Urodziny Tadeusza Błachno i Sławomira Guli

11 marca 2024, 13:41 | Autor:

Dziś widzewska rodzina ma podwójne powody do świętowania. Urodziny obchodzą bowiem dwaj widzewiacy: Tadeusz Błachno oraz Sławomir Gula. Z tej okazji życzymy obu panom wiele zdrowia i codziennego uśmiechu!

Błachno należy do nieco zapomnianych zawodników. Być może dlatego, że reprezentował czerwono-biało-czerwone barwy zanim klub zaczął osiągać sukcesy. Urodzony 11 marca 1953 roku w podkrakowskiej Skale pierwsze piłkarskie kroki stawiał oczywiście pod Wawelem. W 1972 otrzymał powołanie do wojska i niejako siłą trafił do Legii Warszawa. Nie odnalazł się w stolicy i już po roku sposób na jego transfer znaleźli w Widzewie.

W sezonie 1973/1974 wystąpił w dwudziestu dziewięciu meczach ówczesnej II ligi, ale z awansu na koniec rozgrywek nie mógł się cieszyć. Udało się w kolejnej kampanii, ale wkład Błachny był już mniejszy. Zagrał dziesięć razy i wrócił do Krakowa, konkretnie do Hutnika. Tam również spędził tylko rok i ponownie znalazł się w Łodzi, tym razem na stałe. Widzewiakiem był nieprzerwanie przez kolejne pięć lat, w zdecydowanej większości jako podstawowy zawodnik. Zdobył trzy wicemistrzostwa Polski i brał udział w meczach Pucharu UEFA z francuskim Saint-Etienne.

Przed pierwszym mistrzowskim sezonem łodzian odszedł z klubu, znów lądując w Krakowie. Trzy lata spędził w Cracovii, a następnie wyjechał do Belgii, gdzie zakończył karierę.

O dziewiętnaście lat młodszy Gula to reprezentant innego piłkarskiego pokolenia. Inaczej wyglądały też jego futbolowe losy, ponieważ związany z Łodzią od urodzenia debiutował w RTS już w wieku 20 lat. Największy sukces odniósł w sezonie 1995/1996, gdy pomógł Widzewowi zdobyć trzeci w historii tytuł mistrzowski, a rok wcześniej zajął drugie miejsce. Brał także udział w zwycięskim spotkaniu z Ruchem Chorzów o Superpuchar Polski.

W 1996 roku zaliczył „saksy” w Stanach Zjednoczonych, łącząc pracę zawodową z występami w polonijnych zespołach. Szybko wrócił jednak rodzimego miasta i znów biegał za piłką przy Piłsudskiego. Druga przygoda trwała niemal pięć lat, z przerwą na wypożyczenie do Ruchu. W 2002 roku przeniósł się do Wisły Płock, później znów wyjechał do USA, a karierę kończył w Starcie Brzeziny. Obecnie jest trenerem drużyn w niższych ligach.

Wszystkiego najlepszego dla obu solenizantów!

Subskrybuj
Powiadom o
6 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Piotro
8 miesięcy temu

Wszystkiego najlepszego Panowie. Mam to szczęście, że widziałem na żywo Wasze widzewskie kariery. Zdrowia cały wagon.

kuzy
8 miesięcy temu

Pamiętam że Tadziu w Widzewie zawsze grywał z nr. 6. Solidny środkowy pomocnik.

Piotr
Odpowiedź do  kuzy
8 miesięcy temu

I do tego Walczak jakich mało

Grzesiek
8 miesięcy temu

Tadeusz Błachno, niesłusznie zapomniany nieco, to także dwukrotny reprezentant Polski za kadencji trenera Gmocha oraz pierwszy strzelec bramki dla Widzewa przy Łazienkowskiej w meczach z Legią, które stały się potem klasykami polskiej ligi, przechodząc do legendy.
Z kolei Sławomir Gula to jeden z kilku „Ostatnich Mohikanów” — tych piłkarzy Widzewa, którzy grali we wszystkich ośmiu ostatnich pojedynkach pucharowych w historii Naszego Klubu (kwalifikacje LM i P.UEFA) w sezonie 1999/2000.
Zdrowia i sto lat, Panowie!
Pozdrawiam.

Adi1910
8 miesięcy temu

Z innej beczki. Czytacie może medialne przepychanki na temat meczu pucharowego w Krakowie. Ten prezes wisły Królewski jest jakiś odrealniony, zachowuje się jak jakiś „dzieciak”. Podarowali im kolejny etap PP, a on ciągle swoje. Jeśli wedą to czeka ich łomot tak jak zadufanych poznaniaczków, jak zakompleksionych sasiadów i wczoraj słoików. Nie dziwię się, że nikt nie lubi tego policyjnego klubu. Niech tylko wejdą do extraklasy, my już na nich czekamy…też będzie łomot.

Jura
Odpowiedź do  Adi1910
8 miesięcy temu

Ogarnij się.

6
0
Would love your thoughts, please comment.x