała się (nomen omen) jedynie do wybijania piłki głową i wykopywania jej do przodu…
Pozdrawiam!
Możesz przedostatnie zdanie przetłumaczyć na język polski? Twój brak znajomości zasad interpunkcji powoduje, że jest niezrozumiałe.
Bardzo dobry defensor, szkoda że tak krótko grał w Łodzi.
Razem z ŁAPĄ byli nie do przejścia.
WALDEK 100 LAT !
Byłem w Poznaniu, gdy pieczętowaliśmy Majstra. Co za wspomnienia! Dziękujemy.
Bardzo lubiłem Waldka. Nie wymiękał. Duże zaskoczenie in plus.